Strony

14.06.2010

O PSACH


Na ulicach tureckich miast żyją bezpańskie psy. Nie pojedyncze sztuki, ale całe watahy psów – dużych i bardzo łagodnych. Szczerze zadziwiająca jest ich neutralność wobec ludzi. Nie są one oczywiście, z racji swej wielkości i miejsca zamieszkania, spragnionymi pieszczot kanapowcami, nie wykazują  jednak absolutnie żadnych oznak agresji. Zazwyczaj nie wykazują także oznak zainteresowania. Powiedzielibyśmy raczej, że na ogół manifestują wobec ludzi swój stosunek głęboko „olewajski”, wylegując się niewzruszenie w cieniu najbardziej obleganych zabytków lub na środku jezdni, gdzie z niespotykanym wśród tureckich kierowców spokojem, są omijane przez kolejne samochody.


Uliczne psy noszą w uszach kolorowe kolczyki z numerkiem. Nie jesteśmy pewni znaczenia tych kolczyków, ale domyślamy się, że miasta muszą tu prowadzić jakiegoś rodzaju ewidencję tego swoistego inwentarza. Prawdopodobnie pozwala im to także kontrolować jego rozmnażanie i stan zdrowia, bo wszystkie okazy jakie spotkaliśmy, wydawały się być we wzorcowej kondycji.

Mówi się, że muzułmanie nie lubią psów, bo prorok Mahomet był przeciwny ich trzymaniu w domach. Nie tylko dlatego, że uważał je za zwierzęta nieczyste, ale przede wszystkim, ponieważ za pieniądze przeznaczone na utrzymanie psa, można w łatwością nakarmić bezdomnego. Może rzeczywiście niewielu Turków przechadza się ze swoimi czworonożnymi pupilami na smyczy. Trudno jednak jednoznacznie orzec o ich antypatii do psów, widząc jak z obciętych plastikowych baniaków robią dla ulicznych kundli miski na wodę lub jak resztki z bufetów i kebabowych restauracji układają na papierze zawsze obok śmietnika. 

Bezpańskie psy w Turcji wydają się stanowić konieczne i nieodłączne ogniwo miejskiego ekosystemu. W każdym razie wyglądają i zachowują się tak, jakby właśnie na ulicach były doskonale na swoim miejscu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz