tag:blogger.com,1999:blog-66737676446680622172024-03-05T07:40:24.852+00:00los2vagabundosPerypetie wagabundów dwóch w różnych zakątkach świata.los2vagabundoshttp://www.blogger.com/profile/08579529850066846553noreply@blogger.comBlogger88125tag:blogger.com,1999:blog-6673767644668062217.post-87840827311205573362014-03-03T17:47:00.001+00:002014-03-03T17:47:08.441+00:00AMSTERDAM<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span lang="PL"><b><br /></b></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span lang="PL"><b>MIASTO ROWERÓW</b></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
To prawda, rower jest
w Amsterdamie bezapelacyjnie środkiem lokomocji numer jeden. Pedałuje tu każdy,
wszędzie, o każdej porze dnia, nocy i roku, w każdych warunkach
atmosferycznych.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://1.bp.blogspot.com/-THmQGdw8wYA/UxOa8JbaTFI/AAAAAAAABcA/Yn_2dRDjt80/s1600/kolarz.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://1.bp.blogspot.com/-THmQGdw8wYA/UxOa8JbaTFI/AAAAAAAABcA/Yn_2dRDjt80/s1600/kolarz.jpg" /></a></div>
<br />
Najpopularniejszym
modelem jednośladu jest rower typu koza (czyli taki, jakim jeździły za okupacji
nasze babcie), bezprzerzutkowy i bezhamulcowy (hamuje się pedałując do tyłu).
Są też rowery z przyczepką do przewozu zakupów z hurtowni ogrodniczej i
drobnego sprzętu budowlanego oraz rowery z czymś w rodzaju zadaszonej taczki z
przodu do przewozu dzieci – w liczbie mnogiej – i psów, które nie mieszczą się w
koszyku na kierownicy.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
Kolarzy obowiązuje
strój absolutnie niesportowy, czyli taki, w jakim akurat ma się zamiar wystąpić
danego dnia w biurze, na dyskotece, obronie licencjatu, czy weselu kuzyna. W
strój wlicza się także obuwie, często lakierki lub na 15-centymetrowej szpilce.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
Rowery parkuje
się gdzie się da, warstwowo w pionine i poziomie, bo niewiele jest na terenie
miasta miejscówek, gdzie jeszcze nie jest zaparkowany jakiś rower.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://1.bp.blogspot.com/-KDp8CHMyyt4/UwkJUG_6trI/AAAAAAAABa0/Gvg1sck6gUM/s1600/PC290403%23.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://1.bp.blogspot.com/-KDp8CHMyyt4/UwkJUG_6trI/AAAAAAAABa0/Gvg1sck6gUM/s1600/PC290403%23.jpg" /></a></div>
<br />
<b>MIASTO NA PALACH</b></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
Jak wiadomo,
Amsterdam jest w depresji, czyli poniżej poziomu morza. Miejscami nawet 5,5
metra poniżej. Grunt, na którym został zbudowany, z powodu stopnia nasączenia
wodą, trudno nazwać stałym. Jest to raczej grzęzawisko, a stawianie budynków na
grzęzawisku – nie mówiąc nawet o całym
miastach – nie może skończyć się dobrze.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
Budowniczy
Amsterdamu odwołali się jednak do sprawdzonego, praktykowanego przez ludzkość
od tysiącleci zabiegu inżynieryjnego i postawili miasto na palach. Kiedyś na drewnianych,
teraz na betonowych i Amsterdam stoi do dziś, a jego główny plac wraz z pałacem
królewskim znajduje się dokładnie w miejscu, gdzie kiedyś na rzece Amstel zbudowane
tamę.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<b>MIASTO KRZYWYCH DOMÓW</b><br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://3.bp.blogspot.com/-R7unMECYESM/UwkJXGzF28I/AAAAAAAABbI/alDAVP6NUGU/s1600/PC300461%2523.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://3.bp.blogspot.com/-R7unMECYESM/UwkJXGzF28I/AAAAAAAABbI/alDAVP6NUGU/s1600/PC300461%2523.jpg" /></a></div>
<br />
Otóż nie, to nie
złudzenie optyczne, nie efekt nadmiernego spożycia napojów wyskokowych czy
innych substancji psychoaktywnych – domy w Amsterdamie naprawdę pochylają się
nad kanałami. Nie jest to również błąd architekta, lecz celowe i logiczne
działanie.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
Powód?
Amsterdamskie kamienice są bardzo wąskie. Tak wąskie, że ich klatki schodowe
muszą być skrajnie strome i klaustrofobiczne. W każdym razie, ciężko się tam
minąć na schodach. Wejście z większymi zakupami zaczyna nastęczać niejakich
kłopotów, a co dopiero z komodą. Albo z kanapą. Wejście z kanapą jest
absolutnie wykluczone. A przecież ludzie
chcą mieć w swoich mieszkaniach na piętrach jakieś meble.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
I tu się wyjaśnia
tajemnica pochyłych domów: Fasadę buduje się pod kątem, nad ostatnim piętrem
montuje się hak, przez hak przeczuca się linę i wciąga się dowolnych gabarytów
mebel, który właściciel odbiera sobie przez okno swojego apartamentu. Pochyłość
fasady jest po to, żeby wciągany mebel nie obijał się o mur i nie tłukł okien
sąsiadom poniżej. Voilà! Proste i funkcjonalne.<b> </b><br />
<br />
<b>MIASTO CZERWONYCH
LATARNI</b></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
Miasto czerwonych
latarni jest obecnie coraz mniej czerwone. Wszystko za sprawą konserwatywnego rządu Holandii, który w ostatnich
latach postanowił zlikwidować większość wynajmowanych przez prostytutki okien,
pozostawiając dzielnicę cielesnych uciech w bardzo okrojonym wymiarze, skupioną
tradycyjnie wokół murów Starej Katedry.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://3.bp.blogspot.com/-A1aBxBvuUZo/UxS9Aia58eI/AAAAAAAABcY/7yzcqBDcdL0/s1600/PC270181%2523.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://3.bp.blogspot.com/-A1aBxBvuUZo/UxS9Aia58eI/AAAAAAAABcY/7yzcqBDcdL0/s1600/PC270181%2523.jpg" /></a></div>
<br />
Czy to dobrze,
czy źle, można by dyskutować. Naszym skromnym zdaniem usuwanie prostytucji z
widoku publicznego jej nie likwiduje, a co najwyżej spycha do podziemia. To
eskaluje stręczycielstwo, handel ludźmi, niewolnictwo seksualne i rozprzestrzenianie
się chorób wenerycznych.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
Po poglądowej wizycie
pod Katedrą stwierdzamy, że dziewczyny w oknach mają nieporównywalnie lepsze
warunki pracy niż te na ulicach. Nie marzną, nie padają ofiarami gwałtów, mają
się gdzie umyć, a przede wszystkim są zarejestrowanymi pracownicami seksualnymi,
płacą podatki i przysługuje im opieka zdrowotna.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
Wydawałoby się,
że lepszym rozwiązaniem niż jałowe usiłowanie likwidowania najstarszego zawodu
świata byłaby próba podniesienia go do poziomu cywilizacyjnego XXI wieku, ale
oczywiście każdy może mieć swoje zdanie.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<b>MIASTO NA HAJU</b><br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://3.bp.blogspot.com/-g5oKcRAKG0g/UxOa7GfmgvI/AAAAAAAABbk/mCjJLhtBIgk/s1600/P1010498%2523.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://3.bp.blogspot.com/-g5oKcRAKG0g/UxOa7GfmgvI/AAAAAAAABbk/mCjJLhtBIgk/s1600/P1010498%2523.jpg" /></a></div>
<br />
Wbrew temu, co się powszechnie sądzi, marihuana,
haszysz i grzybki nie są w Holandii legalne. Są za to szeroko społecznie
akceptowane i posiadanie małych ilości (do 5g) tych substancji nie jest
traktowane jak przestępstwo. W świetle prawa, sławne amsterdamskie coffeeshopy
(nie mylić z kawiarniami) prowadzą jednak nielegalny interes, obracając ilościami
miękkich narkotyków, jakie znacznie przekraczają limit. Mimo to nad Amsterdamem
bezustannie unosi się słodkawy zapach trawki, a na co drugim rogu przeciętnie
wyglądający przybytek tonie w białych tumanach dymu.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
Coffeeshopy, podobnie jak dzielnice czerwonych latarni, też
znalazły się na celowniku skrajnie prawicowych polityków, którzy w ubiegłym
roku przeforsowali wprowadzenie przepisów zabraniających wstępu do nich cudzoziemcom.
Oficjalnie, aby korzystać z cofeeshopów trzeba być obywatelem Holandii i posiadaczem
rocznego karnetu na zioło. W praktyce jak to działa, nie trzeba chyba pisać. Wystarczy
powiedzieć, że rządy się zmieniają, a chmura dymu nad Amsterdamem nie rzednie.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://4.bp.blogspot.com/-ojDOZ4crViI/UxS9AVoIaDI/AAAAAAAABcU/sW4m5qibAOE/s1600/PC290410%2523.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://4.bp.blogspot.com/-ojDOZ4crViI/UxS9AVoIaDI/AAAAAAAABcU/sW4m5qibAOE/s1600/PC290410%2523.jpg" /></a></div>
<br />
<span lang="PL"><b>OPRÓCZ TEGO</b></span><br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<br />
Amsterdam jest
także miastem:</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span lang="PL">- przepysznych
frytek,<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span lang="PL">- przemiłych
ludzi,<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span lang="PL">- Van Gogha i
Rembrandta,<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span lang="PL">- wielokilometrowych
kolejek do muzeów wystawiających Van Gogha i Rembrandta,<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span lang="PL">- pachącym dość
intensywnie serami, głównie Goudą,</span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
- pozostawiającym bardzo pozytywne wrażenie.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://4.bp.blogspot.com/-eRuUkZ0DuDY/UxOa6_-rLqI/AAAAAAAABbg/mLpltqPl_Zs/s1600/I+amsterdam.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://4.bp.blogspot.com/-eRuUkZ0DuDY/UxOa6_-rLqI/AAAAAAAABbg/mLpltqPl_Zs/s1600/I+amsterdam.jpg" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
</div>
los2vagabundoshttp://www.blogger.com/profile/08579529850066846553noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-6673767644668062217.post-83826224143282419042013-12-06T16:01:00.000+00:002014-03-03T19:17:50.993+00:00PAŁACE SINTRY<br />
<div style="text-align: justify;">
</div>
<div style="text-align: justify;">
</div>
<div style="text-align: justify;">
</div>
<div style="text-align: justify;">
</div>
<div style="text-align: justify;">
</div>
<div style="text-align: justify;">
</div>
<div style="text-align: justify;">
</div>
<div style="text-align: justify;">
<!--[if gte mso 9]><xml>
<o:OfficeDocumentSettings>
<o:AllowPNG/>
</o:OfficeDocumentSettings>
</xml><![endif]--></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://4.bp.blogspot.com/-6_Tbm8Qnw1Y/UqHt1neN3SI/AAAAAAAABZk/1M4lnovi6mo/s1600/bar.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://4.bp.blogspot.com/-6_Tbm8Qnw1Y/UqHt1neN3SI/AAAAAAAABZk/1M4lnovi6mo/s1600/bar.jpg" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<span lang="PL" style="mso-ansi-language: PL;">Sintra to taka mała,
podlizbońska kraina czarów, zrodzona z nadmiaru czasu, pieniędzy i nudy
szlachetnie urodzonych Europejczyków różnych nacji, którzy większość stylowo spędzanych
tu wakacji trawili na spacerowaniu malowniczymi uliczkami miasteczka,
kontemplowaniu naturalnego piękna krajobrazu i wymyślaniu, jakie jeszcze
pozbawione praktycznego zastosowania budowle można by postawić w tym urokliwym
zakątku świata za bezużytecznie zdeponowane odłogiem rodzinne majątki.</span><br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://4.bp.blogspot.com/-iXl0gaS0_D4/UqHt1mZM87I/AAAAAAAABZw/_JFb4sjZpzw/s1600/da+pena.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://4.bp.blogspot.com/-iXl0gaS0_D4/UqHt1mZM87I/AAAAAAAABZw/_JFb4sjZpzw/s1600/da+pena.jpg" /></a></div>
<br />
<span lang="PL" style="mso-ansi-language: PL;">Owocem tych
przemyśliwań jest dzisiejsza Sintra, nad którą obok charakterystycznych
baniakowatych kominów kuchni Pałacu Miejskiego i kamiennych, autentycznie
szaro-burych ruin mauretańskiej twierdzy, góruje różowo-żółty zamek fantasy z
XIX wieku, zbudowany bez żadnego ładu i składu, z niepowiązanych ze sobą elementów
architektury, jakim akurat zdarzyło się zachwycić arystokratycznego fundatora
przy różnych okazjach. W rezultacie Palácio Nacional da Pena wygląda jak
złożony z kilku niekompatybilnych zestawów klocków i wzbudza dość nietypowe
doznania estetyczne.</span><br />
<br />
<span lang="PL" style="mso-ansi-language: PL;">Wydaje się, że trudno byłoby znaleźć architekta, który
chciałby się dobrowolnie podpisać pod tym projektem, a cała bryła jest po
prostu doskonałym potwierdzeniem odwiecznej zasady realizowania zleceń: klient płaci,
klient wymaga.</span><br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://1.bp.blogspot.com/-eMoOvKF9VTE/UqHt1sSvI0I/AAAAAAAABZo/1FyORBqDFd0/s1600/da+pena+2.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://1.bp.blogspot.com/-eMoOvKF9VTE/UqHt1sSvI0I/AAAAAAAABZo/1FyORBqDFd0/s1600/da+pena+2.jpg" /></a></div>
<br />
<span lang="PL" style="mso-ansi-language: PL;">Pałacy i
pałacyków jest w Sintrze jeszcze kilka, ale tym, który (obok Palácio da Pena)
szczególnie zapada w pamięć ze względu na wybujałą fantazję pomysłodawcy jest
Quinta da Regaleira, nie bez kozery nazywana Pałacem Milionera Monteiro – od nazwiska
i stanu majątkowego właściciela. Rezydencja nie tyle nawet samym kwiecistym
wystrojem wnętrza i zewnętrza wyróżnia
się z szeregu, co otaczającym ją rozległym parko-ogrodem w stylu
mityczno-mistyczno-gnostyczno-masońskim, więc zdecydowanie intrygującym.</span><br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhnijsky5R2frdxCKPS0unyn3kRRK7iFvvO4bHAip3UJf-ac8MzLhx-DbRRpWBfPqYo8c8mUkh5Y29S4DuLIUruoyEs0AN0ZylAsoTeLJ8b-tuM1zKspTK8XQVAR3AnLQ0jsP4uO1xZEEI/s1600/quinta.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhnijsky5R2frdxCKPS0unyn3kRRK7iFvvO4bHAip3UJf-ac8MzLhx-DbRRpWBfPqYo8c8mUkh5Y29S4DuLIUruoyEs0AN0ZylAsoTeLJ8b-tuM1zKspTK8XQVAR3AnLQ0jsP4uO1xZEEI/s1600/quinta.jpg" /></a></div>
<br />
<span lang="PL" style="mso-ansi-language: PL;">Se</span><span lang="PL" style="mso-ansi-language: PL; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-bidi-theme-font: minor-latin;">ñ</span><span lang="PL" style="mso-ansi-language: PL;">or
Monteiro najwidoczniej zafascynowamy opowieściami tajemniczymi w nurcie
hermetycznym doznaje w przypływie olśnienia genialnej wizji swego ogrodu jako
miejsca mitu wcielonego i z pomocą swoich przysłowiowych milionów niezwłocznie
wciela w czyn również i tę wizję. Tak więc na pokaźnej, czterohektarowej powierzchni
ogrodu, porośniętej florą z wszystkich zakątków ziemi, wśród labiryntu ścieżek,
tajnych przejść i grot z podziemnymi chodnikami, porozrzucane stoją świątynki i
kaplice bóstw starożytnych i tych bardziej współczesnych, fontanny zwieńczone
sylwetkami fantastycznych stworzeń oraz ozdobione alchemicznymi symbolami
ukryte miejsca zadumy filozoficzno-egzystencjalnej nad kondycją ludzką i
świata.</span><br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://3.bp.blogspot.com/-ODKwffffZ4E/UqHxXn5py2I/AAAAAAAABaM/Fsurxcn3zDg/s1600/stwory.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://3.bp.blogspot.com/-ODKwffffZ4E/UqHxXn5py2I/AAAAAAAABaM/Fsurxcn3zDg/s1600/stwory.JPG" /></a></div>
<br />
<span lang="PL" style="mso-ansi-language: PL;">Pozycję
najbardziej wyjątkową na liście atrakcji Quinty stanowi natomiast tzw. Studnia
Inicjacyjna – zainspirowana kultem masońskim, jakby odwórcona, wpuszczona wgłąb
ziemi wieża, przywodząca na myśl kręgi piekielne lub niebiańskie Dantego (w
zależności z której strony się wchodzi). Przemierzając stopnie Studni należy
doznać duchowego odrodzenia, co też uczyniliśmy kilkakrotnie, na wszelki
wypadek przechodząc drogę w obu kierunkach.</span><br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://2.bp.blogspot.com/-w9NfRLbQi1A/UqHxZzwjozI/AAAAAAAABaU/ESI8ezKs9-o/s1600/studnia.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><span id="goog_202334548"></span><span id="goog_202334549"></span><img border="0" src="http://2.bp.blogspot.com/-w9NfRLbQi1A/UqHxZzwjozI/AAAAAAAABaU/ESI8ezKs9-o/s1600/studnia.jpg" /></a></div>
</div>
los2vagabundoshttp://www.blogger.com/profile/08579529850066846553noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-6673767644668062217.post-20308599017814953812013-11-20T18:07:00.000+00:002013-12-13T14:39:59.357+00:00NASZA LISBOA<div class="MsoNormal" style="text-align: right;">
<i><span lang="PL"><br /></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: right;">
<i><span lang="PL">„Lizbona za dnia ma sobie
coś naiwnie teatralnego, coś, co urzeka i zniewala – nocą natomiast jest to
miasto z bajki, spadające tarasami ze wszystkimi swoimi światłami ku morzu,
niby odświętnie ubrana dziewczyna pochylająca się ku swemu ciemnolicemu
kochankowi.”<o:p></o:p></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: right;">
<i><span lang="PL">[E.M. Remarque „Noc w
Lizbonie”]<o:p></o:p></span></i></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://2.bp.blogspot.com/-wxiXaeGbVJ8/Uoz3j1ivP1I/AAAAAAAABZA/vcpTVdWPTpY/s1600/lizbona.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://2.bp.blogspot.com/-wxiXaeGbVJ8/Uoz3j1ivP1I/AAAAAAAABZA/vcpTVdWPTpY/s1600/lizbona.jpg" /></a></div>
<br />
Tak więc
naczytaliśmy się przed wyjazdem peanów na cześć stolicy Portugalii – Remarque’a,
Kydryńskiego, znajomych i mniej znajomych, którzy zakochali się w Lizbonie na
zabój, od pierwszego wejrzenia i do grobowej deski. Ludzi, którzy opętani czarem
tego miasta wracają wciąż i wciąż od nowa, pławić się w niepowtarzalnej
atmosferze każdej z unikalnych dzielnic „najpiękniejszej europejskiej stolicy”.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
I trzeba oddać
sprawiedliwość, że faktycznie, każda dzielnica Lizbony ma swój wyjątkowy klimat,
żyje własnym, tak różnym od pozostałych życiem.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://4.bp.blogspot.com/-K_W-6-Ey-as/Uoz3oq-HqII/AAAAAAAABZM/54kf_FVNIEU/s1600/alfama.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://4.bp.blogspot.com/-K_W-6-Ey-as/Uoz3oq-HqII/AAAAAAAABZM/54kf_FVNIEU/s1600/alfama.jpg" /></a></div>
<br />
<div style="text-align: justify;">
<b><span lang="PL">Alfama:</span></b><span lang="PL"> Przesiąknięta historią kraina zamkowego wzgórza, niekończący się labirynt
wąskich, stromych uliczek, miejsce schyłku wielkich Maurów, o których władaniu
nic już tu nie przypomina. Za dnia kipiąca bezładnym, gwarnym rojem
zwiedzających i kalejdoskopową feerią sklepów z pamiątkami. W nocy królestwo
wysuszonych, słaniających się na cienkich nogach prostytutek, typków spod
ciemnej gwiazdy, snujących się pod ścianami zawilgłych kamienic ludzi-cieni w
narkotycznym półśnie. Może gdzieś tu faktycznie śpiewa się jeszcze fado? Może
gdzieś poza odmalowanymi w barwy splinu i bohemy klubo-kawiarniami dla
nierozumiejących słów turystów...</span></div>
</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<b><span lang="PL"><br /></span></b></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://1.bp.blogspot.com/-pL6M1p-beJ4/Uoz3jJaH5BI/AAAAAAAABYs/aGVYbUEDIOQ/s1600/baixa.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://1.bp.blogspot.com/-pL6M1p-beJ4/Uoz3jJaH5BI/AAAAAAAABYs/aGVYbUEDIOQ/s1600/baixa.jpg" /></a></div>
<br />
<b><span lang="PL">Baixa:</span></b><span lang="PL"> W Baixy naprawdę jest coś teatralnego. Bardziej udawanego i
nieautentycznego jednak, niż serwującego alternatywną rzeczywistość. Rozległa,
pusta przestrzeń Pra</span><span lang="PL">ç</span><span lang="PL">a do Com</span><span lang="PL">é</span><span lang="PL">rcio i wybiegający z placu jak proscenium
szeroki, biały deptak sprawiają wrażenie jakby z założenia nigdy nie miało się
tu toczyć prawdziwe życie. Ono toczy się zupełnie gdzie indziej, na dalekich od
białości chodnikach i po tej nieodremontowanej stronie fasad. Na wypolerowanej do połysku estradzie
deptaków i placy z pomnikami pierwszoplanowe role grają natarczywi kelnerzy,
wciskający ci w ręce swoje menu oraz jeszcze bardziej natarczywi handlarze
haszyszu i kokainy.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<b><span lang="PL"><br /></span></b></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<b><span lang="PL">Chiado:</span></b><span lang="PL"> Tylko przechodzimy wieczorem. Zaglądamy przez szyby do restauracji, w
których nie stać nas chyba nawet na zupę. Bardzo tu miło i ładnie, tak
świetliście. Nikt nam nie próbuje wciskać menu, nikt nas nie zaprasza do
środka. W naszych szortach i zakurzonych sandałach, tutaj to my jesteśmy z tej
drugiej, mniej kolorowej strony fasady.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<b><span lang="PL"><br /></span></b></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://3.bp.blogspot.com/-aw_KlzpW7ys/Uoz3jpGZQ8I/AAAAAAAABZE/YkWaVDm855c/s1600/elevador.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://3.bp.blogspot.com/-aw_KlzpW7ys/Uoz3jpGZQ8I/AAAAAAAABZE/YkWaVDm855c/s1600/elevador.jpg" /></a></div>
<br />
<b><span lang="PL">Bairro Alto:</span></b><span lang="PL"> Górna Dzielnica, dzielnica na górze, dzielnica słynnych
tramwajów-elewadorów i niezliczonej ilości stopni. Pełna opuszczonych,
popadających w ruinę kamienic, oślepionych zamurowanymi oknami i pokneblowanych
zabarykadowanymi wejściami do klatek schodowych, z których <i>rigor mortis</i> bezskutecznie walczą najróżniejszej maści artyści
graffiti. Dzielnica skrajnie wąskich ulic z zakazami wjazdu, skrętu i
parkowania, których nikt nie przestrzega oraz setek barów, gdzie gwoździem
programu niezmiennie pozostaje ginjinha – mocny likier z kwaśnych wiśni.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://2.bp.blogspot.com/-9eTiqBrUdsM/Uoz3jKyicUI/AAAAAAAABYw/B_APNTuqm9I/s1600/bairo+alto.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://2.bp.blogspot.com/-9eTiqBrUdsM/Uoz3jKyicUI/AAAAAAAABYw/B_APNTuqm9I/s1600/bairo+alto.jpg" /></a></div>
<br />
Lizbona ma więcej
dzielnic i szczerze przyznajemy, że nie odwiedziliśmy wszystkich. Nie z braku
czasu czy możliwości. Po prostu, te w których byliśmy zmęczyły nas
wystarczająco. Może było za gorąco i kłujące promienie słoneczne na wyślizganym
bruku placy i chodników za bardzo porażały nasze nawykłe do szarości oczy. Może
widzieliśmy za mało. Może za dużo – w Lizbonie, poza Lizboną... Jedno wiemy na
pewno: dla nas to nie jest najpiękniejsza stolica Europy.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
Nie zakochaliśmy
się w Lizbonie.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://2.bp.blogspot.com/-rh4cfS2XieU/Uoz3jKo1OqI/AAAAAAAABY0/-yWfysw5Pl8/s1600/anioly.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://2.bp.blogspot.com/-rh4cfS2XieU/Uoz3jKo1OqI/AAAAAAAABY0/-yWfysw5Pl8/s1600/anioly.jpg" /></a></div>
</div>
los2vagabundoshttp://www.blogger.com/profile/08579529850066846553noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-6673767644668062217.post-28898327026528219402013-10-21T20:38:00.000+01:002013-12-13T14:48:39.832+00:00OBJAWIENIA FATIMSKIE<div style="text-align: justify;">
<!--[if gte mso 9]><xml>
<o:OfficeDocumentSettings>
<o:AllowPNG/>
</o:OfficeDocumentSettings>
</xml><![endif]--></div>
<div style="text-align: justify;">
<br />
<span lang="PL" style="mso-ansi-language: PL;">10:30, Leiria,
dworzec autobusowy.</span><span lang="PL" style="mso-ansi-language: PL;"> </span></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<span lang="PL" style="mso-ansi-language: PL;">Autobus do
Fatimy, zapowiedziany wprost do bezprzewodowego mikrofonu przez wąsatego pana o
dykcji i aparycji konferansjera telewizyjnych gali oskarowych, podjeżdża na
stanowisko. Nie jest szczególnie oblegany. Sześć, może osiem osób niespiesznie
zajmuje kilka frontowych foteli. </span><span lang="PL" style="mso-ansi-language: PL;"></span><span lang="PL" style="mso-ansi-language: PL;"> </span></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<span lang="PL" style="mso-ansi-language: PL;">Na chwilę przed
odjazdem wokół autobusu robi się nagle tłoczno. Do środka hałaśliwie wtacza się
gęsiego długi rządek Cyganek. Idą prosto na sam tył, rozsiadają się każda w
osobnym rzędzie i kontynuują zażyłą dysputę, pokrzykując do siebie między
siedzeniami. Tym głośniej, im głośniej pracuje silnik. I tak przez całą godzinę
jazdy.</span><span lang="PL" style="mso-ansi-language: PL;"> </span></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<span lang="PL" style="mso-ansi-language: PL;">Z dworca w
Fatimie stadnie kierują się prosto do Sanktuarium Cudownego Objawienia.</span><span lang="PL" style="mso-ansi-language: PL;"></span><span lang="PL" style="mso-ansi-language: PL;"> </span></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<span lang="PL" style="mso-ansi-language: PL;">*<span style="mso-spacerun: yes;">
</span>*<span style="mso-spacerun: yes;"> </span>*</span><span lang="PL" style="mso-ansi-language: PL;"> </span></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<span lang="PL" style="mso-ansi-language: PL;">16:40, Fatima,
dworzec autobusowy.</span><span lang="PL" style="mso-ansi-language: PL;"></span><span lang="PL" style="mso-ansi-language: PL;"> </span></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<span lang="PL" style="mso-ansi-language: PL;">W hali odjazdów
tasiemcowe kolejki do kas. Wydają się nie poruszać ani o jotę. Na czele każdego
ogonka Cyganka. Po drugiej stronie każdego okienka kasjer o zmęczonych oczach,
cierpliwie odliczający 3,25</span><span lang="PL" style="mso-ansi-language: PL; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-bidi-theme-font: minor-latin;">€</span><span lang="PL" style="mso-ansi-language: PL;"> w jedno- i pięciocentowych miedziakach z
dziennego utargu Romek. Jak co dnia nastał fajrant ich niedługiej,
pięciogodzinnej zmiany. Jak co dnia musiało się opłacać wydać 6,50</span><span lang="PL" style="mso-ansi-language: PL; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-bidi-theme-font: minor-latin;">€</span><span lang="PL" style="mso-ansi-language: PL;"> na
dojazd.</span><span lang="PL" style="mso-ansi-language: PL;"> </span></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<span lang="PL" style="mso-ansi-language: PL;">Żmudny rytuał
kupowania biletów dobiega końca i kobiety gromadą wsiadają do autobusu
powrotnego do Leirii. Znowu okupują cały tył pojazdu i krzyczą do siebie
niemiłosiernie. Kierowca kilka razy zwraca im uwagę, próbuje uciszać, ale w
końcu daje za wygraną. I tak przez całą godzinę jazdy. Każdego dnia.</span><span lang="PL" style="mso-ansi-language: PL;"></span><span lang="PL" style="mso-ansi-language: PL;"> </span></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<span lang="PL" style="mso-ansi-language: PL;">*<span style="mso-spacerun: yes;">
</span>*<span style="mso-spacerun: yes;"> </span>*</span><span lang="PL" style="mso-ansi-language: PL;"> </span></div>
<div style="text-align: justify;">
<br />
<span lang="PL" style="mso-ansi-language: PL;">W międzyczasie w
Fatimie.</span><br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhNROFoyvhcZwrRgD0zZVWjJqjnNlkxrvAGf-dTA64wWkcgN6O4GJhdxA4CNrj0B2edBbe6k37f2d0rvG6OLypThV608i6yg-cu4j6KMHFyJuLnSHWXbtVZgmL5J0ukibopg2rcEmbqxC0/s1600/fatima+4.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhNROFoyvhcZwrRgD0zZVWjJqjnNlkxrvAGf-dTA64wWkcgN6O4GJhdxA4CNrj0B2edBbe6k37f2d0rvG6OLypThV608i6yg-cu4j6KMHFyJuLnSHWXbtVZgmL5J0ukibopg2rcEmbqxC0/s1600/fatima+4.jpg" /></a></div>
<br />
<span lang="PL" style="mso-ansi-language: PL;">Sanktuarium Matki
Bożej, która przed wiekiem objawiła się tu w koronie drzewa trojgu pastuszkom.
Gigantyczny, niemal porażący oczy odbijanymi promieniami słonecznymi plac ze
specjalną, białą linią po środku. Po linii idzie się tylko na kolanach.
Właściwie, to sunie się na przywiązanych do nóg poduszkach, wszelkiej maści
ochraniaczach, specjalnie przystosowanych podkładkach ogrodniczych i innych
nakolannikach. Ruch poduszkowy przebiega całkiem wartko.</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<span lang="PL" style="mso-ansi-language: PL;">Na placu, z
jednego krańca ultranowoczesna, minimalistyczna architektura. Kościół na
dziewięć tysięcy wiernych ze zdalnie przesuwanymi ścianami. Na przeciwnym końcu
strzelista neoklasycystyczna bazylika. Ani ładna, ani brzydka. Bardziej w
stronę ogólnie przyjętej i szekoro akceptowalnej estetyki sakro-kiczu, ale do
Lichenia jej jeszcze daleko.</span><br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://1.bp.blogspot.com/-Alc689xAqdI/UmV_IjS7NQI/AAAAAAAABX4/wPtVrIN4Xh8/s1600/fatima+1.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://1.bp.blogspot.com/-Alc689xAqdI/UmV_IjS7NQI/AAAAAAAABX4/wPtVrIN4Xh8/s1600/fatima+1.jpg" /></a></div>
<br />
<span lang="PL" style="mso-ansi-language: PL;">Lekko z boku wiata
buchająca otwartym ogniem, do którego wrzuca się świece w intencjach. Świece są
różne. Zwykłe, jak to świece, albo takie dwumetrowe. W różnych cenach.<span style="mso-spacerun: yes;"> </span>Zależy od intencji. Są też woskowe kończyny,
narządy wewnętrzne i zewnętrzne. Są dzieci-świece w dwóch płciach. Przy
spalaniu zdecydowanie najbardziej tłoczno, gorąco i się trudno pozuje do zdjęć
z iPhona przy wrzucaniu.</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://3.bp.blogspot.com/-0fqreoU8IRw/UmV_J-GDTBI/AAAAAAAABYM/GSNQGcsj7Bg/s1600/fatima+6.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://3.bp.blogspot.com/-0fqreoU8IRw/UmV_J-GDTBI/AAAAAAAABYM/GSNQGcsj7Bg/s1600/fatima+6.jpg" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://3.bp.blogspot.com/-xYO_-b5x4RM/UmV_Je7c8GI/AAAAAAAABYQ/KEPCrijQPHg/s1600/fatima+5.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://3.bp.blogspot.com/-xYO_-b5x4RM/UmV_Je7c8GI/AAAAAAAABYQ/KEPCrijQPHg/s1600/fatima+5.jpg" /></a></div>
<br />
<span lang="PL" style="mso-ansi-language: PL;">Na lewo, kawałek
za płomienną wiatą – zadaszenie, a pod nim ołtarz i ławki, jak w kościele. To
jest Kaplica Objawienia, najistotniejsze miejsce w Fatimie. To tu się odbywał
cały cud. Pod drzewem, którego już nie ma, które zostało po kawałeczku
rozniesione na wszystkie strony świata, bo każdy chciał mieć trochę tego cudu
dla siebie. W kaplicy taśmowo odbywają się msze, jedna po drugiej, na okrągło. Wśród
tłumnego zgromadzenia, gdzieś na jego marginesach, za filarami kilkoro ludzi
usiłuje się modlić naprawdę. Te osoby są tu dziwnie nie na miejscu. To miejsce
nie sprzyja skupieniu.</span><span lang="PL" style="mso-ansi-language: PL;"> </span></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<span lang="PL" style="mso-ansi-language: PL;">Wokół placu rzędy
stoisk z pamiątkami, których asortyment osiąga – a nawet przekracza – wyżyny wszelkiego
znanego ludzkości kiczu i tandety oraz porozsiadane na betonie Cyganki.
Zakutane w chusty i spódnice, kołyszące się, jęczące smętnie swą żebraczą
mantrę nad wyciągniętą po pieniądze ręką. Interes kwitnie, jednym słowem. Biznes
się kręci, jest popyt, jest podaż.</span><br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://1.bp.blogspot.com/-aGVr9BKGPRY/UmV_Io6CILI/AAAAAAAABX0/WdBUvS3ttY8/s1600/fatima+3.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://1.bp.blogspot.com/-aGVr9BKGPRY/UmV_Io6CILI/AAAAAAAABX0/WdBUvS3ttY8/s1600/fatima+3.jpg" /></a></div>
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<span lang="PL" style="mso-ansi-language: PL;">*<span style="mso-spacerun: yes;">
</span>*<span style="mso-spacerun: yes;"> </span>*</span><span lang="PL" style="mso-ansi-language: PL;"></span><span lang="PL" style="mso-ansi-language: PL;"> </span></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<span lang="PL" style="mso-ansi-language: PL;">Miejsce skazane
na objawienia.</span><br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://2.bp.blogspot.com/-wWzmJgCq3RQ/UmV_ItLWvcI/AAAAAAAABYU/RbZ3wYq6xGw/s1600/fatima+2.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://2.bp.blogspot.com/-wWzmJgCq3RQ/UmV_ItLWvcI/AAAAAAAABYU/RbZ3wYq6xGw/s1600/fatima+2.jpg" /></a></div>
<br />
<span lang="PL" style="mso-ansi-language: PL;">Matka Boska
Meszna, objawiająca się na pniu drzewa tuż przed bazyliką. Aż dziw, że nikt
tego jeszcze nie zgłosił do kurii.</span>
</div>
los2vagabundoshttp://www.blogger.com/profile/08579529850066846553noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-6673767644668062217.post-67164392534424651442013-06-15T20:46:00.000+01:002014-03-03T19:13:40.509+00:00ISLE OF SKYE - CUILLINS<div style="text-align: justify;">
<!--[if gte mso 9]><xml>
<o:OfficeDocumentSettings>
<o:AllowPNG/>
</o:OfficeDocumentSettings>
</xml><![endif]--></div>
<div style="text-align: justify;">
<span lang="PL" style="mso-ansi-language: PL;"><br /></span>
<!--[if gte mso 9]><xml>
<w:WordDocument>
<w:View>Normal</w:View>
<w:Zoom>0</w:Zoom>
<w:TrackMoves/>
<w:TrackFormatting/>
<w:PunctuationKerning/>
<w:ValidateAgainstSchemas/>
<w:SaveIfXMLInvalid>false</w:SaveIfXMLInvalid>
<w:IgnoreMixedContent>false</w:IgnoreMixedContent>
<w:AlwaysShowPlaceholderText>false</w:AlwaysShowPlaceholderText>
<w:DoNotPromoteQF/>
<w:LidThemeOther>EN-GB</w:LidThemeOther>
<w:LidThemeAsian>X-NONE</w:LidThemeAsian>
<w:LidThemeComplexScript>X-NONE</w:LidThemeComplexScript>
<w:Compatibility>
<w:BreakWrappedTables/>
<w:SnapToGridInCell/>
<w:WrapTextWithPunct/>
<w:UseAsianBreakRules/>
<w:DontGrowAutofit/>
<w:SplitPgBreakAndParaMark/>
<w:EnableOpenTypeKerning/>
<w:DontFlipMirrorIndents/>
<w:OverrideTableStyleHps/>
</w:Compatibility>
<m:mathPr>
<m:mathFont m:val="Cambria Math"/>
<m:brkBin m:val="before"/>
<m:brkBinSub m:val="--"/>
<m:smallFrac m:val="off"/>
<m:dispDef/>
<m:lMargin m:val="0"/>
<m:rMargin m:val="0"/>
<m:defJc m:val="centerGroup"/>
<m:wrapIndent m:val="1440"/>
<m:intLim m:val="subSup"/>
<m:naryLim m:val="undOvr"/>
</m:mathPr></w:WordDocument>
</xml><![endif]--><!--[if gte mso 9]><xml>
<w:LatentStyles DefLockedState="false" DefUnhideWhenUsed="true"
DefSemiHidden="true" DefQFormat="false" DefPriority="99"
LatentStyleCount="267">
<w:LsdException Locked="false" Priority="0" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Normal"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="9" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="heading 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="9" QFormat="true" Name="heading 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="9" QFormat="true" Name="heading 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="9" QFormat="true" Name="heading 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="9" QFormat="true" Name="heading 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="9" QFormat="true" Name="heading 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="9" QFormat="true" Name="heading 7"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="9" QFormat="true" Name="heading 8"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="9" QFormat="true" Name="heading 9"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" Name="toc 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" Name="toc 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" Name="toc 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" Name="toc 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" Name="toc 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" Name="toc 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" Name="toc 7"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" Name="toc 8"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" Name="toc 9"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="35" QFormat="true" Name="caption"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="10" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Title"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="1" Name="Default Paragraph Font"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="11" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Subtitle"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="22" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Strong"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="20" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Emphasis"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="59" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Table Grid"/>
<w:LsdException Locked="false" UnhideWhenUsed="false" Name="Placeholder Text"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="1" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="No Spacing"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="60" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Shading"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="61" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light List"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="62" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Grid"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="63" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="64" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="65" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="66" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="67" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="68" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="69" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="70" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Dark List"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="71" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Shading"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="72" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful List"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="73" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Grid"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="60" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Shading Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="61" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light List Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="62" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Grid Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="63" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 1 Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="64" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 2 Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="65" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 1 Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" UnhideWhenUsed="false" Name="Revision"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="34" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="List Paragraph"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="29" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Quote"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="30" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Intense Quote"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="66" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 2 Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="67" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 1 Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="68" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 2 Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="69" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 3 Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="70" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Dark List Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="71" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Shading Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="72" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful List Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="73" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Grid Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="60" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Shading Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="61" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light List Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="62" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Grid Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="63" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 1 Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="64" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 2 Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="65" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 1 Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="66" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 2 Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="67" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 1 Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="68" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 2 Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="69" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 3 Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="70" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Dark List Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="71" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Shading Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="72" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful List Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="73" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Grid Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="60" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Shading Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="61" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light List Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="62" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Grid Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="63" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 1 Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="64" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 2 Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="65" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 1 Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="66" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 2 Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="67" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 1 Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="68" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 2 Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="69" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 3 Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="70" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Dark List Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="71" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Shading Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="72" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful List Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="73" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Grid Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="60" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Shading Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="61" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light List Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="62" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Grid Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="63" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 1 Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="64" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 2 Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="65" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 1 Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="66" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 2 Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="67" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 1 Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="68" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 2 Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="69" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 3 Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="70" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Dark List Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="71" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Shading Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="72" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful List Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="73" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Grid Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="60" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Shading Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="61" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light List Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="62" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Grid Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="63" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 1 Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="64" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 2 Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="65" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 1 Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="66" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 2 Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="67" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 1 Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="68" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 2 Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="69" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 3 Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="70" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Dark List Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="71" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Shading Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="72" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful List Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="73" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Grid Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="60" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Shading Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="61" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light List Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="62" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Grid Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="63" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 1 Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="64" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 2 Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="65" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 1 Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="66" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 2 Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="67" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 1 Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="68" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 2 Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="69" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 3 Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="70" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Dark List Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="71" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Shading Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="72" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful List Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="73" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Grid Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="19" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Subtle Emphasis"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="21" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Intense Emphasis"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="31" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Subtle Reference"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="32" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Intense Reference"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="33" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Book Title"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="37" Name="Bibliography"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" QFormat="true" Name="TOC Heading"/>
</w:LatentStyles>
</xml><![endif]--><!--[if gte mso 10]>
<style>
/* Style Definitions */
table.MsoNormalTable
{mso-style-name:"Table Normal";
mso-tstyle-rowband-size:0;
mso-tstyle-colband-size:0;
mso-style-noshow:yes;
mso-style-priority:99;
mso-style-parent:"";
mso-padding-alt:0cm 5.4pt 0cm 5.4pt;
mso-para-margin-top:0cm;
mso-para-margin-right:0cm;
mso-para-margin-bottom:10.0pt;
mso-para-margin-left:0cm;
line-height:115%;
mso-pagination:widow-orphan;
font-size:11.0pt;
font-family:"Calibri","sans-serif";
mso-ascii-font-family:Calibri;
mso-ascii-theme-font:minor-latin;
mso-hansi-font-family:Calibri;
mso-hansi-theme-font:minor-latin;
mso-bidi-font-family:"Times New Roman";
mso-bidi-theme-font:minor-bidi;
mso-fareast-language:EN-US;}
</style>
<![endif]--><span lang="PL" style="mso-ansi-language: PL;">Droga na Skye nie
jest krótka, ale bynajmniej nam się nie dłuży. Jest wyjątkowo słoneczny dzień,
więc postanawiamy wykorzystać go najlepiej jak możemy, nie spędzając całego w
aucie i zbaczając nieco z trasy, żeby posilić się nad brzegami Loch Ness.</span><br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://4.bp.blogspot.com/-lLpvdzIUbcY/Uby-msamDII/AAAAAAAABWw/__rpYyBhyJA/s1600/loch+ness.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://4.bp.blogspot.com/-lLpvdzIUbcY/Uby-msamDII/AAAAAAAABWw/__rpYyBhyJA/s1600/loch+ness.jpg" /></a></div>
<br />
<span lang="PL" style="mso-ansi-language: PL;">Posiłek spożywamy
przyczajeni na nadwodnych kamieniach, nie spuszczając oczu z tafli jeziora, nie
dostrzegamy jednak żadnych nienaturalnych ruchów, jeśli nie liczyć kilku stateczków
z turystami również niespuszczającymi oczu z tafli jeziora.</span><span lang="PL" style="mso-ansi-language: PL;"> </span><br />
<br />
<span lang="PL" style="mso-ansi-language: PL;">Przystanek drugi
fundujemy sobie przy ikonicznym, obfotografowanym już chyba przez wszystkich i
z każdego kąta, zamku Eilean Donan.</span><br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgg5Lo067f4-XdlKTSffM_d_WAxLLlrCUOTCF3hQO3IR6KCOPYmQL3kMjsXpW-s8NiZatUSlr_GTXzc57_n-Pf04Lak486WPwqFYfhEAB2J_yXRXHLcnKGQExeABxuNxsaDhsMkIXFxZkQ/s1600/eilean+donan.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgg5Lo067f4-XdlKTSffM_d_WAxLLlrCUOTCF3hQO3IR6KCOPYmQL3kMjsXpW-s8NiZatUSlr_GTXzc57_n-Pf04Lak486WPwqFYfhEAB2J_yXRXHLcnKGQExeABxuNxsaDhsMkIXFxZkQ/s1600/eilean+donan.jpg" /></a></div>
<br />
<span lang="PL" style="mso-ansi-language: PL;">Trzynastowieczna
twierdza, położona malowniczo na maleńkiej wysepce na Loch Duich i połączona ze
stałym lądem jedynie wąską groblą, jest obiektem kolektywnych westchnień i
zachwytu tysięcy autokarowych wycieczek „w poszukiwaniu romantycznej /
celtyckiej / mistycznej / starożytnej / tajemniczej <i style="mso-bidi-font-style: normal;">(niepotrzebne skreślić, pożądane dodać)</i> Szkocji” rocznie. Nic
dziwnego, nasze pokolenie pamięta wszak z polskiego tłumaczenia pierwszej
części „Nieśmiertelnego”, że w pobliżu Elean Donan nawet najtwardszym wojom
robi się „mokro pod kitlem”.</span><span lang="PL" style="mso-ansi-language: PL;"> </span><br />
<br />
<span lang="PL" style="mso-ansi-language: PL;">Szkoda tylko, że ten
historyczny zamek bitnych góralskich klanów, późniejszy szaniec jakobickiej
rewolty od 300 lat nie istnieje. W 1719 roku został<span style="mso-spacerun: yes;"> </span>doszczętnie zburzony przez trzy rządowe
okręty gromiące powstanie, w rezultacie czego najbardziej fotogeniczny,
najromantyczniejszy zamek Szkocji jest faktycznie dwudziestowieczną,
niekoniecznie wierną rekonstrukcją.</span><br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://1.bp.blogspot.com/-snriJrxRnwg/Uby-meLPgUI/AAAAAAAABWo/-zxSF7vZzFA/s1600/eilean+donan+-bw.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://1.bp.blogspot.com/-snriJrxRnwg/Uby-meLPgUI/AAAAAAAABWo/-zxSF7vZzFA/s1600/eilean+donan+-bw.jpg" /></a></div>
<br />
<span lang="PL" style="mso-ansi-language: PL;">Od Eilean Donan
już tylko żabi skok przez most i jesteśmy na Skye. Późnym popołudniem pogoda
nadal pozostaje absolutnie nie szkocka, dlatego decydujemy nadrobić tego dnia
pewną zaległość. Zamiast udać się prosto w Cuillins, jedziemy na północ, na
Półwysep Trotternish, czyli tam gdzie już byliśmy. Jedziemy zobaczyć Quiraing.</span><span lang="PL" style="mso-ansi-language: PL;"> </span><br />
<br />
<span lang="PL" style="mso-ansi-language: PL;">Słowo „zobaczyć”
ma tu kluczowe znaczenie, ponieważ sam szlak przeszliśmy już w poprzednim razem.
Niestety nisko zalegające, gęste jak śmietana chmury uniemożliwiły nam wtedy
zobaczenie czegokolwiek z tego niezwykłego krajobrazu. Przez cały czas
widzieliśmy mniej więcej tyle Quiraing, ile Wy na <a href="http://4.bp.blogspot.com/-02NR-V3oCjg/UaZL4yj5cAI/AAAAAAAABVE/7aSQH1Ru8jE/s1600/P9135688%2523.jpg" target="_blank">zdjęciu z ostatniego wpisu</a>.</span><span lang="PL" style="mso-ansi-language: PL;"> </span><br />
<br />
<span lang="PL" style="mso-ansi-language: PL;">Tym razem jest
zupełnie inaczej. Olśniewające pięknie.</span><br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://1.bp.blogspot.com/-HoaL7Zf-9tE/Uby-nUc442I/AAAAAAAABXE/X-RaYf4uLIk/s1600/quiraing.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://1.bp.blogspot.com/-HoaL7Zf-9tE/Uby-nUc442I/AAAAAAAABXE/X-RaYf4uLIk/s1600/quiraing.jpg" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://2.bp.blogspot.com/-9zWUQjBpmZs/Uby-nF1uQYI/AAAAAAAABXA/y9peWOCj9GQ/s1600/quiraing+2.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://2.bp.blogspot.com/-9zWUQjBpmZs/Uby-nF1uQYI/AAAAAAAABXA/y9peWOCj9GQ/s1600/quiraing+2.jpg" /></a></div>
<span lang="PL" style="mso-ansi-language: PL;"><span id="goog_1983767370"></span><span id="goog_1983767371"></span><br /></span>
<span lang="PL" style="mso-ansi-language: PL;">Podobnie pięknie
jest gdy wreszcie docieramy w Cuillins. Góry nie rozpieszczają nas może pogodą
– zdarza nam się obficie zmoknąć i straszliwie zmarznąć – ale nie można
powiedzieć, żeby jakoś szczególnie się nad nami znęcały. W porównaniu z
poprzednią wizytą na Skye, aura wydaje nam się niemal sielankowa i pozwala
zrealizować większość naszych planów szwędaczych, tych z góry ustalowych oraz
tych <i style="mso-bidi-font-style: normal;">ad hoc</i>.</span><span lang="PL" style="mso-ansi-language: PL;"> </span><br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://3.bp.blogspot.com/-mEyKxJMauF8/Uby-nRzJblI/AAAAAAAABXI/hH0HuwrzYP4/s1600/wodospad.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://3.bp.blogspot.com/-mEyKxJMauF8/Uby-nRzJblI/AAAAAAAABXI/hH0HuwrzYP4/s1600/wodospad.jpg" /></a></div>
<br />
<span lang="PL" style="mso-ansi-language: PL;">Z rzeczy
zaplanowanych, wspinamy się na Sgurr na Banachdich, ponoć najłatwiejszego
Munrosa (czyli szczyt powyżej 3000 stóp) w Cuillins. Sgurr – jak wszystkie
szkockie góry – może nie powalać wysokością, może natomiast powalać warunkami
atmosferyczno-geomorfologicznymi, z któregoż to względu trudność prowadzącego
na niego szlaku wynosi na <a href="http://www.walkhighlands.co.uk/skye/sgurrnabanachdich.shtml" target="_blank">Walkhighlands</a> 4 w 5-cio stopniowej skali.</span><span lang="PL" style="mso-ansi-language: PL;"> </span><br />
<br />
<span lang="PL" style="mso-ansi-language: PL;">Nam się udaje
trafić w dość dobre okienko pogodowe, zwłaszcza tuż przed samym szczytem,
dzięki czemu Sgurr na Banachdich zostaje naszym ósmym wspólnie zdobytym
Munrosem i nagradza nas (co się nie zdarza często w Szkocji) monumentalnym
widokiem ze swego wierzchołka.</span><br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://2.bp.blogspot.com/-2dTgUiqPq_0/Uby-liRtnuI/AAAAAAAABWU/SS7oeDWdDy8/s1600/Sgurr+na+Banachdich.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://2.bp.blogspot.com/-2dTgUiqPq_0/Uby-liRtnuI/AAAAAAAABWU/SS7oeDWdDy8/s1600/Sgurr+na+Banachdich.jpg" /></a></div>
<br />
<span lang="PL" style="mso-ansi-language: PL;">Mimo całej
radości i satysfakcji, pamiętając jeszcze przebieg drogi w górę, postanawiamy
na razie zrezygnować z robienia szlaków 5/5, a tylko takimi da się dojść na
innej Munrosy w Cuillins. Chodzimy więc szlakami okołoszczytowymi oraz
pomiędzyszczytowymi i nie możemy się napatrzyć na te wszytkie urocze szczyty.</span><br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://1.bp.blogspot.com/-RZsrZt-SoAE/Uby-kkjROvI/AAAAAAAABV4/_D0fMXn2J08/s1600/Coire+Lagan.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://1.bp.blogspot.com/-RZsrZt-SoAE/Uby-kkjROvI/AAAAAAAABV4/_D0fMXn2J08/s1600/Coire+Lagan.jpg" /></a></div>
<br />
<span lang="PL" style="mso-ansi-language: PL;">Z rzeczy nie
zaplanowanych na Rubh an Dunain<span style="color: red;"> </span>odkrywamy bardzo
spektakularną zrujnowaną osadę, gdzie automatycznie uruchamia nam się nasz tradycyjny
tryb przypuszczający, w którym snujemy liczne mniej lub bardziej prawdopodobne
scenariusze z życia i opuszczenia wioski.</span><br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://3.bp.blogspot.com/-lR_SgIwnFFw/Uby-lZJp7oI/AAAAAAAABWQ/gaaf_q-OtAE/s1600/Rubh+an+Dunain.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://3.bp.blogspot.com/-lR_SgIwnFFw/Uby-lZJp7oI/AAAAAAAABWQ/gaaf_q-OtAE/s1600/Rubh+an+Dunain.jpg" /></a></div>
<br />
<span lang="PL" style="mso-ansi-language: PL;">Ostatniego dnia
natomiast odkrywamy jedno z najmagiczniejszych miejsc, w jakich kiedykolwiek
byliśmy - wąwóz jak z bajki o wróżkach, czarodziejach i gadających zwierzętach.
Jego brzegi obsypane są małymi kwiatkami we wszystkich kolorach tęczy,
porośniete miękkim dywanem mchu i leszczyną. Dnem płynie krystalicznie
przejrzysta rzeka, dlatego można iść tylko przeskakując po kamieniach. Wąwóz
kończy się olbrzymim, huczącym wodospadem, który spływa na skalny taras,
gdzie rozlewa się w jaskrawo turkusową plamę i to właśnie stąd bierze swój
początek rzeka.</span><br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://4.bp.blogspot.com/-yM7UaC3C-gY/Uby-kjp9iuI/AAAAAAAABV8/XK08-a3dwrQ/s1600/Eas+Mor+2.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://4.bp.blogspot.com/-yM7UaC3C-gY/Uby-kjp9iuI/AAAAAAAABV8/XK08-a3dwrQ/s1600/Eas+Mor+2.jpg" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://1.bp.blogspot.com/-ZTkghuAy78Y/Uby-lJvl4-I/AAAAAAAABWc/rkks7Bp_HSk/s1600/Eas+Mor+3.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://1.bp.blogspot.com/-ZTkghuAy78Y/Uby-lJvl4-I/AAAAAAAABWc/rkks7Bp_HSk/s1600/Eas+Mor+3.jpg" /></a></div>
<br />
<span lang="PL" style="mso-ansi-language: PL;">Siedzimy tam w przedwieczornym złotym świetle, gapiąc się w
hipnotyzujący błękit wody i czekając aż do nas przemówi Bambi albo jakiś mały
ptaszek, ale ptaszki tylko zawzięcie śpiewają, a my nic z tego nie rozumiemy.</span><span lang="PL" style="mso-ansi-language: PL;"> </span><br />
<br />
<span lang="PL" style="mso-ansi-language: PL;">Zgodnie zaliczamy
to miejsce do naszych najulubieńszych na świecie. I całą Isle of Skye awansem
też.</span><br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://4.bp.blogspot.com/-LOJASnNcUG4/Uby-knEhvbI/AAAAAAAABWA/RlcSAURp4-A/s1600/Eas+Mor+1.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://4.bp.blogspot.com/-LOJASnNcUG4/Uby-knEhvbI/AAAAAAAABWA/RlcSAURp4-A/s1600/Eas+Mor+1.jpg" /></a></div>
</div>
los2vagabundoshttp://www.blogger.com/profile/08579529850066846553noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-6673767644668062217.post-13356558163357458482013-05-29T19:58:00.000+01:002014-03-03T19:13:02.940+00:00ISLE OF SKYE - PÓŁWYSEP TROTTERNISH<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Wygląda na to, że
będzie to dla nas rok powrotów na szkockie wyspy. Tym razem wracamy na <a href="http://pl.wikipedia.org/wiki/Skye_%28wyspa%29" target="_blank">Isle of Skye</a>. Poprzedni raz nie był aż tak bardzo dawno, bo w 2011 roku. Wtedy
przedreptaliśmy większość północnej części wyspy – Półwysep Trotternish.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<span lang="PL">* * *<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
Tak więc jest
wrzesień 2011, gdy lądujemy w Portree. Szybko zauważamy, że w miasteczku panuje
dziwne poruszenie, polegające głównie na tym, że wszyscy krzątają się po swoich
ogródkach, poletkach, werandach, podjazdach i balkonach zbierając i chowając wszystko,
od dziecięcych zabawek po meble ogrodowe i mniejsze maszyny rolnicze.
Zaznaczmy, że oczywiście pada, jak zawsze kiedy wybieramy się pod namiot. Pada
bardzo, bardzo mocno. Wystarczająco mocno, żeby nasz plan biwakowy wziął w łeb.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
Tę noc spędzimy
więc w ciepłym i suchym pokoiku u przemiłych starszych państwa, którzy zapytani
o powszechną bieganinę odpowiadają zaskoczeni:</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
- No jak to?
Przecież dzisiaj w nocy w wyspę uderzy huragan Katia.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
Aha, to trzeba
było jednak sprawdzić tę prognozę pogody...<br />
<br />
W nocy faktycznie
strasznie wieje, ale chyba obywa się bez większych szków, bo jak się później
okaże, huragan prześlizgnął się dołem, lekko tylko zahaczając Skye i z całym
impetem uderzył w Glasgow, gdzie narobił więcej bałaganu. Niestety, mimo
zmienionego kursu, Katia przyniosła ze sobą jeszcze więcej ulewnego deszczu.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://4.bp.blogspot.com/-8wi2y_WCFiw/UaZL4WLbMkI/AAAAAAAABVA/vzto_jTh9Vs/s1600/P9135663%2523.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://4.bp.blogspot.com/-8wi2y_WCFiw/UaZL4WLbMkI/AAAAAAAABVA/vzto_jTh9Vs/s1600/P9135663%2523.jpg" /></a></div>
<br />
Nasza wędrówka po
Półwyspie Trotternish odbywa się, co za tym idzie, tradycyjnie w warunkach z
grubsza niesprzyjających, do których zdążyliśmy już poniekąd przywyknąć.
Zresztą, gdyby w Szkocji czekać na odpowiednią pogodę, większość życia trzeba
by spędzić czekając. My nie lubimy czekać.<br />
<br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="http://4.bp.blogspot.com/-02NR-V3oCjg/UaZL4yj5cAI/AAAAAAAABVE/7aSQH1Ru8jE/s1600/P9135688%2523.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="http://4.bp.blogspot.com/-02NR-V3oCjg/UaZL4yj5cAI/AAAAAAAABVE/7aSQH1Ru8jE/s1600/P9135688%2523.jpg" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Quiraing</td></tr>
</tbody></table>
<br />
Następną noc
prześpimy za to w wyjątkowym miejscu – w Lookout Bothy.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
Jesteśmy na Rubha
Hunish, na najdalej wysuniętym na północ cyplu Wyspy Skye. Tu, na skraju
omywanego morskimi bałwanami klifu, stoi malutki domeczek, który zanim został
bothy,<span style="color: red;"> </span>służył za poterunek obserwacyjny
straży przybrzeżnej. Stąd jego nazwa. Kwatera, a zwłaszcza widok z okna,
generuje przeromantyczną atmosferę. Bo czy ktoś z Was kiedyś spał w równie
spektakularnym miejscu?<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhyQCXHdMtY6FYYrOv5mCZE_dvrzL5oZsYtTNsFegjPeY486aU1nPPMqEq3VHpQHvisgtOR_PNQvFUpaFYyMFhFbzIIpRUaS0_oRuSSmib2qrzrj3GMctvPIFVX52dQA3UtnH1PIPdPh6Q/s1600/lookout2.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhyQCXHdMtY6FYYrOv5mCZE_dvrzL5oZsYtTNsFegjPeY486aU1nPPMqEq3VHpQHvisgtOR_PNQvFUpaFYyMFhFbzIIpRUaS0_oRuSSmib2qrzrj3GMctvPIFVX52dQA3UtnH1PIPdPh6Q/s1600/lookout2.jpg" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://4.bp.blogspot.com/-_YbVj1Ja3RY/UaZL4AKdzAI/AAAAAAAABUk/g5FtEq0BM2Q/s1600/P9125592%2523.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://4.bp.blogspot.com/-_YbVj1Ja3RY/UaZL4AKdzAI/AAAAAAAABUk/g5FtEq0BM2Q/s1600/P9125592%2523.jpg" /></a></div>
<br />
Na Rubha Hunish
późnym popołudniem jest również jeden z dwóch magicznych momentów naszego
pobytu na wyspie, gdy przestaje padać. Ten krótki bezopadowy czas postanawiamy
zużyć na zacieśnianie więzi z lokalną florą i fauną.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://2.bp.blogspot.com/-vAjwyN49u38/UaZL4QPXOrI/AAAAAAAABU4/_PDE-O8zJyg/s1600/P9125618%2523.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://2.bp.blogspot.com/-vAjwyN49u38/UaZL4QPXOrI/AAAAAAAABU4/_PDE-O8zJyg/s1600/P9125618%2523.jpg" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://4.bp.blogspot.com/-TPd8QtFEjWo/UaZL5qWKddI/AAAAAAAABVY/2ju79fAB2UY/s1600/hi-coo.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://4.bp.blogspot.com/-TPd8QtFEjWo/UaZL5qWKddI/AAAAAAAABVY/2ju79fAB2UY/s1600/hi-coo.jpg" /></a></div>
<br />
Druga z tych
czarodziejskich chwil, dziwnym zbiegiem okoliczności, ma miejsce w najbardziej
niesamowitej lokalizacji na Skye. Niebo nagle przejaśnia się, kiedy akurat
docieramy do niezwykłych skalnych formacji, zwanych Old Man of Storr. Te
charakterystyczne kamienne iglice możecie kojarzyć z licznych, mniej lub
bardziej udanych, holywoodzkich produkcji fantasy i science-fiction, w których
niezmiennie grają role najprzeróżniejszych mistycznych miejscówek oraz <a href="http://www.youtube.com/watch?v=D3TGr1lEXLU" target="_blank">starożytnych lądowisk UFO</a>.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://1.bp.blogspot.com/-K0eWYda2TPI/UaZL6M8MaZI/AAAAAAAABVU/8M8JpnH03ZI/s1600/pole.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://1.bp.blogspot.com/-K0eWYda2TPI/UaZL6M8MaZI/AAAAAAAABVU/8M8JpnH03ZI/s1600/pole.jpg" /></a></div>
<br />
Żeby jednak nie
popaść w nadmierny mistycyzm dodajmy, że poprawa pogody jest nader niestabilna
i krótkotrwała oraz, że nie obejmuje urywającej głowę wichury. Pozwala nam
jednak zrobić kilka całkiem udanych zdjęć bez kropel na obiektywie, a nawet
jedno z tęczą (bez jednorożca).<br />
<br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="http://1.bp.blogspot.com/-u45OfjkOIkQ/UaZL6m-NoQI/AAAAAAAABVg/JO82xLuRC5E/s1600/storr.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="http://1.bp.blogspot.com/-u45OfjkOIkQ/UaZL6m-NoQI/AAAAAAAABVg/JO82xLuRC5E/s1600/storr.jpg" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Old Man of Storr</td></tr>
</tbody></table>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhHrthc24_S-LXKNcO7vETu-NplR-UvAdDhN76WGWtcbB2RIKU_SvB4wdqeGp9KcbUYlPbF-mE19b9ZHg_D6hXklf9nacekZS12bsYehyY7drIQi9oF6wNyHS3YlNZ_Sye6N85n3u-9U0I/s1600/storr+-+tecza.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhHrthc24_S-LXKNcO7vETu-NplR-UvAdDhN76WGWtcbB2RIKU_SvB4wdqeGp9KcbUYlPbF-mE19b9ZHg_D6hXklf9nacekZS12bsYehyY7drIQi9oF6wNyHS3YlNZ_Sye6N85n3u-9U0I/s1600/storr+-+tecza.jpg" /></a></div>
</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<span lang="PL">* * *<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span lang="PL"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span lang="PL">Teraz
wybieramy się w południowo-zachodnią, znacznie bardziej górzystą część Wyspy Skye, gdzie
rozciąga się poszarpane pasmo Cuillins. Mamy nadzieję, że aura będzie dla nas
łaskawsza niż poprzednio i że uda nam się zdobyć choćby kilka, choćby
niewielkich szczytów.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
Damy znać jak
poszło.</div>
los2vagabundoshttp://www.blogger.com/profile/08579529850066846553noreply@blogger.com3tag:blogger.com,1999:blog-6673767644668062217.post-62505737559983346932013-05-20T21:51:00.000+01:002014-03-03T19:12:17.430+00:00ARRAN 2013<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<span lang="PL">Tym razem pogoda
na Arran nas nie zaskakuje. Jest przepięknie słoneczna, wręcz magiczna w
ciepłym, wieczornym świetle.</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<span lang="PL">Jest taka od
chwili, gdy zjeżdżamy z promu do momentu, w którym... prawie mamy już rozbity
namiot. Czyli przez jakąś godzinę. Potem zaczyna padać, a nawet lać, wiać i
zacinać. I tak przez calutki weekend. Do tego robi się zimno, tak zimno, że
chodzimy ubrani niemal identycznie jak w styczniu na Islandii.<o:p></o:p> </span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br />
<span lang="PL">Przez noc łąka,
na której jesteśmy rozbici zamienia się w grzęzawisko z rozległymi oczkami
wodnymi, gdzie z furkotem i rozplaskiem lądują kaczki krzyżówki, żeby podpływać
pod nasz namiot i ciekawie zaglądać nam do środka.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://2.bp.blogspot.com/-FHR8u_hoC5w/UZqFElcvLTI/AAAAAAAABTM/k1iPx4GKhHs/s1600/kaczor.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://2.bp.blogspot.com/-FHR8u_hoC5w/UZqFElcvLTI/AAAAAAAABTM/k1iPx4GKhHs/s1600/kaczor.jpg" /></a></div>
<br />
<span lang="PL">Mimo, że warunki
atmosferyczne wykluczają wyprawy wysokogórskie, staramy się wycisnąć z tego
weekendu ile się da. Chodzimy więc, moknąc i marznąc, najpierw w Glen Rosa,
później w Gleann Diomhan, jeszcze później na najdalszej arrańkiej północy pod
klifami Newton i w malowniczym dawnym przyczółku wikingów, zwanym Kingscross
Point.</span><br />
<br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="http://4.bp.blogspot.com/-gjH2t3vLxUA/UZqFZRTHpTI/AAAAAAAABTY/NIO7IibICKM/s1600/glen+rosa.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="http://4.bp.blogspot.com/-gjH2t3vLxUA/UZqFZRTHpTI/AAAAAAAABTY/NIO7IibICKM/s1600/glen+rosa.jpg" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Glen Rosa</td></tr>
</tbody></table>
<br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="http://2.bp.blogspot.com/-embaYTwm_3Q/UZqFmwqaPrI/AAAAAAAABTo/kuLPyDeM5Oo/s1600/zmija.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="http://2.bp.blogspot.com/-embaYTwm_3Q/UZqFmwqaPrI/AAAAAAAABTo/kuLPyDeM5Oo/s1600/zmija.jpg" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Żmija - bestia z lasu</td></tr>
</tbody></table>
<br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="http://1.bp.blogspot.com/-EOtOE4e6FAs/UZqFmX6ZSUI/AAAAAAAABTg/j6KbMPLxJYs/s1600/glen+near+the+loch.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="http://1.bp.blogspot.com/-EOtOE4e6FAs/UZqFmX6ZSUI/AAAAAAAABTg/j6KbMPLxJYs/s1600/glen+near+the+loch.jpg" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Gleann Diomhan</td></tr>
</tbody></table>
<br />
<span lang="PL">Idziemy też
pomoknąć i pomarznąć na Wrzosowisku Machrie, żeby sprawdzić, czy megality stoją tak, jak je tam zostawiliśmy pięć lat
temu po obiedzie.</span><br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://3.bp.blogspot.com/-i_C91KTjZp0/UZqG5V8geKI/AAAAAAAABT0/aNQHRj73Z1I/s1600/machrie.jpg" imageanchor="1"><img border="0" src="http://3.bp.blogspot.com/-i_C91KTjZp0/UZqG5V8geKI/AAAAAAAABT0/aNQHRj73Z1I/s1600/machrie.jpg" /></a></div>
<br />
<span lang="PL">Na koniec
próbujemy jeszcze objechać wyspę, ale jedyna droga wiodąca dookoła okazuje się
być zamknięta (chyba z powodu zalania), więc jesteśmy zmuszeni udać się
objazdem, czyli drugą jedyną drogą – przez środek – do Brodick i stamtąd
forsować południe Arran z przeciwnego kierunku. Tracimy przez to trochę czasu,
ale i tak udaje nam się dojechać na późny lunch do Kildonan, to jest na sam
dół. Projekt „Północ-Południe” uważamy tym samym za wykonany.</span><br />
<br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="http://1.bp.blogspot.com/-FGRNFVxP7yE/UZqHOfj57pI/AAAAAAAABUA/JX037pe3c4U/s1600/lunch+time.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="http://1.bp.blogspot.com/-FGRNFVxP7yE/UZqHOfj57pI/AAAAAAAABUA/JX037pe3c4U/s1600/lunch+time.jpg" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Stanowisko przyrządzania posiłku z widokiem na Pladda</td></tr>
</tbody></table>
<br />
<span lang="PL">Aha, do Zamku
Brodick znowu nam nie po drodze.</span><br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://4.bp.blogspot.com/-Jfh71SL8yX4/UZqIJ41OQjI/AAAAAAAABUM/-PLN4c8CeNY/s1600/brodick+nie+tedy.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://4.bp.blogspot.com/-Jfh71SL8yX4/UZqIJ41OQjI/AAAAAAAABUM/-PLN4c8CeNY/s1600/brodick+nie+tedy.jpg" /></a></div>
<span lang="PL"><o:p></o:p></span></div>
los2vagabundoshttp://www.blogger.com/profile/08579529850066846553noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-6673767644668062217.post-12930595008763059272013-05-09T21:51:00.000+01:002014-03-03T19:11:44.607+00:00ARRAN 2008<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Jutro wracamy na <a href="http://pl.wikipedia.org/wiki/Arran" target="_blank">Wyspę Arran</a>. Wracamy, jak się okazało, a w co trudno nam uwierzyć, po pięciu latach od poprzedniej wizyty. Jakkolwiek niedawno by
się nam to nie wydawało, tytuł folderu ze zdjęciami na twardym dysku laptopa
bezlitośnie i z pełną stanowczością głosi: „Arran 2008”. Tak więc pół dekady
minęło odkąd pierwszy raz wsiedliśmy na prom w Ardrossan, by godzinę później
postawić stopę na przystani w Brodick. A skoro już mamy te zdjęcia otwarte na
pulpicie, to zanim napiszemy coś o Arran teraz, najpierw pokażemy Wam Arran
wtedy oraz jacy piękni i młodzi byliśmy pięć lat temu.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
Wtedy też był
maj, a pogoda szkockiego Zachodniego Wybrzeża zaskoczyła nas niespotykanym tu
upałem i słońcem, które spaliło naszą nieprzygotowaną, odwykłą od
promieniowania UV skórę na kolor dojrzałego buraka. Długo potem bolało.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://4.bp.blogspot.com/-mcZ_9npo7VQ/UYwH02HTb5I/AAAAAAAABSU/FPqLJg3aTVI/s1600/arran.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://4.bp.blogspot.com/-mcZ_9npo7VQ/UYwH02HTb5I/AAAAAAAABSU/FPqLJg3aTVI/s1600/arran.JPG" /></a></div>
<br />
Na Arran
spędziliśmy tylko weekend, a ponieważ nie posiadaliśmy samochodu oraz dlatego,
że komunikacja autobusowa odbywa się jedną trasą dookoła i jedną w poprzek
wyspy, to udało się nam zwiedzić ją dość szczątkowo. Mimo to zaliczyliśmy chyba
największe arrańskie ikony poza perełką naszej organizacji-chlebodawczyni, NTS – <a href="http://www.nts.org.uk/Property/Brodick-Castle-Garden-Country-Park/" target="_blank">Zamkiem Brodick</a>, który wbrew całej
naszej lojalności i zaangażowaniu nie wzbudził w nas tyle zainteresowania co inne, bardziej
naturalne skarby wyspy.<br />
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://3.bp.blogspot.com/-U0ZeAsEVhTc/UYwH2uhVH3I/AAAAAAAABS4/L2sJwoNmXqg/s1600/kingscaves2.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://3.bp.blogspot.com/-U0ZeAsEVhTc/UYwH2uhVH3I/AAAAAAAABS4/L2sJwoNmXqg/s1600/kingscaves2.JPG" /></a></div>
<br />
Zamiast podziwiać
zamkowe komnaty, zmierzamy więc zobaczyć królewskie jaskinie. Nazwę King’s
Caves zawdzięczają legendzie o tym, że w czasie walk o niepodległość ukrywał
się w nich przed Anglikami król Szkocji Robert Bruce, świetnie znany szerokiej
publiczności filmu „Braveheart”. Gdy tak siedział w jaskiniach zniechęcony
kolejnymi klęskami, zobaczył nad swą głową pająka wijącego sieć. Nić rwała się
i obsuwała na poszarpanej, wilgotnej ścianie groty, ale pająk wciąż zaczynał
budować ją od nowa, aż w końcu zdołał uwić pajęczynę i mocnych, trwałych
splotach. To tak zainspirowało króla Roberta do dalszej walki, że krótko potem
poprowadził Szkotów do zwycięskiej bitwy pod Bannockburn.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://2.bp.blogspot.com/-elEuNc800z8/UYwH2DE429I/AAAAAAAABSk/oROCYlIC0wk/s1600/kingscaves1.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://2.bp.blogspot.com/-elEuNc800z8/UYwH2DE429I/AAAAAAAABSk/oROCYlIC0wk/s1600/kingscaves1.JPG" /></a></div>
<br />
Idziemy też na Wrzosowisko
Machrie, by zjeść plenerowy obiad w otoczeniu tajemniczych, pradawnych
menhirów. Kamienne kręgi stoją tu od około 1800 r p.n.e., ale samo miejsce nosi znaki
bytności i rytualnej działalności człowieka już o wiele wcześniej, w okresie neolitu.
Szamiąc nasze kanapki, zastanawiamy się jakby to było, nie ruszając się z tego
wrzosowiska, cofnąć się w czasie o 4000 lat, a potem w przyspieszonym tempie
zobaczyć wszystko, czego niemymi świadkami były Machrie Stones. Z tej
fantastyczno-historycznej zadumy wyrywa nas myśl, że musimy złapać ostatni w
niezbyt często kursujących autobusów do Brodick.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://4.bp.blogspot.com/-wJiT-yMtX0U/UYwH26ee7rI/AAAAAAAABSw/rI83Xp5lTpQ/s1600/machriestones.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://4.bp.blogspot.com/-wJiT-yMtX0U/UYwH26ee7rI/AAAAAAAABSw/rI83Xp5lTpQ/s1600/machriestones.JPG" /></a></div>
<br />
Przez resztę
czasu generalnie włóczymy się to tu, to tam, podziwiając przepiękne widoki i
bujną przyrodę oraz starając się przemaszerować jak największą, dostępną bez
innego niż własne nogi środka lokomocji, powierzchnię Isle of Arran.<br />
<br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="http://3.bp.blogspot.com/-_tME-abg_yo/UYwH1ED9WcI/AAAAAAAABSY/7UUpSc1Jy8I/s1600/goatfell1.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="http://3.bp.blogspot.com/-_tME-abg_yo/UYwH1ED9WcI/AAAAAAAABSY/7UUpSc1Jy8I/s1600/goatfell1.JPG" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Goatfell na lewo, Zamek Brodick na prawo, środkiem kroczy B.</td></tr>
</tbody></table>
<br />
Na sam koniec
zostawiamy sobie Goatfell – najwyższą górę wyspy. Podejście sprawia wrażenie
trudnego i stromego, prawdopodobnie głównie ze względu na żar, jaki leje się
nam z nieba na głowy, ale jak zawsze uczucie, którego doświadcza się będąc na
szczycie, wynagradza wszystko, co mogło się wydawać ciężkie po drodze.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjWALVxOxFbILhJ-RWZyYvTltO7rTHigP_-daNEtiCsBHE4xYojfCz9jqnhH7saiKuIkH_I884aWjrjFfgxD8-pCZ_6t9U5i1Xblmb2jAUO534ap2LzLdGdJtSmGuDC_yYFmWz-cvNyVJk/s1600/goatfell2.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjWALVxOxFbILhJ-RWZyYvTltO7rTHigP_-daNEtiCsBHE4xYojfCz9jqnhH7saiKuIkH_I884aWjrjFfgxD8-pCZ_6t9U5i1Xblmb2jAUO534ap2LzLdGdJtSmGuDC_yYFmWz-cvNyVJk/s1600/goatfell2.JPG" /></a></div>
</div>
los2vagabundoshttp://www.blogger.com/profile/08579529850066846553noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-6673767644668062217.post-52968599125870181692013-04-30T21:37:00.000+01:002014-03-03T19:16:28.757+00:00BŁĘKITNA LAGUNA<div style="text-align: left;">
</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span lang="PL"><br /></span>
<span lang="PL">Pierwszy stycznia, pierwszy dzień nowego roku. Dzień, który większość
ludzi, niezależnie od tego gdzie są, przesypia po męczącej sylwestrowej nocy.
Dzień, w który wszystko jest pozamykane, bo wszyscy potrzebują spokoju i czasu
na leczenie kaca. Dzień, w którym nic się nie robi.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
Ale my nie mamy kaca i nie przetańczyliśmy poprzedniej nocy. Temperatura, w
jakiej ją spędzaliśmy nie pozwoliła nam nawet dopić całego wina z naszej
oszronionej butelki, więc dziś czujemy się całkiem rześko.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="http://4.bp.blogspot.com/-g5roSCpEfAI/US_NO10VilI/AAAAAAAABP4/FdlP3DhNkQI/s1600/sylwek.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="http://4.bp.blogspot.com/-g5roSCpEfAI/US_NO10VilI/AAAAAAAABP4/FdlP3DhNkQI/s1600/sylwek.jpg" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Sylwester. Najlepszy stolik w Reykjaviku. Ciastka przymarzły nam do blatu.</td></tr>
</tbody></table>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
To co można robić
pierwszego stycznia na Islandii? Otóż, można się wymoczyć w gorących źródłach co,
jako że została nam pewna nadwyżka funduszy, postanawiamy uczynić. Poza tym,
zawsze chcieliśmy spróbować, odkąd zobaczyliśmy miny na <a href="http://www.990px.pl/index.php/2011/02/02/malpa-w-kapieli/" target="_blank">tych zdjęciach</a>.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
Tak więc rok 2013
inaugurujemy udając się o poranku do Błękitnej Laguny.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
To chyba
najpopularniejsze spa w tym kraju. Zaledwie 39km od Reykjaviku i jeszcze bliżej międzynarodowego lotniska Keflavik,
wita nas kilometrowym ogonkiem turystów wszelkiej maści, przedreptujących z
zimna i ściskających w gotowości swe ręczniki i gatki. Nie szkodzi, postoimy. I
tak nie mamy nic innego do roboty.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
Odczekujemy
swoje, wydajemy malutką fortunę na bilet, przechodzimy pomyślnie szatniowy test
na inteligencję z obsługi jakichś zdalnie sterowanych, chipowych szafek, by
wreszcie doświadczyć błogostanu pławienia się w parujących toniach Bláa Lónið.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://1.bp.blogspot.com/-oXddlbt4EDw/UYgbIrVXNBI/AAAAAAAABR8/kRn3UBbbsiE/s1600/blue+lagoon.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://1.bp.blogspot.com/-oXddlbt4EDw/UYgbIrVXNBI/AAAAAAAABR8/kRn3UBbbsiE/s1600/blue+lagoon.jpg" /></a></div>
<br />
A trzeba
przyznać, że stan to zaiste błogi. Woda, mimo leżącego wokół śniegu i braku
jakichkolwiek ścian czy sufitów, ma temperaturę blisko 40⁰C. Gdy wytryska z
ziemi, ma aż 90⁰C, ale do basenów dopływa już znacznie schłodzona w pobliskiej
elektrowni geotermalnej. Oprócz rozleniwiającego ciepełka laguna niesie ludziom
również dobrodziejstwo silikonowego błota. Jej dno pokrywa naturalna, biała,
glutowata maź pełna zbawczych dla skóry alg i minerałów. Wydobyte z gorących
czeluści błoto, ustawiane jest w drewnianych wiaderkach na brzegach akwenów, by
można je było sobie obficie aplikować na twarz oraz inne części ciała w postaci
cudownej, odmładzająco-uzdrawiającej maseczki. My też sobie taką robimy, żeby
się nie zestarzeć. Dwa razy.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br />
Po trwających większą
część dnia ablucjach, kiedy uznajemy, że wystarczająco się już odmłodziliśmy, idziemy jeszcze rzucić okiem na elektrownię.
Fascynuje nas to, jak skutecznie Islandia wykorzystuje swoje naturalne zasoby
do produkowania czystej, odnawialnej energii. Cały Reykjavik ma ciepłą wodę ze
źródeł geotermalnych. Pod prysznicem czeka się raczej aż strumień się schłodzi,
niż nagrzeje. I tylko czasem kąpiel lekko jedzie siarką.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
Elektrownię
możemy oczywiście podziwiać jedynie z zewnątrz i z daleka, ale i tak wydaje nam
się jakaś taka bardziej przyjazna, dymiąca w ciemnościach na różne wesołe
kolory. Dymiąca tylko parą wodną, dodajmy.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://1.bp.blogspot.com/-UT58AihyZrM/UYgbIeBCvBI/AAAAAAAABSE/3SVaDiUdrnM/s1600/kolorowa+elektrownia.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://1.bp.blogspot.com/-UT58AihyZrM/UYgbIeBCvBI/AAAAAAAABSE/3SVaDiUdrnM/s1600/kolorowa+elektrownia.jpg" /></a></div>
</div>
los2vagabundoshttp://www.blogger.com/profile/08579529850066846553noreply@blogger.com3tag:blogger.com,1999:blog-6673767644668062217.post-84193029652607003612013-04-28T10:12:00.000+01:002014-03-03T19:16:54.280+00:00MISJA TRWA<br />
Relacja
noworoczna z Islandii z przyczyn częściowo od nas zależnych nieco się opóźnia,
za co serdecznie przepraszamy i spieszymy nadrobić zaległości, kontynuując
dokładnie od miejsca, w którym przerwaliśmy dwa miesiące temu. Tak więc...<br />
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span lang="PL"><br /></span></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<span lang="PL">* * *<o:p></o:p></span></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
Sylwester
Sylwestrem, ale nie zapominajmy, że jesteśmy tu na misji. Podobnie jak w
zeszłym, również w tym roku, mamy do zrealizowania trzy cele. Pierwszy i
najważniejszy to ten, którego nie udało się osiągnąć 12 miesięcy temu na
Szetlandach: zorza polarna. Dwa pozostałe: pochodzić po lodowcu i zobaczyć
wieloryby. Zaczniemy od końca, czyli od waleni.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
Wokół niewielkiej
Islandii pływają ich aż 23 gatunki. Szansa spotkania morskiego ssaka wynosi tu
zimą 87%, latem aż 95%. W zasadzie statystycznie trudno rzucić kamieniem za
burtę, żeby jakiegoś nie trafić w głowę.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
Minusem tej
waleniowej obfitości jest fakt, że Islandia wciąż posiada czynne statki
wielorybnicze i jako jeden z nielicznych krajów na świecie nadal łowi
wieloryby, które – w celach naukowych oczywiście – zjadają później Japończycy.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
My, kierując się
zasadą <i>„meet them, not eat them”</i>
wypływamy w morze łódką uzbrojoną nie w harpun, a w lunetę. Spędzamy cztery
bite godziny na górnym deku, zamarzając na sopel i nie odważając się choćby na
chwilę zejść pod pokład, żeby nie stracić niezapomnianego widoku
majestatycznego płetwala lub kaszalota przeskakującego ponad falą, ale jedyną
pływającą formą życia jaką widzimy, są dwie delfinie płetwy leniwie unoszące
się na wodzie w oddali.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhEQej379Ly3mT66tK4O2uaUO9cbP0sn4tZpYAxDwWHaHHjZBTAzwhyphenhyphenXMDRbafD4uFCjysWrg5LImoyt7ckqzftRIvxtQOgKwPlfpD0j-f2FPnCNNL7H7Us5QWrdy5sfufTbt_b5fst9Xc/s1600/wieloryb.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhEQej379Ly3mT66tK4O2uaUO9cbP0sn4tZpYAxDwWHaHHjZBTAzwhyphenhyphenXMDRbafD4uFCjysWrg5LImoyt7ckqzftRIvxtQOgKwPlfpD0j-f2FPnCNNL7H7Us5QWrdy5sfufTbt_b5fst9Xc/s1600/wieloryb.jpg" /></a></div>
<br />
Pani
przewodniczka z podnieceniem opowiada jaki to interaktywny gatunek te delfiny,
jak się lubią popisywać przed ludźmi i się zażyle fraternizować. Krążymy więc
naszą łódką wokół, podchodząc z każdej strony, żeby wreszcie okazały nam jakieś
zainteresowanie, ale najwidoczniej mają takiego fraternizowania po dziurki
oddechowe, bo nie przejawiają absolutnie żadnej aktywności poza bezwładnym
dryfowaniem. Po dłuższej chwili naszego bezowocnego kręcenia się w kółko, pani
przewodniczka stwierdza bezradnie, że delfiny nic nie robią i pewnie nawet nas
nie widzą, bo śpią.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
Przez resztę
rejsu przymarzamy dalej do relingów i wlepiamy łzawiące od wiatru oczy w szary,
lodowaty horyzont, a po powtocie idziemy na przystań pooglądać sobie prawie
naturalnych rozmiarów makiety wielorybów.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
Zorzę i lodowiec
mamy załatwić w jeden dzień. Opuszczamy Reykjavik i przez czarne pola lawowe udajemy
się na islandzkie pustkowie. Problem w tym, że tego poranka nie robi się jasno.
Wiadomo, zimą na tej szerokości geograficznej generalnie świta późno. Normalnie
koło 11:00 i do tego już się przyzwyczailiśmy. Tamtego dnia jednak o 13:00 –
czyli, gdy do zmroku pozostają niecałe dwie godziny – wciąż panuje półmrok.
Pokrywa chmur jest tak gęsta, że w ogóle nie przepuszcza promieni słonecznych.
Do tego od rana bez przerwy leje – monotonnie, ustawicznie i obficie. To jeden
z tych dni, o których mówi się, że „psa z budy nie wygnasz”. A my idziemy na
lodowiec.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://1.bp.blogspot.com/-sfIUx2WnzAs/UYN-bc8kFGI/AAAAAAAABRQ/rs5rVDqW0Aw/s1600/lodowiec.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://1.bp.blogspot.com/-sfIUx2WnzAs/UYN-bc8kFGI/AAAAAAAABRQ/rs5rVDqW0Aw/s1600/lodowiec.jpg" /></a></div>
<br />
Zimno, ciemno,
mokro, wicher świszcze, deszcz zacina. Wśród ponurych głazów wulkanicznego
pustkowia przechodzimy błyskawiczny kurs obsługi i użytkowania raków.
Wyciągnięte z rękawiczek dłonie momentalnie grabieją nam w niskiej temperaturze
przy niewprawnych próbach właściwego oporządzenia pasków i sprzączek. W końcu
się udaje. Dostajemy też czekany, ale to bardziej po to, by móc sobie z nimi
zrobić zdjęcie, niż się podeprzeć. Gotowi. Przed nami wieczna zmarzlina
Sóleimajökull.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://4.bp.blogspot.com/-m9oaHs6gEEE/UYN-b1hloEI/AAAAAAAABRc/Omd06gnPuwc/s1600/lodowiec3.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://4.bp.blogspot.com/-m9oaHs6gEEE/UYN-b1hloEI/AAAAAAAABRc/Omd06gnPuwc/s1600/lodowiec3.jpg" /></a></div>
<br />
Przez najbliższe
półtorej godziny spacerujemy po przezroczystej jak kryształ powierzchni
lodowca. Uczymy się o jego budowie, narodzinach w zamierzchłej przeszłości,
burzliwej historii i to jest bardzo fascynujące. Ale uczymy się także o jego
zastraszająco szybkim topnieniu, a to jest raczej smutne i daje do myślenia. Aż
nie chce nam się wierzyć, kiedy przewodnik pokazuje dokąd sięgała lodowcowa
czapa jeszcze kilka lat temu. Dzisiaj, żeby postawić na niej stopę trzeba się
wspinać dobre 100 albo więcej metrów wyżej.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://2.bp.blogspot.com/-zHiKIK6Zc6c/UYN-buLNgXI/AAAAAAAABRk/29gXqNXI4GU/s1600/lodowiec2.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://2.bp.blogspot.com/-zHiKIK6Zc6c/UYN-buLNgXI/AAAAAAAABRk/29gXqNXI4GU/s1600/lodowiec2.jpg" /></a></div>
<br />
W drodze
powrotnej, w zupełnych ciemnościach i zupełnie przemoczeni, zatrzymujemy się
jeszcze przy jakichś wodospadach, wpadamy z krótką wizytą do centrum
upamiętniającego erupcję słynnego Eyafjallayökull i to wszystko nam się podoba,
ale przecież punktem kulminacyjnym tego dnia, zwieńczeniem naszej islandzkiej
podróży miała być <i>aurora borealis</i>.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
Nie musimy
oczywiście dodawać, że zobaczenie zorzy polarnej w dzisiejszych warunkach
pogodowych jest absolutnie niewykonalne. Nie tylko dlatego, że nocne niebo
wygląda tak:<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://2.bp.blogspot.com/-boOeEJdf6NY/UYN_QnTzSzI/AAAAAAAABRo/Wy5ZR6Ox-kA/s1600/zorza.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://2.bp.blogspot.com/-boOeEJdf6NY/UYN_QnTzSzI/AAAAAAAABRo/Wy5ZR6Ox-kA/s1600/zorza.jpg" /></a></div>
<br />
<span lang="PL">Nawet gdyby aura
była inna, to aktywność magnetyczna słońca w skali od 1 do 9 wynosi dziś
niecałe 2, czyli tyle co nic. Czyli nasze szanse są zerowe.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
Bilans tegorocznej
wyprawy sylwestrowej: Jeden z trzech celów osiągnięty, wieloryby i aurora
odroczone. Misja „Zorza P.” trwa.</div>
los2vagabundoshttp://www.blogger.com/profile/08579529850066846553noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-6673767644668062217.post-78650700108920385972013-02-28T21:52:00.000+00:002013-12-13T14:36:22.153+00:00NAJBARDZIEJ PÓŁNOCNA STOLICA<br />
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://1.bp.blogspot.com/--UPjkjgoPMc/US_NOFioKjI/AAAAAAAABPo/h-rssqw0lEg/s1600/laweczka.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://1.bp.blogspot.com/--UPjkjgoPMc/US_NOFioKjI/AAAAAAAABPo/h-rssqw0lEg/s1600/laweczka.jpg" /></a></div>
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
Reykjavik, jak
wspomnieliśmy poprzednio, leży zaledwie dwa stopnie szerokości geograficznej
poniżej północnego kręgu polarnego, co czyni go najbliższym bieguna miastem
stołecznym na świecie. Dlaczego jest właśnie tu, gdzie jest? Otóż przez
przypadek, bądź jak kto woli, zrządzeniem boskim.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
Kiedy Ingólfur
Arnarson, wiking z Norwegii przypłynął na Islandię w 874 roku, była ona
niezamieszkałą wulkaniczną wyspą, gdzieś na środku lodowatego oceanu, w połowie
drogi do nieodkrytej jeszcze Ameryki. Choć wcześniej bywali tu przelotem
nordyccy żeglarze i irlandzcy pustelnicy, nikomu dotąd nie przyszło do głowy,
by się osiedlać na stałe. Wszyscy zgodnie twierdzilii, że jeden sezon w tak
surowych warunkach to aż nadto i wcześniej, czy później, wracali do domu.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
Arnarson tej
możliwości nie miał, gdyż wraz z bratem krwi, Hjórleifurem, z domu oraz z kraju
został po prostu wygnany za niepoprawność polityczną i przekonywanie do swoich
racji „żelaznymi argumentami”. Zapakował więc swoją rodzinę, niewolników,
dobytek oraz kniaziowski tron do łodzi i pożeglował.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://1.bp.blogspot.com/-v-wUPKuem0g/US_NMdRD2UI/AAAAAAAABPM/YgpOAKVOzCs/s1600/drakkar.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://1.bp.blogspot.com/-v-wUPKuem0g/US_NMdRD2UI/AAAAAAAABPM/YgpOAKVOzCs/s1600/drakkar.jpg" /></a></div>
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
Po dopłynięciu do
wybrzeży bezludnej Islandii, zgodnie z tradycją, wrzucił do morza drewniane
runiczne pale ze swojego tronu i wezwał bogów, by wskazali najlepszą miejscówkę
na założenie osady. Jego niewolnicy przez kilka miesięcy spacerowali po
islandzkich plażach, zanim znaleźli pale, wyrzucone na brzeg w miejscu, nad
którym gęstym tumanem unosił się siny dym (z gejzerów, ale oni tego nie
wiedzieli). Nazwali je Reykjavik, czyli Dymiąca Zatoka, po czym wrócili do
Ingólfura powiedzieć, że tam się absolutnie zamieszkać nie da. Wódz stwierdził
jednak, że przecież nie może się nie dać, skoro sami bogowie wybrali tę lokalizację.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
I jak już dzisiaj
wiemy, zamieszkać się dało.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://1.bp.blogspot.com/-v-3PMKR4WPI/US_NNlxHJHI/AAAAAAAABPc/Ogt4m2JdCOo/s1600/krawaty.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://1.bp.blogspot.com/-v-3PMKR4WPI/US_NNlxHJHI/AAAAAAAABPc/Ogt4m2JdCOo/s1600/krawaty.jpg" /></a></div>
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
Współczesny
Reykjavik jako miasto nie powala szczególnie atrakcyjnością. Ciężko dostrzec w
nim jakiś ogólny zamysł urbanistyczny czy charakterystyczne <i>landmarki.</i>W zasadzie jedynym rozpoznawalnym
budynkiem jest kolosalny Halgrímskirkja – siermiężny kościół z surowego betonu,
tak z zewnątrz, jak i wewnątrz, pozbawiony jakichkolwiek elementów
dekoracyjnych, którego budowa trwała tak długo (1945-1986), że sami Islandczycy
zaczęli mieć go dosyć, zanim w ogóle został ukończony.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhPcgMBzMHRA3KJijs0a0_x6o__6YqhaFWdaBszxmQXiwoHnl2fUcMsOkoe6cvvjxk0UOY_4g1ACUk91lsvdKLxuLAqAIs5rtewlBxBR0vRg-I-dmgfwlceLmnH6zxfRtFd5XCvI9S9zLg/s1600/kosciol.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhPcgMBzMHRA3KJijs0a0_x6o__6YqhaFWdaBszxmQXiwoHnl2fUcMsOkoe6cvvjxk0UOY_4g1ACUk91lsvdKLxuLAqAIs5rtewlBxBR0vRg-I-dmgfwlceLmnH6zxfRtFd5XCvI9S9zLg/s1600/kosciol.jpg" /></a></div>
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
Od niedawna jest
jeszcze równie kontrowersyjna Harpa – ultra-nowoczesne centrum
konferencyjno-kulturalne, które islandzki rząd postanowił wybudować mimo
całkowitego bankructwa kraju w 2008, wychodząc z założenia, że przecież się
zwróci. Czy i kiedy się zwróci, tego jeszcze nie wiadomo, podobnie jak nie
wiadomo czy mieszkańcy bardziej nie lubią Harpy, czy Halgrímskirkja.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://1.bp.blogspot.com/-I2K4NAQNb-o/US_NNDSJrJI/AAAAAAAABPQ/nW-zEoRX_rU/s1600/harpa.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://1.bp.blogspot.com/-I2K4NAQNb-o/US_NNDSJrJI/AAAAAAAABPQ/nW-zEoRX_rU/s1600/harpa.jpg" /></a></div>
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
Jest jednak w
stolicy Islandii coś, co da się lubić. Kiedy bliżej mu się przyjrzeć, Reykjavik
pełen jest mniej lub bardziej <i>offowej</i>
sztuki ulicznej i to ona nadaje temu na pozór bezbarwnemu, niewyrazistemu miastu
charakter. Szczerze mówiąc, o wiele więcej ekscytacji niż oficjalne zwiedzanie,
dostarczyło nam eksplorowanie osiedlowych podwórek.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhtSp9nJRpfOAAuI3c2bqoahWH7Jgk1p1qxp6DmmraFvjfTEzokp9CW_oXGgrAYprYu52Letuz1y_s_Y8JvsTL_7zCRRXV0R6Fpt8afjph5FmH6SipeSdaVeU2AcTJ9PZMQhIMYBjTedH8/s1600/graffiti-foka.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhtSp9nJRpfOAAuI3c2bqoahWH7Jgk1p1qxp6DmmraFvjfTEzokp9CW_oXGgrAYprYu52Letuz1y_s_Y8JvsTL_7zCRRXV0R6Fpt8afjph5FmH6SipeSdaVeU2AcTJ9PZMQhIMYBjTedH8/s1600/graffiti-foka.jpg" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://1.bp.blogspot.com/-jbyo7Obv4Ek/US_NOlgTv7I/AAAAAAAABPw/MWRcQiYpju0/s1600/motyl.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://1.bp.blogspot.com/-jbyo7Obv4Ek/US_NOlgTv7I/AAAAAAAABPw/MWRcQiYpju0/s1600/motyl.jpg" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://2.bp.blogspot.com/-NeMLP3avAXw/US_Noym3BsI/AAAAAAAABQQ/g693SAIIv50/s1600/oko.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://2.bp.blogspot.com/-NeMLP3avAXw/US_Noym3BsI/AAAAAAAABQQ/g693SAIIv50/s1600/oko.jpg" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://3.bp.blogspot.com/-0QCDLLkzZ4k/US_NMpxJHoI/AAAAAAAABPI/yMpL0M75Xl0/s1600/graffiti.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://3.bp.blogspot.com/-0QCDLLkzZ4k/US_NMpxJHoI/AAAAAAAABPI/yMpL0M75Xl0/s1600/graffiti.jpg" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://2.bp.blogspot.com/-Qf5kN0gV4X8/US_NN7HD7GI/AAAAAAAABPk/OFQm_boOggs/s1600/kwiaty.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://2.bp.blogspot.com/-Qf5kN0gV4X8/US_NN7HD7GI/AAAAAAAABPk/OFQm_boOggs/s1600/kwiaty.jpg" /></a></div>
</div>
los2vagabundoshttp://www.blogger.com/profile/08579529850066846553noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-6673767644668062217.post-9055220007637179202013-02-15T14:33:00.000+00:002013-12-13T14:38:05.433+00:00W KRAJU LODU I OGNIA<div style="text-align: justify;">
<!--[if gte mso 9]><xml>
<o:OfficeDocumentSettings>
<o:AllowPNG/>
</o:OfficeDocumentSettings>
</xml><![endif]--></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<span lang="PL" style="mso-ansi-language: PL;">Ponieważ nasza
poprzednia noworoczna <a href="http://los2vagabundos.blogspot.co.uk/2012/01/szetlandy-lerwick-project.html" target="_blank">wyprawa na Szetlandy</a> zakończyła się tylko połowicznym
sukcesem i z trzech postawionych sobie celów udało nam się osiągnąć dwa,
postanowiliśmy przełożyć ten jeden niezrealizowany – zobaczenie zorzy polarnej
– na następny rok. Zaślepieni misją, pojechaliśmy więc w miejsce, które według
wszelkich geograficzno-meteorologicznych przesłanek nadawało się do tego celu
idealnie... i wylądowaliśmy na Islandii.</span><span lang="PL" style="mso-ansi-language: PL;"> </span></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<span lang="PL" style="mso-ansi-language: PL;">Zanim jednak
napiszemy o wszystkich naszych okołosylwestrowych aktywnościach, kilka
ciekawostek z Dalekiej Północy:</span><span lang="PL" style="mso-ansi-language: PL;"> </span></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<span lang="PL" style="mso-ansi-language: PL;">- Islandia leży
jednocześnie na dwóch płytach kontynentalnych: euroazjatyckiej i
północnoamerykańskiej. Granica płyt przebiega ukośnie przez środek wyspy (z
południowego zachodu na północny wschód) i to na tej linii znajduje się
większość islandkich wulkanów. Przemieszczanie się płyt względem siebie jest przyczyną dużej
aktywności sejsmicznej, o której nie tak dawno przekonaliśmy się za sprawą
wulkanu o pięknie brzmiącej nazwie Eyjafjallajökull.</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
</div>
<div style="text-align: justify;">
<span lang="PL" style="mso-ansi-language: PL;"></span></div>
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="http://4.bp.blogspot.com/-Ix-3O2r0woo/UR1m4Nded2I/AAAAAAAABNY/kZosheTW6fY/s1600/tectonic+plates.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="http://4.bp.blogspot.com/-Ix-3O2r0woo/UR1m4Nded2I/AAAAAAAABNY/kZosheTW6fY/s1600/tectonic+plates.jpg" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Źródło: http://volcano.si.edu</td></tr>
</tbody></table>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<span lang="PL" style="mso-ansi-language: PL;">- Reykjavik jest
najdalej wysuniętą na północ stolicą świata. Miasto leży na 64</span><span lang="PL" style="mso-ansi-language: PL; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-bidi-theme-font: minor-latin;">°</span><span lang="PL" style="mso-ansi-language: PL;">08’
północnej szerokości geograficznej i tylko dwa stopnie dzielą je od granicy
koła podbiegunowego.</span><span lang="PL" style="mso-ansi-language: PL;"> </span></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<span lang="PL" style="mso-ansi-language: PL;">- Na Islandii występuje
tylko jeden rodzimy gatunek ssaka – lis polarny. Cała reszta została
przywieziona na wyspę przez człowieka. Zdarza się, że podczas srogich zim na
Islandii pojawiają się niedźwiedzie polarne, które przychodzą tu po krach lub
przepływają z Grenlandii.</span><span lang="PL" style="mso-ansi-language: PL;"> </span></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<span lang="PL" style="mso-ansi-language: PL;">- Islandzkie
książki telefoniczne uporządkowane są alfabetycznie według imion. Powodem tego
jest fakt, iż Islandczycy nie posiadają nazwisk. Jeżeli pan Einar Jónsson ma
syna, nazywa go, powiedzmy, Halldór Einarsson, dosłownie Halldór, syn Einara.
Córka tego samego pana będzie się nazywała Bj</span><span lang="PL" style="mso-ansi-language: PL; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-bidi-theme-font: minor-latin;">ö</span><span lang="PL" style="mso-ansi-language: PL;">rk Einarsdóttir, czyli Björk,
córka Einara. Brat i siostra nie noszą więc wspólnego nazwiska, podobnie jak
żona Einara Jónssona nie nazywa się tak jak mąż, ale np. Astrid Baldursdóttir
(po swoim ojcu Baldurze). Gdybyśmy chcieli znaleźć te cztery osoby w książce
telefonicznej, mamy musielibyśmy szukać pod „A”, taty pod „E”, syna pod „H”, a
córki pod „B”. Proste i logiczne...</span><span lang="PL" style="mso-ansi-language: PL;"> </span></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<span lang="PL" style="mso-ansi-language: PL;">- Islandia w
ogóle nie posiada armii. Przy całkowitej populacji kraju wynoszącej zaledwie
320 tysięcy, liczebność sił zbrojnych byłaby po prostu śmieszna. Mimo całkowitego
braku wojska, Islandia szczyci się wygraną wojną z Wielką Brytanią. Od lat 50. do 70. u islandzkich
wybrzeży toczyły się tzw. <a href="http://portalwiedzy.onet.pl/122228,,,,dorszowe_wojny,haslo.html?drukuj=1" target="_blank">Wojny Dorszowe</a>, czyli konflikt o łowiska, w którym
Islandczycy zwyciężyli, używając jedynie kutrów rybackich i statków straży
przybrzeżnej.</span><span lang="PL" style="mso-ansi-language: PL;"> </span></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<span lang="PL" style="mso-ansi-language: PL;">- Tradycyjną
potrawą narodową na Islandii (obok owczej głowy) jest płetwa trującego rekina. Przed zjedzeniem
należy zakopać ją w ziemi na... pół roku. To jedyny sposób, aby pozbyć się z
mięsa śmiertelnej toksyny.</span><br />
<br />
<span lang="PL" style="mso-ansi-language: PL;">- Jakkolwiek dziwnie
by to nie brzmiało w odniesieniu do kraju leżącego tak blisko bieguna, znaczną
część interioru Islandii stanowią pustynie. Ogrome połacie pól lawowych zajmują
około 12% powierzchni wyspy i są niemal zupełnie pozbawione wegetacji
roślinnej. Jak widać na pustyni nie musi być wcale gorąco. Na pustyni musi być
pusto.</span>
<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://2.bp.blogspot.com/-yqrZ3gkgKxc/UR4RyOTP7gI/AAAAAAAABOM/i3jrnnto0ms/s1600/landszaft.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://2.bp.blogspot.com/-yqrZ3gkgKxc/UR4RyOTP7gI/AAAAAAAABOM/i3jrnnto0ms/s1600/landszaft.jpg" /></a></div>
</div>
los2vagabundoshttp://www.blogger.com/profile/08579529850066846553noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-6673767644668062217.post-59827140299392891732012-12-27T12:31:00.000+00:002014-03-03T19:19:23.325+00:00GÓRA BOGÓW<div class="MsoBodyText" style="text-align: justify;">
<br />
<span lang="PL">Zwieńczenie tegorocznych wakacji,
ukoronowanie naszej amatorskiej kariery wspinaczkowej, nasz dotychczasowy
rekord wysokości – 2918 m n.p.m., Olimp. Ale od początku...</span><br />
<br />
<span lang="PL">Zaczynamy dnia poprzedniego od poziomu
morza, na maleńskiej stacyjce kolejowej w Litochoro, skąd siwiuteńki pan
dziadziuś-taksówkarz wiezie nas dramatycznie poskręcaną górską serpentyną do
Prionii.</span></div>
<div class="MsoBodyText" style="text-align: justify;">
<br />
<span lang="PL">Prionia to nie jest miejscowość, Prionia to
kawałek parkingu z drewnianą chatką-restauracją i szlabanem. To miejsce, gdzie
kończy się droga, a zaczyna szlak. Dalej jedynym środkiem lokomocji, poza
ludzkimi nogami, są już tylko karawany mułów, donoszące zaopatrzenie do
schronisk.</span><br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://2.bp.blogspot.com/-xbGS7v2bfdo/UNtqo9N9yQI/AAAAAAAABKc/6qlhKP8DSQE/s1600/olimp8.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://2.bp.blogspot.com/-xbGS7v2bfdo/UNtqo9N9yQI/AAAAAAAABKc/6qlhKP8DSQE/s1600/olimp8.JPG" /></a></div>
<br />
<span lang="PL">Pan taksówkarz, mimo swego statecznego
wieku, praktykuje jazdę tak zwanym <i>„Greek
Style”</i>, czyli na wariata, środkiem jezdni, z częstym wygrażaniem pięściami
mijanym pojazdom i złorzeczeniem uczestnikom ruchu, włącznie z przebiegającą przez
drogę wiewiórką. W międzyczasie, nie zwalniając na zakrętach, żegna się przy
każdej przydrożnej kapliczce oznaczającej miejsce, gdzie ktoś zginął w wypadku.
Kapliczki rozstawione są tu z częstotliwością znacznie większą, niż byśmy sobie
tego życzyli.</span><br />
<br />
<span lang="PL">Zagajamy dla rozładowania napięcia. Pan
pochodzi z Litochoro i u stóp Olimpu spędził całe swoje życie. Na górze nigdy
nie był, bo szczyt zasnuty chmurami i straszno jakoś. Jego syn za to, w
siedemnastej wiośnie wspiął się i tak go przeraziło spoglądanie na świat z
wysoka, z szerszej perspektywy, że poprzysiągł nigdy więcej już tego nie robić.</span><br />
<br />
<span lang="PL">Prionia, 1000 m n.p.m. Jesteśmy. Zanim
wysiądziemy, pan każe nam jeszcze obiecać, że na tej górze zdradliwej będziemy
na siebie uważać i się wystrzegać niebezpieczeństw. Obiecujemy i oddalamy się
spiesznie, chcąc na początek uniknąć zagrożenia przebywania w pobliżu drogi,
kiedy pan znów ruszy.</span><br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://3.bp.blogspot.com/-MaBT65BQSSQ/UNtqhaKVAPI/AAAAAAAABJc/1V5p3Gonfyo/s1600/olimp1.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://3.bp.blogspot.com/-MaBT65BQSSQ/UNtqhaKVAPI/AAAAAAAABJc/1V5p3Gonfyo/s1600/olimp1.jpg" /></a></div>
<br />
<span lang="PL">Wbijamy się za szlaban, przeciskamy między
zaparkowanymi mułami i startujemy. Pierwszy odcinek szlaku idzie się dość łatwo
i bardzo przyjemnie. Przez większość czasu ścieżka biegnie przez majestatyczny
las, który oprócz przepięknych widoków, dostarcza również cienia, co znacznie
ułatwia marszrutę. Tę część drogi pokonujemy w trzy spokojne godzinki z
postojami na podziwianie panoram, pstrykanie zdjęć i szamanie kanapek. Etap
pierwszy kończymy na wysokości 2100 m n.p.m. w Refuge A, gdzie spędzimy noc.</span><br />
<br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="http://3.bp.blogspot.com/-8N98-tRiDqc/UNtqm8N62EI/AAAAAAAABKM/lkL3hYmbPRc/s1600/olimp6.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="http://3.bp.blogspot.com/-8N98-tRiDqc/UNtqm8N62EI/AAAAAAAABKM/lkL3hYmbPRc/s1600/olimp6.JPG" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Refuge A, 2100 m n.p.m.</td></tr>
</tbody></table>
<br />
<span lang="PL">Refuge A to schronisko o zaostrzonym
rygorze. Pani kierowniczka, osoba pomocna acz stanowcza, władająca biegle
greckim, angielskim, niemieckim i włoskim, trzyma swoich pracowników któtko jak
oddział piechoty. Gości obowiązują podobnie restrykcyjne zasady. Przy
rejestracji zostajemy szczegółowo poinstruowani co nam wolno, a czego nie, przy
czym generalnie większości rzeczy nam nie wolno, np. wchodzić w butach do
schroniska i grać w karty. Może być. My tu jesteśmy, żeby się przespać jedną
noc, a nie rozbijać bank w pokera. Zresztą o 22:00 i tak wyłączają generator
prądu, więc się nie da wieść bogatego życia nocnego.</span><br />
<br />
<span lang="PL">Następny dzień – atak na szczyt! </span><br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://3.bp.blogspot.com/-aXyBUdg0pE8/UNtqp-PV7CI/AAAAAAAABKg/wnrYWzpsg94/s1600/olimp9.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://3.bp.blogspot.com/-aXyBUdg0pE8/UNtqp-PV7CI/AAAAAAAABKg/wnrYWzpsg94/s1600/olimp9.JPG" /></a></div>
<br />
<span lang="PL">Wyruszamy
przed 7:00 rano, zanim zacznie świtać. Jesteśmy już dość wysoko więc las powoli
ustępuje miejsca gołej skale. Początkowo mijamy jeszcze pojedyncze sosny lub
inne iglaki, ale z czasem drzewa znikają całkowicie. Krajobraz robi się bardzo
surowy, od pewnej wysokości wręcz księżycowy. Dokładnie taki właśnie wydaje nam
się, gdy idziemy pustą, kamienną ścieżką zwaną Zonaria. Ścieżka biegnie bardzo spadzistym,
zupełnie nagim zboczem i chwilami mamy wrażenie, że gdybyśmy zwinęli się w
kłębek, po prostu sturlalibyśmy się w dół, jak po równi pochyłej. Dodatkowo, o
tej porze dnia słońce nie dociera jeszcze na naszą stronę zbocza, tak więc
temperatura również panuje tu kosmiczna. Naciągamy na grzbiet wszystko co mamy
(a nie mamy wiele, bo jest początek września i jesteśmy w Grecji), a ręce
przymarzają nam do kijków trekkingowych. Jest ciężko, ale się nie poddajemy i wpatrzeni
z nadzieją we wznoszące się słońce, dochodzimy na 2866 m n.p.m., do szczytu
Skala. Tu szlak rozwidla się w dwie drogi, z których każda prowadzi na jeden z
dwóch wierzchołków Olimpu.</span><br />
<br />
<span lang="PL">W lewo idzie się na Skolio, który ze swą
imponującą wysokością 2912 m n.p.m. jest prawie najwyższym szczytem masywu. Wiedzie
na niego w miarę prosty szlak E4 i to tu właśnie kończy swoją wspinaczkę
większość z 10.000 ludzi, którzy co roku wchodzą na Górę Bogów.</span><br />
<br />
<span lang="PL">Na prawo od Skali znajduje się Mytikas –
prawdziwy szczyt Olimpu, 2918 m i 80 cm n.p.m. Szkopuł w tym, że to co na niego
prowadzi trudno nazwać ścieżką. W pięcioklasowej skali tudności dróg górskich
YDS ten odcinek jest klasy 3, co według opisu oznacza „szlak o znacznej
ekspozycji, wymagający wspinaczki z użyciem rąk, zwykle bez konieczności
asekuracji liną, podczas której upadki nie zawsze są śmiertelne”.</span><br />
<br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg7ezzJBI_CByrCXlhVkBBZBNDz69YAcXsFHik5txXefGnG0z4IiXu874T6zYTHOC4wEu-SSYoLYRzwxeb9dgMirZgR_YwLJnp4gyRBuMqAoiRsIHZLKtoqXeSD6dthyphenhyphenVzpuN5lKRpduNs/s1600/olimp2.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg7ezzJBI_CByrCXlhVkBBZBNDz69YAcXsFHik5txXefGnG0z4IiXu874T6zYTHOC4wEu-SSYoLYRzwxeb9dgMirZgR_YwLJnp4gyRBuMqAoiRsIHZLKtoqXeSD6dthyphenhyphenVzpuN5lKRpduNs/s1600/olimp2.jpg" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Śniadanie na Skali, 2866 m n.p.m., w tle Mytikas.</td></tr>
</tbody></table>
<br />
<span lang="PL">Mając to na uwadze, postanawiamy zjeść
śniadanie na Skali i się zastanowić, czy wolimy iść w lewo, czy w prawo. Kiedy
tak oddajemy się czynnościom konsumpcyjno-medytacyjnym, na szczycie zjawiają
się Agnieszka i Daniel, nasi rodacy i bratnie dusze szwędacze. Idą podobną
trasą do naszej, tylko w przeciwnym kierunku i właśnie zeszli z Mytikas.
Spędzamy razem kilka chwil na kamieniach, wymieniając się historiami życia i
włóczęgostwa, gdyż nic tak nie zespala na obczyźnie jak słodkie brzmienie
ojczystego języka, po czym z nowym zapasem energii, pożywieni strawą duchową
oraz żołądkową, postanawiamy, że raz raz matka rodziła i nie będziemy się
rozdrabniać, wchodząc na prawie najwyższy szczyt.</span><br />
<br />
<span lang="PL">Idziemy więc w prawo. Ze Skali spuszczamy
się pionową skalną tubą na szlak, którego jedyną widzialną z bliska oznaką są namalowane
na kamiennym podłożu żółto-czerwone kropki. Znowu jest bardzo pochyło a dzięki
kompletnemu brakowi roślinności mamy naprawdę daleki widok w dół. Tym razem, gdybyśmy
mieli zacząć toczyć się jak śniegowe kule, zatrzymalibyśmy się dopiero na
pierwszych krzakach, czyli jakieś 1000 metrów niżej. Tego nie chcemy,
poświęcamy więc tysiąc procent uwagi odpowiedniemu stawianiu kroków. Póki co
pokonujemy trasę używając tylko tylnych kończyn, ale to się wkrótce zmieni.</span><br />
<br />
<span lang="PL">Ponieważ trudno tak opisywać naszą drogę
oraz towarzyszące jej emocje słowami, przerzucimy się na chwilę na współczesne
pismo obrazkowe, które choć nie w pełni doskonałe, pozwoli czytelnikowi lepiej
unaocznić sobie otaczające nas okoliczności przyrody:</span><br />
<br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><img border="0" src="http://4.bp.blogspot.com/-8Bh4ZpDT6b0/UNtrFqgTiGI/AAAAAAAABKs/sRzh5F4J83c/s1600/olimp11.JPG" style="margin-left: auto; margin-right: auto;" /></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Przyszliśmy ścieżką w lewym dolnym rogu...</td></tr>
</tbody></table>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="http://3.bp.blogspot.com/-0p4isjcY9xo/UNtqj9WXqfI/AAAAAAAABJ0/b3VnGJfuhYo/s1600/olimp3.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="http://3.bp.blogspot.com/-0p4isjcY9xo/UNtqj9WXqfI/AAAAAAAABJ0/b3VnGJfuhYo/s1600/olimp3.jpg" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">... kontuujemy na lewo w górę...</td></tr>
</tbody></table>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="http://2.bp.blogspot.com/-6ViWOrThHOE/UNtqiWWXrEI/AAAAAAAABJg/wPdbz1C0s2Y/s1600/olimp10.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="http://2.bp.blogspot.com/-6ViWOrThHOE/UNtqiWWXrEI/AAAAAAAABJg/wPdbz1C0s2Y/s1600/olimp10.JPG" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">... a dalej na czterech.</td></tr>
</tbody></table>
<br />
<span lang="PL">Dalej same nogi już nie wystarczą. Przeobrażamy
się więc w spidermenów-amatorów i zaczynamy piąć się niemal pionową rynną w
górę. Od pewnego czasu w ścianie pojawiają się pojedyncze kotwy a w naszych
głowach wątpliwości, czy to faktycznie trasa dla nas. Z dalszej drogi, nie mamy
już żadnych zdjęć, ponieważ jesteśmy skupieni na trochę innych czynnościach niż
fotografowanie i wolimy nie odrywać od skały więcej niż jednego odnóża na raz. Pełznięcie
idzie nam wolno, ale jakoś idzie. Mimo znacznego poziomu stresu oraz bólu dłoni
i ramion, stwierdzamy, że jest nawet lepiej, niż się spodziewaliśmy. I wtedy
docieramy do miejsca, któremu prawie dajemy się pokonać.</span></div>
<div class="MsoBodyText" style="text-align: justify;">
<br />
<span lang="PL">Jesteśmy kilkaset metrów od szczytu.
Siedzimy na kamiennej półce, bimbając nogami w powietrzu a w oddali pod nami szumi
Morze Egejskie. Prawie trzy kilometry pod nami... Nie da się iść dalej w górę,
nie schodząc z tej półki w dół. Problem w tym, że z naszej perspektywy wygląda
to tak, jakby tam nie było na czym stanąć. Przez moment rozważamy zawrócenie.
Bardzo długi moment bezczynności, impasu, paraliżu myśli. Mówimy sobie, że i
tak daleko zaszliśmy, że nie ma co się wygłupiać, że nie jesteśmy przygotowani
i może innym razem. Z drugiej strony patrzymy na wierzchołek góry, który jest
już tak blisko, niemal na wyciągnięcie ręki i jakoś nie potrafimy się zwyczajnie
wycofać.</span><br />
<br />
<span lang="PL">Raz matka rodziła! Obracamy się tyłem i
stopniowo, powolutku opuszczając się na rękach, ostrożnie macamy stopami grunt
pod półką. I jest! Jest grunt! Kąt, z jakiego patrzyliśmy był po prostu za
duży, żebyśmy mogli go zobaczyć. Wystarczyło się tylko przełamać i spróbować
podjąć jakieś działanie, żeby się przekonać, że nie ma sytuacji bez wyjścia.
Teraz nic już nie może nas złamać. Od tej chwili pniemy się ze zdwojonym
zapałem i wiarą we własne możliwości. Jeszcze tylko odrobina wysiłku, parę
metrów w górę, kilka kroków i... jesteśmy na szczycie Olimpu. Mytikas zdobyty!</span><br />
<br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="http://1.bp.blogspot.com/-4cGrCF2IlGU/UNtyE1lQIzI/AAAAAAAABMU/YUIDOMlNxrw/s1600/olimp13.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="http://1.bp.blogspot.com/-4cGrCF2IlGU/UNtyE1lQIzI/AAAAAAAABMU/YUIDOMlNxrw/s1600/olimp13.JPG" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Mytikas, 2918 m n.p.m.</td></tr>
</tbody></table>
<br />
<span lang="PL">Nasz życiowy rekord wysokości i bezwzględnie
hardkorowości szlaku również. Napawamy oczy widokami z miesca, które od tysięcy
lat budziło w ludziach nabożną cześć zmieszaną z przerażeniem i poniekąd
rozumiemy dlaczego. Strach może nas już nie paraliżuje, ale szacunek dla Góry
Bogów pozostaje. W takich miejscach człowiek uzmysławia sobie jaki jest malutki
wobec potęgi Natury. Cudowne uczucie.</span><br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://2.bp.blogspot.com/-RqR65BKdeys/UNtyj8bHJpI/AAAAAAAABMc/HqpNa3L5ldQ/s1600/olimp14.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://2.bp.blogspot.com/-RqR65BKdeys/UNtyj8bHJpI/AAAAAAAABMc/HqpNa3L5ldQ/s1600/olimp14.jpg" /></a></div>
<br />
<span lang="PL">Teraz pozostaje nam już tylko wrócić, co
okazuje się znacznie trudniejsze niż by się mogło wydawać. Wciąż o tym
zapominamy: droga w dół jest zawsze gorsza niż droga w górę. Głównie dlatego,
że częściej trzeba patrzyć w dół. Dodatkowo padamy ofiarami sabotażu ze
strony... kóz. Tak właśnie. Z niewiadomych powodów na masywie Olimpu, obok
kozic górskich, które absolutnie nic sobie nie robią z obecności ludzi...</span></div>
<div class="MsoBodyText" style="text-align: justify;">
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://4.bp.blogspot.com/-CHfKu-N_bTo/UNtqlNo4wBI/AAAAAAAABJ8/2YWk4iOnLZc/s1600/olimp4.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://4.bp.blogspot.com/-CHfKu-N_bTo/UNtqlNo4wBI/AAAAAAAABJ8/2YWk4iOnLZc/s1600/olimp4.jpg" /></a></div>
<br />
<span lang="PL">... żyją również jakieś oszalałe kozy, które
musiały zdziczeć jeszcze chyba w czasach starożytnych i teraz chodzą po
graniach w sobie tylko znanym celu (bo tam nie ma co jeść) i w sobie tylko
znany sposób (bo tam nie ma jak wejść) i ciskają w ludzi kamieniami. Jeden z
nich, wielkości sporego jabłka, osuwa się spod kopytek przechodzącej właśnie kilka
pięter nade mną kozy, z gruchotem odbija od skalnej ściany jakieś 15 cm powyżej
mojej głowy i przelatuje tuż nad prawym ramieniem, chybiając. Wszystko dzieje
się tak szybko, że orientuję się dopiero po fakcie, co zaoszczędza mi
niepotrzebnego stresu, jakiego doznaje Bartek obserwując zdarzenie z
perspektywy osoby trzeciej.</span></div>
<div class="MsoBodyText" style="text-align: justify;">
<br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="http://4.bp.blogspot.com/-KQE7J7SPfmc/UNtwRIkfJLI/AAAAAAAABLg/kcJTwDw5TSo/s1600/olimp12.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="http://4.bp.blogspot.com/-KQE7J7SPfmc/UNtwRIkfJLI/AAAAAAAABLg/kcJTwDw5TSo/s1600/olimp12.jpg" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Zbliżenie na pozycję kozy dywersyjnej.</td></tr>
</tbody></table>
<br />
<span lang="PL">Po tej szczęśliwie dla nad nieudanej akcji
dywersyjnej nie mamy już więcej przygód, poza lawirowaniem między kilkoma pokojowo
nastawionymi kozicami, którym staramy się nie przeszkadzać za bardzo w pasieniu.</span></div>
<div class="MsoBodyText" style="text-align: justify;">
<br />
<span lang="PL">Schodzimy do Refuge A na zasłużoną kawę,
gdzie ponownie spotykamy Agnieszkę i Daniela (których z tego miejsca serdecznie
pozdrawiamy, a wszystkim polecamy fantastyczne <a href="http://deadia.ngt.pl/?2012-09-o%EF%BF%BDu%EF%BF%BDpo%EF%BF%BD-br-olimp-%28mount-olympus%29%2C152" target="_blank">zdjęcia z Olimpu okiem i obiektywem Agnieszki K.</a>). Tym razem wzajemna wymiana
opowieści wszelkiej treści wypełnia nam większość drogi powrotnej do Prionii,
gdzie nasze scieżki niestety się rozchodzą. Nasi towarzysze idą poszukać sobie
przytulnego miejsca na namiot, my natomiast, gnani koniecznością powrotu do
Salonik, zabieramy się na stopa z parą niemieckich turystów, którzy wybierając
się do miasteczka Olimpia, nie wzięli pod uwagę, że nie da się przejechać
samochodem przez góry i po dotarciu do końca asfaltu postanowili zawrócić do
Litochoro. Jak dla nas idealnie.</span><br />
<br />
<span lang="PL">Z Litochoro czeka nas już tylko
pięciokilometrowy spacer na stacyjkę kolejową a potem godzinka w pociągu do
Salonik. Im bardziej oddalamy się od masywu Olimpu, tym bardziej niebo nad nim
czernieje. Ciężkie jak ołów chmury przykrywają górę pęczniejącym, coraz
grubszym płaszczem. Tej nocy rozpęta się burza.Wygląda na to, że w samą porę udaje
nam się uciec przed gniewem bogów.</span><br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgUokgXRe7F-GbdM6a1FBfdFvK_49MCGwhEO4U2d82RJnsgvuZ6g8mO2N1UsHbGmJi3uKyXf1pkWeykIvDKAaAeAM7YrgaioE1KgzNIIi2G8rBj_cSJ32SzHj7DUtmJXBE_N8C2tuvWJTY/s1600/olimp5.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgUokgXRe7F-GbdM6a1FBfdFvK_49MCGwhEO4U2d82RJnsgvuZ6g8mO2N1UsHbGmJi3uKyXf1pkWeykIvDKAaAeAM7YrgaioE1KgzNIIi2G8rBj_cSJ32SzHj7DUtmJXBE_N8C2tuvWJTY/s1600/olimp5.jpg" /></a></div>
</div>
los2vagabundoshttp://www.blogger.com/profile/08579529850066846553noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-6673767644668062217.post-41802070104405065602012-12-23T15:07:00.000+00:002012-12-24T10:20:23.548+00:00SALONIKI<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://4.bp.blogspot.com/-4e7BkUvImUI/UNccMYAwNXI/AAAAAAAABIc/kGZEgOi0eEU/s1600/saloniki.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://4.bp.blogspot.com/-4e7BkUvImUI/UNccMYAwNXI/AAAAAAAABIc/kGZEgOi0eEU/s1600/saloniki.jpg" /></a></div>
<br />
<span lang="PL">Po trzech godzinach jazdy autobusem z
przygranicznej Floriny docieramy do Salonik. Pierwsze co rzuca nam się w oczy
po wjeździe do miasta to fakt, że na co drugim skrzyżowaniu leży rozbity motor
albo skuter. Czasem leży również motocyklista i kręci się jakiś policjant.
Oprócz tych powypadkowych, motorów i skuterów jeżdżących po ulicach są tu
niezliczone roje. Jednoślady jeżdżą jak chcą i gdzie chcą, co umożliwiają im
niewielkie rozmiary, pozwalające przeciskać się między samochodami na jezdniach
i między spacerowiczami na chodnikach. Kierowców motorków najwyraźniej nie
obowiązuje standardowy kodeks drogowy, a jakiś specyficzny rodzaj kodeksu
honorowego, w którym za najwyższy punkt honoru uchodzi wysforować się na czołową
pozycję startową przed przejściem dla pieszych lub wjazdem na skrzyżowanie. W
praktyce oznacza to, że pasy dla pieszych przestają w ogóle spełniać swoją
funkcję, gdyż są tak gęsto zastawione gotowymi do startu motorkami, że
praktycznie nie ma możliwości wylawirowania między nimi na druga stronę ulicy.
Wiele motorków oczekuje, aby wjechać na rondo bądź skrzyżowanie, stojąc już na
samym jego środku, dzięki czemu istnieje mniejsza szansa, że ktoś je prześcignie,
gdy zapali się zielone światło. Ruch samochodowy w Salonikach kieruje się
bardzo podobnymi zasadami, czyli generalnie teorią chaosu, wprowadzaną w
praktykę zwłaszcza przy parkowaniu. Jeszcze nigdy w życiu i nigdzie indziej na
świecie nie widzieliśmy samochodów zaparkowanych w tak fantazyjnych
konfiguracjach jak w Grecji. Chwilami aż przystawaliśmy ze zdumienia, żeby
rozrysować sobie w głowie schemat, według jakiego musiały poruszać się pojazdy,
żeby ustawić się w taki konkretny sposób. Czasem jedynym możliwym
wytłumaczeniem okazywał się dla nas desant z powietrza.</span><br />
<br />
<span lang="PL">Druga narzucająca się obserwacja to to, że
kryzysu nie widać. Grecy nadal żyją na ulicach. Jedzą na mieście, sączą frappe
w kawiarenkach, pogrywając w domino. Są organicznie zrośnięci z takim trybem
życia. Poranna kawa i pasztecik w piekarence na rogu w drodze do pracy jest dla
nich czymś tak oczywistym, jak dla Polaka sznytka z kiełbasą na śniadanie. Tak
po prostu jest. Tak zawsze było i się nie da inaczej.</span><br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://4.bp.blogspot.com/-vrJNisBtzv4/UNccLjJPpdI/AAAAAAAABIU/rnC9IUL9bKc/s1600/palace.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://4.bp.blogspot.com/-vrJNisBtzv4/UNccLjJPpdI/AAAAAAAABIU/rnC9IUL9bKc/s1600/palace.jpg" /></a></div>
<br />
<span lang="PL">Jednocześnie Grecy jako ludzie mile nas
zaskakują. Przed przyjazdem naczytaliśmy się o nich w samych inwektywach: że są
chamscy, leniwi, nieuki i oszuści, że na obcokrajowców patrzą z góry oraz z
pogardą, źle traktują kobiety i ogólnie są zakałą Europy. W Helladzie spędzamy
wprawdzie tylko cztery dni, z czego dwa w górach, ale musimy powiedzieć, że nic
z tego co słyszeliśmy o greckim narodzie się nie sprawdza. Przede wszystkim z
zaskoczeniem stwierdzamy, że bez żadnych problemów możemy się dogadać po
angielsku, nawet w kiosku, cukierni czy na wiejskiej stacyjce kolejowej z
jednym peronem. Ludzie wydają się bardzo pomocni. Widząc cudzoziemców, sami
zatrzymują się na ulicy i pytają czy w czymś pomóc. Nikt nas nie próbuje
naciągnąć ani okraść, nikt się nie myli, wydając nam resztę, wszędzie dostajemy
fiskalne paragony. Piekarz, u którego kupujemy bułki codziennie macha nam przez
szybę, gdy przechodzimy chodnikiem, a pan sprzedawca omletów wyposaża nas na
drogę w ciasteczka. Tym co może działać <i>in
minus</i> jest fakt, że Grecy są trochę impulsywni. Łatwo się ekscytują i
denerwują. Każde lekko odbiegające od normy zdarzenie, jak na przykład stłuczka
skuterów na rondzie czy spięcie osoby bez biletu z kanarem, wywołuje u ogółu
świadków niezdrowe podniecenie, objawiające się wzmożonym słowotokiem i nadmierną
gestykulacją. Poza tym nie możemy o nich złego słowa powiedzieć, ale może to
dlatego, że na interakcje mieliśmy tylko cztery dni (które na pewno były mniej
męczące niż cztery dni interakcji z Hiszpanami z dowolnegu regionu).</span><br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://1.bp.blogspot.com/-e4Gj5CAJ5EQ/UNccM2wLfXI/AAAAAAAABIk/rrcjrNGddNw/s1600/twierdza.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://1.bp.blogspot.com/-e4Gj5CAJ5EQ/UNccM2wLfXI/AAAAAAAABIk/rrcjrNGddNw/s1600/twierdza.JPG" /></a></div>
<br />
<span lang="PL">Jeśli chodzi o same Saloniki, to również
nasłuchaliśmy się o nich niezbyt przychylnych rzeczy. To druga największa
metropolia Grecji, stolica regionu macedońskiego, olbrzymie, portowe miasto nad
Morzem Egejskim, tłoczne, głośne i wiecznie w budowie. To wszystko prawda, a
mimo to jego atmosfera jakoś przypada nam do gustu. Przede wszystkim Saloniki
są pełne młodych ludzi, uczących się na największym na całych Bałkanach
Uniwersytecie Arystotelesa. Dużo studentów oznacza, że dużo się dzieje, jest
dużo rozrywek i zabawy, ale również dużo nowych inicjatyw, duża dynamika i to
jest dobre dla miasta.</span><br />
<br />
<span lang="PL">Poza tym urzeka nas płynność, z jaką
współczesne Saloniki zlewają się z tymi starożytnymi. Budowle pamiętające
rzymskich cesarzy i epokę hellenistyczną w pełnym rozkwicie, stoją sobie pośród
osiedli mieszkaniowych, restauracji i handlowych pasaży. Kolejne tysiąclecie
tętni wokół nich codzienne miejskie życie i nie ma najmniejszych wątpliwości,
że to właśnie jest ich miejsce. I nie mówimy tu o wygrzebanych z ziemi pojedynczych
korynckich kolumienkach, ale o całych kompleksach architektonicznych
porozrzucanych dosłownie po całym mieście. Jesteśmy tym absolutnie zachwyceni.</span><br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://1.bp.blogspot.com/-rYO8pbp6H0o/UNccK7zW4AI/AAAAAAAABIQ/_mid3X3KMcQ/s1600/luk.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://1.bp.blogspot.com/-rYO8pbp6H0o/UNccK7zW4AI/AAAAAAAABIQ/_mid3X3KMcQ/s1600/luk.jpg" /></a></div>
<br />
<span lang="PL">Oprócz tego są jeszcze muzea, po których można
by chodzić bez końca. My poświęcamy na ich zwiedzanie cały jeden dzień, a udaje
nam się obejść zaledwie półtora muzeum. Wychodzimy pod wieczór z niedosytem
poznawczym i z konsternacją wspominamy słowa kilkorga napotkanych w podróży osób,
twierdzących, że Saloniki nie oferują zupełnie nic ciekawego i wystarczy 12
godzin, by zobaczyć tu wszystko. Otóż nie wystarczy. Dla nas w każdym nawet dwa
dni to było zdecydowanie za mało.</span></div>
los2vagabundoshttp://www.blogger.com/profile/08579529850066846553noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-6673767644668062217.post-35054996518189827982012-12-19T20:56:00.001+00:002013-12-13T15:02:42.392+00:00GRANICA<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span lang="PL">Czas pożegnać się z Macedonią, zmierzamy w kierunku granicy z Grecją, a potem do Salonik.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
Zmierzamy osobowym samochodem z wynajętym kierowcą. Nie dlatego, że cenimy sobie wygodę w podróży, czy że zostało nam za dużo niewymienialnych nigdzie indziej denarów, ale dlatego, że nie istnieje żaden środek transportu publicznego, jakim dałoby się przekroczyć tę granicę. Macedonia z Grecją skomunikowana jest tylko jednym jedynym połączeniem kolejowym – ze Skopje. Drugie największe miasto kraju, Bitola, leżąca na południu, niecałe 20 km od przejścia granicznego i 30 km od Floriny, najbliższego greckiego miasta, gdzie właśnie musimy się dostać, nie ma żadnego. Nie ma pociągów, autobusów, ani dyliżansów. Jedyny sposób, aby wydostać się z FYROM-u, to wziąć taksówkę lub prywatnego przewoźnika. My wybieramy to drugie, bo jakoś wolimy dać zarobić zwykłemu obywatelowi z samochodem i inicjatywą, niż taksiarskiej korpo. No i jedziemy z Aleksandrem, kierowcą poleconym nam w hostelu.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
Aleksandr jest młodym, sympatycznym człowiekiem. Jeździ całkiem niestarym audi, a nie yugo, więc nie martwimy się o nasze życie i zdrowie. Ma ubezpieczenie, wizę, zieloną kartę i nawet pracował w Niemczech z czterema Polakami na budowie. Jak się okaże jedynym przewinieniem Aleksandra jest właśnie fakt, że nie należy do jednej z dużych taksówkowych korporacji z układami.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
Zewnętrzna granica Unii Europejskiej wita nas absolutnie bezproblemową podwójną odprawą paszportową oraz marsową twarzą rozwrzeszczanego greckiego celnika. Pan z plakietką „Hellenic Customs” zatrzymuje po cztery samochody na raz, po czym lata od jednego do drugiego, wymachując rękami i wydzierając się na kierowców i pasażerów z pominięciem „Dzień dobry”. Nie sprawdza bagaży, nie pyta dokąd i po co, i czy coś przemycamy, tylko krzyczy i krzyczy bez końca. Nic z tego nie rozumiemy, bo audio jest po helleńsku, ale zauważamy, że wszystkie zatrzymane auta są na tablicach macedońskich albo greckich. Obserwujemy również ciekawe zjawisko behawioralne: wszyscy shaltowani Grecy momentalnie zaczynają zachowywać się jak pan celnik, czyli wrzeszczeć i wygrażać pięściami. Macedończycy za to, równie natychmiastowo kulą po sobie uszy i jąkają się przepraszajaco. Obie strategie wydają się równie nieskuteczne. Obywatele krajów zachodnich w międzyczasie po prostu przejeżdżają obok nie niepokojeni. Witamy w Europie bez podziałów.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
My zza samochodowej szybki bezradnie patrzymy jak Aleksandr obrywa za niewinność. Próbujemy się uśmiechać i wysyłać do pana celnika pozytywne fluidy. Chcemy tłumaczyć, że nasz kierowca to porządny człowiek jest, wszystkie papiery ma, nawet w Bundesrepublice bywał, że nas tylko jedzie odstawić na dworzec do Floriny i zaraz wraca do siebie, do FYROM-u. A my przecież konfratrzy ze Zjednoczonej Europy, jedziemy was Greków poratować w kryzysie, zostawić wam nasze euro-pieniążki. Wszystkim będzie miło i na rekę... tylko niech nas pan już puści i nie każe drałować z buta 10 km autostradą, bo na to się właśnie zanosi.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
Czas mija, zegar tyka, a my zaczynamy snuć plan awaryjny na wypadek, gdyby Aleksandr został zawrócony do Macedonii, a my pozostawieni na pastwę losu u wrót Europy bez granic, kiedy nasz kierowca wsiada do wozu i odjeżdżamy bez słowa oraz bez problemu. Patrzymy po sobie, a potem na Aleksandra, który szybko odczytuje nasze zdumienie: „Grecja. <i>Korruption.</i>” – mówi swoim łamanym niemieckim. – „Dałem mu 5 euro”.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
Przejeżdżamy granicę i nagle znajdujemy się w zupełnie innej rzeczywistości, takiej zwyczajnej, do jakiej przywykliśmy. Jakby samo minięcie granicznego słupka wyrwało nas z zamglonego wspomnienia PRL-u i przerzucilo w czasie o 30 lat do przodu. Autostrady, pojazdy z naszej epoki, szklany dworzec z budżetu UE, ludzie rozumieją co mówimy po angielsku, segregują śmieci i nie piją wódki na śniadanie. Wszystko jest zapisane alfabetem równie dla nas nieczytelnym, co pismo klinowe i nawet rozszyfrowywane z trudem słowa z niczym nam się nie kojarzą, a jednak to jest świat jaki znamy.</div>
los2vagabundoshttp://www.blogger.com/profile/08579529850066846553noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-6673767644668062217.post-25581148299850135922012-12-08T19:02:00.000+00:002014-03-03T19:22:04.906+00:00CO NAS WKURZA W MACEDONII<br />
<div style="text-align: justify;">
<span lang="PL">Uwaga, wpis malkontencki! Nie poleca się
czytać miłośnikom lukrowanych reportaży podróżniczych, wyidealizowanych
wakacyjnych relacji oraz kolorowych katalogów biur podróży. Poleca się
przeczytać osobom, które chcą się dowiedzieć jak naprawdę wygląda codzienna
Macedonia okiem przyjezdnego, ewentualnie przygotować się do odwiedzenia tego
kraju.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<span lang="PL">Oto subiektywny wykaz rzeczy, które nie
spodobały nam się w Macedonii. Kolejność przypadkowa:</span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span lang="PL"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<b><span lang="PL">-
Jedzenie:</span></b><span lang="PL"> Do tego stopnia, że poświęciliśmy mu cały
odrębny post, do przeczytania tutaj: <a href="http://los2vagabundos.blogspot.co.uk/2012/10/macedonia-od-kuchni.html" target="_blank">MACEDONIA OD KUCHNI</a></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<b><span lang="PL">-
Palenie:</span></b><span lang="PL"> Podobnie jak wiele innych „zachodnich mód”,
do Macedonii nie dotarła jeszcze moda na niepalenie. Nie chodzi tylko o to, że
we wszystkich kawiarniach, barach i restauracjach pierwszą rzeczą jaka pojawia
się na stole jest zawsze i niezmiennie popielniczka, a o miejscach dla
niepalących nie ma nawet co marzyć, ale o fakt, że pali tu prawie każdy i
dosłownie wszędzie. Macedonia jest bez wątpienia krajem o największym (w naszym
przypuszczeniu bliskim 100%) odsetku palaczy każdej płci i w każdym wieku, jaki
kiedykolwiek odwiedziliśmy. W użyciu są na ogół papierosy, które zapachem
przywodzą na myśl te, robiące u nas karierę w głębokim PRL-u, a ponieważ klimat
bałkański jest pod każdym względem gorętszy niż klimat PRL-u i sprzyja obfitemu
poceniu, należy powiedzieć szczerze i bez ogródek, że wielu ludzi po prostu
cuchnie fajami.</span><br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://3.bp.blogspot.com/-sPQ9f0mHLDw/UMONUdhkkAI/AAAAAAAABHM/_XsmhknlutA/s1600/plazowicze.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://3.bp.blogspot.com/-sPQ9f0mHLDw/UMONUdhkkAI/AAAAAAAABHM/_XsmhknlutA/s1600/plazowicze.jpg" /></a></div>
<br />
<b><span lang="PL">-
Toalety:</span></b><span lang="PL"> Z pominięciem przybytków aspirujących do
euro-standardu dominuje styl kucany, do którego po pewnej ilości podróży
odbytych w różnych kierunkach łatwo się przyzwyczaić (bo większość świata preferuje
ten właśnie styl). W Macedonii wnerwiają nas nie same kibelki, a ich drzwi,
które nigdy, przenigdy się nie zamykają. Nie mówimy tu o braku zamka czy
klucza. Chodzi o to, że drzwi do toalet zawsze w pewnym stopniu zostają
uchylone i nie da się tej szpary w żaden sposób zanihilować. Po prostu taka
konstrukcja.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span lang="PL"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<b><span lang="PL">-
Roaming:</span></b><span lang="PL"> Wysłanie sms-a zjada pół karty. Internet
komórkowy jest dla naprawdę zamożnych.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span lang="PL"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<b><span lang="PL">- Smog:</span></b><span lang="PL"> Szczególnie uporczywie odczuwalny w Skopje. Początkowo nie możemy
zidentyfikować problemu, gdyż po pierwsze stolica Macedonii ze swoimi 500
tysiącami mieszkańców wydaje się za mała, by wyprodukować poważne ilości smogu,
po drugie, paradoksalnie, problem nie przejawia się wcale w sferze
respiracyjnej, lecz czysto wizualnej. Od pierwszej chwili mamy wrażenie, że
powietrze jest podejrzanie nieprzejrzyste jak na tutejszą słoneczną pogodę,
bezchmurne niebo i zerową wilgotność. Warunki niby idealne, a wszystko wydaje
się jakieś matowe. Później obserwujemy, że słońce zawsze zachodzi tu, a księżyc
wschodzi, dziwnie na różowo. Ostatecznie zaczyna zastanawiać nas fakt, iż od
czterech dni chodzimy po mieście w piekącym skwarze, nie stosując żadnych
kremów z filtrem, a mimo to żadne z nas ani trochę się nie opala. Wyjaśnienie
tych tajemniczych zjawisk uderza nas jak obuchem, kiedy wracamy do Skopje z <a href="http://los2vagabundos.blogspot.co.uk/2012/10/kuklica-ktokolwiek-widzia-ktokolwiek-wie.html" target="_blank">Kuklicy</a>.
Przez okna telebiącego się pustą szosą ogórko-busu widzimy w oddali stolicę.
Dociera do nas, że miasto leży jakby w niecce otoczenej ze wszystkich stron
górami, a nad tą niecką, wyraźnie odcinając się od jasnego nieba, ciężko zwisa
kopulasta, różowa łuna smogu. Dalsze obserwacje doprowadzają nas do wniosku, że
powodem tak olbrzymiej skali zanieszyszczenia powietrza w tak niewielkim
kraiku, nie jest ilość, a jakość i stan jeżdżących po nim wehikułów – kolejny z
serii miliona drobiazgów, o jakie Macedonia będzie musiała zadbać przed
ewentualnym wstapieniem do Unii.</span><br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://4.bp.blogspot.com/-1ym-Ve1E2MU/UMONVNNCOfI/AAAAAAAABHU/Ucy7EUUu9z8/s1600/samochody.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://4.bp.blogspot.com/-1ym-Ve1E2MU/UMONVNNCOfI/AAAAAAAABHU/Ucy7EUUu9z8/s1600/samochody.jpg" /></a></div>
<br />
<b><span lang="PL">-
Problemy komunikacyjne:</span></b><span lang="PL"> Wiadomo, zdarzają się zawsze i
wszędzie, ale przy odrobinie chęci i minimum dobrej woli po obu stronach kanału
komunikacyjnego, bywają na ogół bardzo łatwo rozwiązywalne. W przypadku
Macedonii należałoby raczej mówić o odgórnym braku inicjatyw, które uczyniłyby
z FYROM-u kraj lingwistycznie przyjazny turystom. Dość uciążliwa jest
nieznajomość języków u ludzi, których praca z założenia polega na dogadywaniu
się z obcokrajowcami, na przykład w informacji turystycznej lub na dworcu. Znacznie
bardziej zaskakujący jest jednak brak jakichkolwiek tłumaczeń w muzeach, na
tablicach informacyjnych przy zabytkach i atrakcjach turystycznych. Gdy już
pojawiają się gdzieś jakieś szczątkowe tłumaczenia na angielski, są tak koślawe,
że można się popłakać, jeśli nie z rozgoryczenia, to ze śmiechu. I ewidentnie
jest to spowodowane zwykłym niedbalstwem, olewajstwem i pójściem na łatwiznę,
bo przecież nie brakuje w Macedonii osób, które potrafiłyby sformułować
poprawnie kilka zdań w obcym języku. Dodatkowym utrudnieniem, przynajmniej dla
nas, jest zapis macedońskiego cyrylicą, szczególnie wnerwiający na głodniaka,
przy ciągnących się godzinami próbach wyboru dania z menu. Nasza umiejętność
rozszyfrowywania cyrylicy ogranicza się do odbytego przez Bartka w klasie czwartej szkoły podstawowej kursu czytania tekstów bez zrozumienia, który mimo
wszystko okazuje się nad wyraz pomocny. Po trzech dniach ustawicznego,
treningowego czytania wszystkiego, od nazw ulic po etykiety na piwie, idzie nam
już całkiem nieźle, jak bardzo zdolnym dzieciom ze szkoły specjalnej. Wolno i w
skupieniu jesteśmy w stanie odcyfrować większość treści w spisie potraw, żeby
przetłumaczyć je sobie ze słowniczkiem na końcu przewodnika. Chwilami jednak
zwyczajnie nas to męczy i trochę nam się nie chce poświęcać 10 minut na każdy
składnik kanapki, a uznajemy, że nasze „niechcenie się” jest w tym wypadku
bardziej uzasadnione niż „niechcenie się” sprzedawców i restauratorów.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://4.bp.blogspot.com/-n9Lf8Twnvsg/UMONThRGokI/AAAAAAAABHI/4Rcze7PaMek/s1600/napis.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://4.bp.blogspot.com/-n9Lf8Twnvsg/UMONThRGokI/AAAAAAAABHI/4Rcze7PaMek/s1600/napis.jpg" /></a> </div>
</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br />
<b><span lang="PL">-
Animozje międzykulturowe na tle wyznaniowym:</span></b><span lang="PL"> Niestety
wciąż bardzo silnie odczuwalne na całych Bałkanach. Przemycane jakby od
niechcenia w postaci złośliwych żarcików, niepotrzebnych uwag, lekceważącego
tonu w najbardziej nawet niewinnych wypowiedziach. Niby nic, a jednak
powtarzane wciąż od nowa, każdego dnia, przy każdej okazji mogą szybko stać się
nie do zniesienia dla kogoś, kto chce tu tylko spędzić urlop, a nie opowiadać
się po którejś ze stron.</span></div>
los2vagabundoshttp://www.blogger.com/profile/08579529850066846553noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-6673767644668062217.post-64218899979240440692012-11-28T19:40:00.000+00:002013-01-20T14:21:49.106+00:00TA OSTATNIA NIEDZIELA W BITOLI<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span lang="PL">Po czterech dniach <i>chilloutowania się</i> w eko-Brajčinie postanawiamy ruszyć dalej do
Bitoli. Będzie to dla nas najlepsza miejscówka wypadowa w kierunku Grecji, gdyż
to właśnie z tego miasta prowadzi główna droga wylotowa na jedyne otwarte w
regionie przejście graniczne.<o:p></o:p> </span><br />
<br />
<span lang="PL">Bitola leży dokładnie po przeciwnej stronie
masywu Pelisteru. Żeby tam dojechać, musimy ponownie znaleźć się w Resen a
dopiero stamtąd wziąć autobus do Bitoli. I to by było ok tylko, że najpierw
trzeba wydostać się z Brajčina, co okazuje się wcale nie takie łatwe.<o:p></o:p> </span><br />
<br />
<span lang="PL">Lokalny bus, który według miejscowych
(rozkładu jazdy w Brajčinie bowiem brak) miał odjeżdżać z nieoficjalnego
przystanku na placyku w centrum wioski (oficjalnego przystanku również brak) o
9:30 zjawił się z bagatelnym opóźnieniem o godzinie 12:30. W rezultacie dwie
babuszki z wiklinowymi koszami, które początkowo czekały na transport razem z
nami już około 11:00 zrezygnowały i bez cienia zdziwienia czy irytacji po
prostu rozpłynęły się między chałupami. My spędziliśmy zaś doskonale bezowocne
trzy godziny rozłożeni ze wszystkimi naszymi bambetlami pod drewnianym daszkiem
(coś jak nasze miejsca piknikowe przy postojach w lasach), który przez
większość dnia służył lokalsom do picia piwa i prowadzenia rozmów o sensie
egzystencji. W końcu jednak bus się zjawił i bez żadnych przeszkód dowiózł nas
na przesiadkę w Resen. O 13:30 wprawdzie, zamiast o 11:00, ale jednak dowiózł.</span><br />
<span lang="PL"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<br />
<span lang="PL">* *
*</span><br />
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<span lang="PL">W Bitoli jesteśmy jakoś po 15:00. Jest piękne,
słoneczne popołudnie, niedziela. Z dworca idziemy w kierunku centrum długim deptakiem,
nazywanym z turecka <i>Širok Sokak</i>.
Pierwsze nasuwa nam się na myśl, że to miasto to urbanistyczny Dr Jekyll i Mr
Hyde. Z jednej strony w wyrafinowanym stylu XVIII- i XIX-wiecznych kamienic widać jego dawną elegancję i patrząc na
nie łatwo uwierzyć, że Bitola była kiedyś bałkańską stolicą szyku a większość
europejskich elit rządzących uważała, że w dobrym tonie jest mieć tutaj choćby
konsulat. Z drugiej strony na każdym niemal kroku straszą swoją toporną
obecnością zapuszczone blaszano-betonowe relikty socrealizmu – brzydcy,
niepożądani świadkowie mniej wytwornego okresu historii.<o:p></o:p> </span></div>
</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br />
<span lang="PL">Zaraz potem przychodzi nam do głowy następna
myśl, która brzmi mniej więcej: „Gdzie są wszyscy ludzie?”<o:p></o:p> </span><br />
<br />
<span lang="PL">Przechodzimy przez opustoszały park w pobliżu
autobusowego dworca i mijamy nieco upiorny, żelazny plac zabaw z siermiężnymi
drabinkami, na którym nie bawią się żadne dzieci. <i>Širokim Sokakiem </i>nikt nie spaceruje, pozamykane są wszystkie sklepy
i kawiarnie, ławki na skwerkach świecą pustkami. Myślimy sobie, że pewnie
wszyscy kłebią się gdzieś bliżej centrum, ale gdy dochodzimy do końca deptaku i
stajemy na głównym placu miasta okazuje się, że jednak nie.</span><br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://1.bp.blogspot.com/-1RWpvb7hG7U/ULZf86qTGhI/AAAAAAAABGA/KA-5VYze3Zg/s1600/bitola3.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://1.bp.blogspot.com/-1RWpvb7hG7U/ULZf86qTGhI/AAAAAAAABGA/KA-5VYze3Zg/s1600/bitola3.JPG" /></a></div>
<br />
<span lang="PL"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span lang="PL">Plac jest zupełnie wymarły. Na środku stoi
tylko fontanna o silnym wydźwięku kształtującym świadomość narodową, otoczona
niezliczoną ilością Słońc z Wreginy oraz posąg wiekiego bohatera i dobroczyńcy Bitoli Filipa II (ojca Aleksandra).
Chłoniemy więc przez chwilę atmosferę tego „tętniącego życiem” miejsca, po czym
idziemy zwiedzić „wyjątkowej urody” zabytek budownictwa ottomańskiego – Kryty
Bazar.</span><br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://4.bp.blogspot.com/-tTyF-Ik75oY/ULZf5sa9BcI/AAAAAAAABFo/fiSB3PEQ13o/s1600/bazar.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://4.bp.blogspot.com/-tTyF-Ik75oY/ULZf5sa9BcI/AAAAAAAABFo/fiSB3PEQ13o/s1600/bazar.jpg" /></a></div>
<br />
<span lang="PL">Potem przechadzamy się jeszcze „gwarnymi”
uliczkami starej tureckiej dzielnicy i nasze myśli zbaczają na coraz
dziwniejsze tory. Trochę zaczynamy się czuć jak bohaterzy jakiegoś
postapokaliptycznego filmy typu „Jestem Legendą”, gdzie świat, jakim go znamy, jeszcze
się ostał, ale gatunek ludzki już jednak nie.</span><br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://1.bp.blogspot.com/-yD3ZTcJO2to/ULZf66xWwvI/AAAAAAAABFw/3HycyAhQeJI/s1600/bitola.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://1.bp.blogspot.com/-yD3ZTcJO2to/ULZf66xWwvI/AAAAAAAABFw/3HycyAhQeJI/s1600/bitola.JPG" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://2.bp.blogspot.com/-p8Rm8wy5DY4/ULZf8H-RdDI/AAAAAAAABF0/rNW1EZDkdhk/s1600/bitola2.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://2.bp.blogspot.com/-p8Rm8wy5DY4/ULZf8H-RdDI/AAAAAAAABF0/rNW1EZDkdhk/s1600/bitola2.JPG" /></a></div>
<br />
<span lang="PL"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span lang="PL">Fenomen tego tajemniczego
popołudniowo-niedzielnego wyludnienia drugiej największej metropolii Macedonii
do dziś pozostaje dla nas nierozwiązaną zagadką. Ludzie, jakby nigdy nic,
materializują się na ulicach tak około 19:00 a ich życie wydaje się nie być w
żaden sposób naznaczone apokalipsą ani jakąkolwiek inną klęską.</span><br />
<br />
<span lang="PL"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span lang="PL">Nazajutrz, idziemy poznać inną, znacznie
bardziej fascynującą, choć częściowo już odkrytą tajemnicę Bitoli. Tajemnica
nazywa się Heraclea Lyncestis i jest pozostałością rzymskiego miasta. Obszar,
na którym leżą ruiny jest olbrzymi i choć prace archeologiczne prowadzi się
dopiero na 12%, znaleziska już są imponujące – od całych budowli jak amfiteatr
czy biskupi kompleks pałacowy, po takie detale jak miejska fontanna i gliniane przewody
kanalizacyjne, których fragmenty walają się deptane i zupełnie niedoceniane
przez zwiedzających, koncentrujących się głównie na fotografowaniu
zapierających dech w piersiach podłogowych mozaik.</span><br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://1.bp.blogspot.com/--H_j3Tex83o/ULZf96Afh8I/AAAAAAAABGI/hOrz5C0Bmg0/s1600/heraclea-turysci.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://1.bp.blogspot.com/--H_j3Tex83o/ULZf96Afh8I/AAAAAAAABGI/hOrz5C0Bmg0/s1600/heraclea-turysci.JPG" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://4.bp.blogspot.com/-s7u7wuEgDE8/ULZf__OihjI/AAAAAAAABGY/eMwPYOhPjgw/s1600/mozaika.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://4.bp.blogspot.com/-s7u7wuEgDE8/ULZf__OihjI/AAAAAAAABGY/eMwPYOhPjgw/s1600/mozaika.JPG" /></a></div>
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span lang="PL">My też je fotografujemy, bo nie da się ukryć,
że są naprawdę piękne i w doskonałym stanie. Zdecydowanie więcej czasu spędzamy
jednak zajęci składaniem starożytnego wodociągu z rozrzuconych po ziemi
glinianych rurek. Pracujące na miejscu panie archeolożki nie kwitują naszych
wysiłków nawet pobieżnym spojrzeniem. Najwidoczniej musimy nie zagrażać jakoś
specjalnie dziedzictwu kulturowemu Heraclei. Zresztą pod plandeką obok mają już
conajmniej tysiąc takich rurek.</span><br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://2.bp.blogspot.com/-geKQKIKQz9U/ULZf-xOHPCI/AAAAAAAABGM/ZTj8gi9lK30/s1600/heraclea.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://2.bp.blogspot.com/-geKQKIKQz9U/ULZf-xOHPCI/AAAAAAAABGM/ZTj8gi9lK30/s1600/heraclea.jpg" /></a></div>
</div>
los2vagabundoshttp://www.blogger.com/profile/08579529850066846553noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-6673767644668062217.post-32763856347173211512012-11-18T22:03:00.000+00:002013-12-13T15:04:12.859+00:00W CIENIU SNAJPERSKIEJ WIEŻYCZKI<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<span lang="PL">Prespa to drugie po Ochrydzie wielkie jezioro
Macedonii. Połączone z tym pierwszym naturalną siecią podziemnych kanałów, zasilane
z tych samych źródeł i położone jednocześnie na terytorium trzech różnych
krajów jest równie, a może nawet bardziej interesujące, bo znajduje się na nim
jedyna w Macedonii wyspa. Brzegi i wody Prespy tętnią życiem, ale w
przeciwieństwie do Ochrydu, jest to wspólne życie ryb, rybaków i kormoranów,
raczej niż turystów. Dla tych ostatnich brak tu trochę infrastrukturalnego
zaplecza, chociaż są za to fantastycznie ciche i nieprzeludnione plaże.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
Jedna z nich znajduje się ponoć całkiem
niedaleko naszego Brajčina, we wsi o wdzięcznie brzmiącej nazwie Dolno Dupeni. W zależności od relacji, 6 do
10 km spacerkiem. Nie możemy się nie wybrać. Rezerwujemy sobie cały jeden dzień
na nicnierobienie na plaży.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
Po śniadaniu gospodarz Boris podrzuca nas
swoim yugo do Ljubojna – wsi, w której jest otwarty sklep i można kupić
bochenek chleba i twaróg. Na odchodne pokazuje palcem piaszczystą drogę i mówi:
<i>„Asfalt, asfalt, Dolno Dupeni, beach”</i>.
W lot pojmujemy, że mamy podążać tą drogą, aż dojdziemy do asfaltówki, przy
której leży Dolno Dupeni, gdzie jest plaża. Proste. Jeszcze się na migi pytamy,
jak to daleko, a Boris nam na migi mówi, że to skrót jest. Godzinka i jesteśmy.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://4.bp.blogspot.com/-tdhKHi2mqBQ/UKlYWUjY17I/AAAAAAAABEk/h-pIEQgw-Es/s1600/sad.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://4.bp.blogspot.com/-tdhKHi2mqBQ/UKlYWUjY17I/AAAAAAAABEk/h-pIEQgw-Es/s1600/sad.jpg" /></a></div>
<br />
Po godzinie nasza szutrowa ścieżka nie tylko
nie przeistacza się w asfaltową, ale zaczyna zanikać wśród coraz gęstszych i
coraz bardziej zdziczałych jabłoni (Kiedyś było tu jugosławiańskie zagłębie
jabłkowe, jednak po rozpadzie bałkańskie rynki zbytu się pozamykały, bezrobotni
sadownicy wyemigrowali do Kanady i wiele sadów pozarastało). Kluczymy tak więc
między mniej lub bardziej zapuszczonymi jabłonkami, tracąc powoli orientację, w
którą stronę miał właściwie być ten asfalt. Samochodowy GPS okazuje się
narzędziem zupełnie bezużytecznym, gdyż europejskie mapy nie obejmują według
niego egzotycznej krainy FYROM.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
W końcu na horyzoncie zaczynają nam majaczyć
pojedyncze, skośne dachy i niewielki minaret. Obieramy azymut i rzeczywiście
docieramy do jakiejś wioski. Musi być Dolno Dupeni – myślimy. Jest nawet
ścieżka w kierunku jeziora. Idziemy nią strasznie długo. Nasz GPS, który nagle
zaczął wyświetlać okolicę, jako peryferia Grecji, pokazuje, że od dobrych 15
minut kroczymy już po wodzie. A tu żadnej wody nie ma, tylko się suszy tytoń. Coraz
więcej tytoniu.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://3.bp.blogspot.com/-XgldPplJDYs/UKlYXOQlYDI/AAAAAAAABEw/galRxkkxKU4/s1600/tyton.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://3.bp.blogspot.com/-XgldPplJDYs/UKlYXOQlYDI/AAAAAAAABEw/galRxkkxKU4/s1600/tyton.jpg" /></a></div>
<br />
Mija trzecia godzina od rozstania z Borisem,
gdy wreszcie docieramy... w szuwary. Mamy sławną Prespę na wyciągnięcie ręki,
ale dostać się do niej nie sposób. Trzymetrowe trzciny skutecznie
uniemożliwiają nam choćby rzut oka na błękitny akwen, a pokruszone betonowe
bloki, do których ktoś przycunował kłódkami dwie małe łódki, jakoś nie zachęcają
do moczenia stóp w jeziorze. Próbujemy jeszcze chodzić w tę i z powrotem wzdłuż
brzegu w nadziei, że jednak uda nam się znaleźć jakieś dojście do wody, ale nie,
nie ma najmniejszej szansy. Wszędzie tylko trzciny i od czasu do czasu
gigantyczna dziewanna.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://4.bp.blogspot.com/-ltT8m5SLp0M/UKlYUoAXdLI/AAAAAAAABEU/fvyYIh3JYuo/s1600/l%25C3%25B3dki.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://4.bp.blogspot.com/-ltT8m5SLp0M/UKlYUoAXdLI/AAAAAAAABEU/fvyYIh3JYuo/s1600/l%25C3%25B3dki.JPG" /></a></div>
<br />
Zmęczeni i rozczarowani, postanawiamy wrócić
przez wieś do szosy, a potem iść nią tak długo, aż zobaczymy jakąś strzałkę na
plażę. Dochodzimy do asfaltówki, patrzymy na tablicę przy skrzyżowaniu i
czytamy, że miejscowość, z której przyszliśmy nazywa się Naholec i według
schematycznej, czarno-białej mapki w przewodniku jest o wiele dalej na północ
niż Dolno Dupeni. Zaczynamy więc marsz na południe.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
Najpierw mijamy drogowskazy na Brajčino i
Ljubojno (skąd przyszliśmy), a 3,5 km później na Dolno Dupeni. Świetnie! Tylko,
że to w przeciwnym kierunku niż jezioro. W stronę jeziora odbija znowu jakaś
piaszczysta przecinka. Dajemy jej szansę, niestety doprowadza nas przez kolejny
jabłkowy sad w następne tataraki. Definitywnie tu również nie ma plaży. Ponownie
lądujemy więc na asfalcie.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
Szosa jest rozgrzana słońcem jak patelnia i
zupełnie wymarła pod względem ruchu samochodowego, czy jakiegokolwiek innego. W
zasadzie jedynymi znajdującymi się na niej obiektami w ruchu jesteśmy my i z
rzadka przemykające w poprzek jaszczurki. Szosa ma jeszcze jedną istotną cechę:
nieubłaganie wiedzie nas do Grecji.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://4.bp.blogspot.com/-5u3EpRE2cDQ/UKlYTy5lqVI/AAAAAAAABEQ/gwDsF87iWxU/s1600/droga.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://4.bp.blogspot.com/-5u3EpRE2cDQ/UKlYTy5lqVI/AAAAAAAABEQ/gwDsF87iWxU/s1600/droga.JPG" /></a></div>
<br />
Mówimy sobie, że choćby nie wiem co, idziemy
do najbliższej plaży. Jeśli będzie trzeba, pokażemy paszporty i rozsiądziemy
się na pierwszej plaży po greckiej stronie. Niestety przewodnik zaraz sprowadza
nas twardo na ziemię akapitem o zamkniętym, od lat niefunkcjonującym przejściu
granicznym. Przekraczanie zielonej granicy się nam nie uśmiecha, zwłaszcza, że
to zewnętrzna granica Unii. Z drugiej strony jesteśmy już trochę zdesperowani,
wykończeni upałem i od stóp do głów pokryci kurzem. Dolno Dupeni jest ponad dwa
kilometry za nami a plaży ani widu, ani słychu.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
Nagle za zakrętem, spomiędzy drzew wyłania się
przed nami wieżyczka strzelnicza. To koniec! – myślimy. Koniec Macedonii,
koniec marzeń o kąpieli w orzeźwiających wodach Prespy. Pod górkę podchodzimy
już tylko siłą woli, z nadzieją, że może jednak ktoś tam koczuje pod tą
wieżyczką, pilnuje jakiegoś szlabanu i się nad nami zlituje, i nas nie zastrzeli,
tylko pozwoli przejść.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
No więc, wchodzimy naszą asfaltówką na tę
górkę i stajemy jak wryci, gdyż oto na prawo od snajperskiej wieżyczki, ukazuje
się naszym oczom plaża. Ma wszystko jak należy – sypki, biały piasek, parasole
z trzciny, parawany do przebierania, a nawet mały barek piwny, gdzie sprzedają
dwa rodzaje piwa: mały Beck’s i duży Staropramen. Na dodatek oprócz nas jest tu
tylko para starszych grubasów, pani barmanka, trzech pograniczników i łaciaty
pies. Żyć, nie umierać!<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhRCX0Ky8JKgOf4KthlMR7AkmvzRDJyvtXPSBsPd3o3LcUfo-KHwQ11_I8xxK5yp-0F4031fTy9l9t8809ZmB58McFNJoDQZnEbRRZFG6f2e1CYyWqmc_pgHetarZq-NNBIU5HnGaDjWlE/s1600/plaza.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhRCX0Ky8JKgOf4KthlMR7AkmvzRDJyvtXPSBsPd3o3LcUfo-KHwQ11_I8xxK5yp-0F4031fTy9l9t8809ZmB58McFNJoDQZnEbRRZFG6f2e1CYyWqmc_pgHetarZq-NNBIU5HnGaDjWlE/s1600/plaza.JPG" /></a></div>
<br />
Trudno wyrazić słowami skalę naszego
wzruszenia, gdy po czterech i pół godzinach pątniczego marszu szosą w
piekielnym ukropie rozkładamy wreszcie na brzegu nasze ręczniczki, by sacząc
zimne piwko, poić wzrok kojącym błękitem wielkiego jeziora, a zza naszych
pleców wychyla się z gracją smukła sylwetka wieżyczki strzelniczej.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://2.bp.blogspot.com/-7f5879W8pxU/UKlYbMNs_bI/AAAAAAAABE4/nhHN010-GuA/s1600/wiezyczka.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://2.bp.blogspot.com/-7f5879W8pxU/UKlYbMNs_bI/AAAAAAAABE4/nhHN010-GuA/s1600/wiezyczka.JPG" /></a></div>
</div>
los2vagabundoshttp://www.blogger.com/profile/08579529850066846553noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-6673767644668062217.post-83192329202127833652012-11-09T13:01:00.000+00:002013-12-13T15:00:29.638+00:00BRAJČINO<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://4.bp.blogspot.com/-FbABOwZHuvo/UJz-Jq8kOWI/AAAAAAAABDg/oyRbyyuWbiQ/s1600/strzalka.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://4.bp.blogspot.com/-FbABOwZHuvo/UJz-Jq8kOWI/AAAAAAAABDg/oyRbyyuWbiQ/s1600/strzalka.JPG" /></a></div>
<br />
<span lang="PL">Jeszcze nad Ochrydem dowiadujemy się o wiosce
Brajčino i postanawiamy, że to będzie nasz następny przystanek. Położone między
Jeziorem Prespa z jednej, a Górami Baba z drugiej strony, Brajčino jest
pierwszą w Macedonii inicjatywą ekoturystyczną. „Eko” nas bardzo kusi,
zwłaszcza po początkowo traumatycznych eko-doznaniach znad brzegów Ochrydu.
Kusi nas też trekking w Parku Narodowym Pelister, więc nie zastanawiamy się dwa
razy i jedziemy.</span><br />
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
Najpierw autobusem do Resen, potem minibusem,
który zanim dowiezie nas na miejsce (stłoczonych jak śledzie z tuzinem innych
szczęśliwych podróżnych, którym udało się dostać do środka, w przeciwieństwie
do dwóch tuzinów, którym się nie udało i zostały na dworcu), objeżdża wszystkie
okoliczne wiochy i domostwa. W końcu jednak docieramy i przekonujemy się, że w
Brajčinie początek września jest już po sezonie. Znacznie po.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgh1bt_oAzluZ3GYvBdLg03KfCyDfMYFwXgz6Czy2rkSr-2Rm7iXVUtoXygGV-gp-3gQNxzqkpRjLzxJbzW6w7wgtHqkMtSXkSKXr6ejk-9dkHVCGxYg8XBK6AkU7sJ9V91_Rr0vwIJQ-A/s1600/brajcino.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgh1bt_oAzluZ3GYvBdLg03KfCyDfMYFwXgz6Czy2rkSr-2Rm7iXVUtoXygGV-gp-3gQNxzqkpRjLzxJbzW6w7wgtHqkMtSXkSKXr6ejk-9dkHVCGxYg8XBK6AkU7sJ9V91_Rr0vwIJQ-A/s1600/brajcino.jpg" /></a></div>
<br />
Jedyny sklepik we wsi pozostaje ciągle i
niezmiennie nieczynny, albo otwiera się w super-któtkich i ekstra-rzadkich,
tylko najbardziej wtajemniczonym lokalsom znanych nano-okresach czasu. Jedyna
restauracja jest już zamknięta na zimę, a zresztą w tym roku i tak nie
gotowali, bo mąż gospodyni był chory i umarł. Wszystkie agroturystyczne
gospodarstwa pobarykadowane są na głucho i najwidoczniej nie mają ochoty
otwierać się ponownie dla dwójki błąkających się bez celu turystów. Nie
pozostaje nam nic innego, jak iść główną drogą i liczyć na to, że spotkamy
jakąś żywą duszę.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
Spotykamy aż dwie, panią i pana, na jednym
podwórku. Pytamy o nocleg, a państwo nam mówią, że tak, to jest gospodarstwo
agroturystyczne i możemy zostać, ale żebyśmy za bardzo nie przeszkadzali, bo są
strasznie zajęci, gdyż do nich dzisiaj i w sobotę przyjeżdżają wycieczki
autokarowe ze Słowenii. Na obiad wprawdzie tylko przyjeżdżają, ale przecież już
jest po sezonie.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://2.bp.blogspot.com/-H0AYnQzYWxI/UJz4Sa2QX6I/AAAAAAAABCc/QzBOP3BtWgw/s1600/monastyr.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://2.bp.blogspot.com/-H0AYnQzYWxI/UJz4Sa2QX6I/AAAAAAAABCc/QzBOP3BtWgw/s1600/monastyr.jpg" /></a></div>
<br />
Zostajemy więc i się staramy nie zawadzać.
Głównie włóczymy się po okolicy i napawamy spokojem. Najpierw chodzimy po
starych kościołach i klasztorach poukrywanych wśród wzgórz dookoła wioski.
Mimo, że ścieżki są teoretycznie pooznaczane, do większości nie docieramy, albo
trafiamy do przybytku innego świętego, niż się akurat spodziewaliśmy, że do
niego idziemy. Później na forach internetowych wyczytujemy, że to się
przytrafiło nie tylko nam. W gruncie rzeczy przytrafia się niemal każdemu. Nie
szkodzi. Łażenie po tych wszystkich wzgórzach i lasach jest wystarczająco
przyjemne, by wynagrodzić nam niezobaczone kaplice.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://1.bp.blogspot.com/-HZ2_nz2tyAw/UJz4-j_y8jI/AAAAAAAABCw/Yifht0kLQhI/s1600/pelister.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://1.bp.blogspot.com/-HZ2_nz2tyAw/UJz4-j_y8jI/AAAAAAAABCw/Yifht0kLQhI/s1600/pelister.jpg" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<br />
Innego dnia chodzimy po Parku Narodowym
Pelister. Wygląda trochę jak nasze Bieszczady, ale jest zdecydowanie wyżej. Nie
mamy niestety tyle czasu, by przejść go gruntownie we wszystkie strony, udajemy
się więc szlakiem z Brajčina do Golemo Ezero, czyli do Dużego Jeziora,
położonego niebagatelnie 2235 m n.p.m. Nieopodal znajduje się także Malo Ezero
(Jezioro Małe) i oba są bardzo szczególne, ponieważ to jedne z najdalej
wysuniętych na południe jezior polodowcowych w Europie.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://1.bp.blogspot.com/-rGUULL5qoAY/UJz4eQlb-tI/AAAAAAAABCo/3PbTYCgb_OQ/s1600/owce.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://1.bp.blogspot.com/-rGUULL5qoAY/UJz4eQlb-tI/AAAAAAAABCo/3PbTYCgb_OQ/s1600/owce.jpg" /></a></div>
<br />
Jest gorąco, pyliście sucho i absolutnie
spokojnie. Przez cały dzień na szlaku spotykamy tylko zastęp niemieckojęzycznych
skautów z gitarą i dwóch dziadków przeganiających owce. Tym większe jest nasze
zdziwienie, gdy w końcu dochodzimy nad Golemo Ezero i okazuje się, że
schronisko u stóp Pelisteru pęka w szwach. Oprócz tego pulsuje głośną
disco-muzyką i krzykami podchmielonych turystów w ciemnych okularach, którzy
przybyli tu od strony Bitoli swoimi samochodami elegancko-terenowymi i teraz
kąpią się w jeziorze. Cały błogi klimat parku narodowego szlag trafia. Na
szczęście nie musimy tu spędzać nocy i w ogóle staramy się trzymać z daleka.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://1.bp.blogspot.com/-R0LzoZ66Zww/UJz4Rcoz_WI/AAAAAAAABCY/8GoFOMIFBe4/s1600/golemo+ezero.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://1.bp.blogspot.com/-R0LzoZ66Zww/UJz4Rcoz_WI/AAAAAAAABCY/8GoFOMIFBe4/s1600/golemo+ezero.JPG" /></a></div>
<br />
Zjadamy nasze kanapki, siedząc na kamieniach i
gapiąc się w zieloną, polodowcową głębię, po czym ruszamy w drogę powrotną,
podczas której nie mijamy nikogo. Wracamy straszliwie długo, gdyż mamy tylko
trzy sprawne nogi na dwie osoby i jedno nadszarpnięte ścięgno, ale i tak jest
miło.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
Nocą idziemy jeszcze na naszych trzech nogach
na górkę ponad wioską, gdzie znajduje się przerobiony na noclegownię Monastir
Sv Petka (zauważyliśmy, że w Macedonii blisko 99,9% kościołów i klasztorów jest
pod wezwaniem <a href="http://pl.wikipedia.org/wiki/%C5%9Awi%C4%99ta_Paraskewa" target="_blank">Svetej Petki</a>). Idziemy z zamiarem fotografowania gwiazd, ale za szybko się
ruszają, więc kończymy jedynie z zaimprowizownym zdjęciem symbolicznie
przedstawiającym dualistyczny charakter wszechświata.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://3.bp.blogspot.com/--ClZfDACj5Q/UJz4Pmug9iI/AAAAAAAABCI/ZzV6lCkaHxs/s1600/A%2526B.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://3.bp.blogspot.com/--ClZfDACj5Q/UJz4Pmug9iI/AAAAAAAABCI/ZzV6lCkaHxs/s1600/A%2526B.jpg" /></a></div>
<br />
P.S. W stronę przeciwną od Brajčina niż Góry
Baba leży drugie wielkie Jezioro Macedonii – Prespa. Tam też oczywiście
poszliśmy, ale to już zupełnie inna historia, wymagająca osobnego wątku.</div>
los2vagabundoshttp://www.blogger.com/profile/08579529850066846553noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-6673767644668062217.post-38023962682877923472012-11-04T13:10:00.000+00:002013-12-13T15:00:57.184+00:00OCHRYD I WYPRAWA DO ŹRÓDEŁ<div style="text-align: justify;">
<!--[if gte mso 9]><xml>
<o:OfficeDocumentSettings>
<o:AllowPNG/>
</o:OfficeDocumentSettings>
</xml><![endif]--></div>
<div style="text-align: justify;">
<!--[if gte mso 9]><xml>
<w:WordDocument>
<w:View>Normal</w:View>
<w:Zoom>0</w:Zoom>
<w:TrackMoves/>
<w:TrackFormatting/>
<w:PunctuationKerning/>
<w:ValidateAgainstSchemas/>
<w:SaveIfXMLInvalid>false</w:SaveIfXMLInvalid>
<w:IgnoreMixedContent>false</w:IgnoreMixedContent>
<w:AlwaysShowPlaceholderText>false</w:AlwaysShowPlaceholderText>
<w:DoNotPromoteQF/>
<w:LidThemeOther>EN-GB</w:LidThemeOther>
<w:LidThemeAsian>X-NONE</w:LidThemeAsian>
<w:LidThemeComplexScript>X-NONE</w:LidThemeComplexScript>
<w:Compatibility>
<w:BreakWrappedTables/>
<w:SnapToGridInCell/>
<w:WrapTextWithPunct/>
<w:UseAsianBreakRules/>
<w:DontGrowAutofit/>
<w:SplitPgBreakAndParaMark/>
<w:EnableOpenTypeKerning/>
<w:DontFlipMirrorIndents/>
<w:OverrideTableStyleHps/>
</w:Compatibility>
<m:mathPr>
<m:mathFont m:val="Cambria Math"/>
<m:brkBin m:val="before"/>
<m:brkBinSub m:val="--"/>
<m:smallFrac m:val="off"/>
<m:dispDef/>
<m:lMargin m:val="0"/>
<m:rMargin m:val="0"/>
<m:defJc m:val="centerGroup"/>
<m:wrapIndent m:val="1440"/>
<m:intLim m:val="subSup"/>
<m:naryLim m:val="undOvr"/>
</m:mathPr></w:WordDocument>
</xml><![endif]--><!--[if gte mso 9]><xml>
<w:LatentStyles DefLockedState="false" DefUnhideWhenUsed="true"
DefSemiHidden="true" DefQFormat="false" DefPriority="99"
LatentStyleCount="267">
<w:LsdException Locked="false" Priority="0" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Normal"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="9" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="heading 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="9" QFormat="true" Name="heading 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="9" QFormat="true" Name="heading 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="9" QFormat="true" Name="heading 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="9" QFormat="true" Name="heading 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="9" QFormat="true" Name="heading 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="9" QFormat="true" Name="heading 7"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="9" QFormat="true" Name="heading 8"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="9" QFormat="true" Name="heading 9"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" Name="toc 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" Name="toc 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" Name="toc 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" Name="toc 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" Name="toc 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" Name="toc 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" Name="toc 7"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" Name="toc 8"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" Name="toc 9"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="35" QFormat="true" Name="caption"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="10" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Title"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="1" Name="Default Paragraph Font"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="11" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Subtitle"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="22" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Strong"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="20" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Emphasis"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="59" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Table Grid"/>
<w:LsdException Locked="false" UnhideWhenUsed="false" Name="Placeholder Text"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="1" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="No Spacing"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="60" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Shading"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="61" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light List"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="62" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Grid"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="63" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="64" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="65" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="66" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="67" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="68" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="69" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="70" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Dark List"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="71" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Shading"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="72" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful List"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="73" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Grid"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="60" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Shading Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="61" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light List Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="62" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Grid Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="63" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 1 Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="64" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 2 Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="65" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 1 Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" UnhideWhenUsed="false" Name="Revision"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="34" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="List Paragraph"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="29" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Quote"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="30" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Intense Quote"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="66" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 2 Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="67" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 1 Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="68" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 2 Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="69" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 3 Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="70" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Dark List Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="71" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Shading Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="72" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful List Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="73" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Grid Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="60" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Shading Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="61" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light List Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="62" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Grid Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="63" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 1 Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="64" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 2 Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="65" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 1 Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="66" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 2 Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="67" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 1 Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="68" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 2 Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="69" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 3 Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="70" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Dark List Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="71" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Shading Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="72" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful List Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="73" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Grid Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="60" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Shading Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="61" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light List Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="62" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Grid Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="63" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 1 Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="64" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 2 Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="65" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 1 Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="66" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 2 Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="67" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 1 Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="68" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 2 Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="69" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 3 Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="70" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Dark List Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="71" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Shading Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="72" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful List Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="73" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Grid Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="60" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Shading Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="61" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light List Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="62" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Grid Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="63" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 1 Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="64" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 2 Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="65" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 1 Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="66" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 2 Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="67" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 1 Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="68" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 2 Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="69" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 3 Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="70" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Dark List Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="71" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Shading Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="72" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful List Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="73" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Grid Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="60" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Shading Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="61" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light List Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="62" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Grid Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="63" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 1 Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="64" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 2 Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="65" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 1 Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="66" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 2 Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="67" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 1 Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="68" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 2 Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="69" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 3 Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="70" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Dark List Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="71" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Shading Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="72" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful List Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="73" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Grid Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="60" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Shading Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="61" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light List Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="62" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Grid Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="63" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 1 Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="64" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 2 Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="65" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 1 Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="66" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 2 Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="67" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 1 Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="68" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 2 Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="69" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 3 Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="70" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Dark List Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="71" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Shading Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="72" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful List Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="73" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Grid Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="19" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Subtle Emphasis"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="21" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Intense Emphasis"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="31" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Subtle Reference"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="32" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Intense Reference"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="33" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Book Title"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="37" Name="Bibliography"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" QFormat="true" Name="TOC Heading"/>
</w:LatentStyles>
</xml><![endif]--><!--[if gte mso 10]>
<style>
/* Style Definitions */
table.MsoNormalTable
{mso-style-name:"Table Normal";
mso-tstyle-rowband-size:0;
mso-tstyle-colband-size:0;
mso-style-noshow:yes;
mso-style-priority:99;
mso-style-parent:"";
mso-padding-alt:0cm 5.4pt 0cm 5.4pt;
mso-para-margin-top:0cm;
mso-para-margin-right:0cm;
mso-para-margin-bottom:10.0pt;
mso-para-margin-left:0cm;
line-height:115%;
mso-pagination:widow-orphan;
font-size:11.0pt;
font-family:"Calibri","sans-serif";
mso-ascii-font-family:Calibri;
mso-ascii-theme-font:minor-latin;
mso-hansi-font-family:Calibri;
mso-hansi-theme-font:minor-latin;
mso-bidi-font-family:"Times New Roman";
mso-bidi-theme-font:minor-bidi;
mso-fareast-language:EN-US;}
</style>
<![endif]-->
</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://2.bp.blogspot.com/-i-c5axGFhPw/UJZifEKFjRI/AAAAAAAAA_I/VsHi4Rmy6vY/s1600/ohrid.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://2.bp.blogspot.com/-i-c5axGFhPw/UJZifEKFjRI/AAAAAAAAA_I/VsHi4Rmy6vY/s1600/ohrid.jpg" /></a></div>
<br />
<span lang="PL" style="mso-ansi-language: PL;">Jezioro
Ochrydzkie – obok Bajkału, Titicaca i Tanganiki jedno z najstarszych jezior na
Ziemi, najdłużej istniejące w Europie, najgłębsze na całych Bałkanach i
prawdopodobnie najbardziej zróżnicowane biologicznie na świecie. Nazywane jest
„Macedońskim Morzem” i z przykrością potwierdzamy, że ze względu na przemożną
ilość turystów w pełni na to miano zasługuje.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span lang="PL" style="mso-ansi-language: PL;">Miasto Ochryd, z
powodu legendy o jego 365 kościołach, rozsławione niegdyś jako bałkańska
Jerozolima, mimo swoich wszystkich zabytków, pozostałości rzymskiego
amfiteatru, twierdzy cara Samuela i niezliczonej ilości historycznych cerkwii i
klasztorów, klimatem bardziej przypomina Międzyzdroje albo sopocki Monciak, niż
dostojną stolicę minionego imperium.</span><br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://2.bp.blogspot.com/-h7g1LDOg2-8/UJZigHRNo_I/AAAAAAAAA_Q/C-sRyHUGq-w/s1600/sv+jovan.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://2.bp.blogspot.com/-h7g1LDOg2-8/UJZigHRNo_I/AAAAAAAAA_Q/C-sRyHUGq-w/s1600/sv+jovan.JPG" /></a></div>
<br />
<span lang="PL" style="mso-ansi-language: PL;">Nasza pierwsza
nieśmiała próba uwolnienia się od zgiełku i przeludnienia spala na panewce.
Wystarczy bowiem wyjść tylko kawałek poza odpicowane wybrzeże w elegancką
promenadą i rzędami pizzerii, aby przekonać się, że „prawdziwe” brzegi tego
wyjątkowego jeziora nie mają nic wspólnego z sielanką. Poodgradzane od siebie
drutem kolczastym skrawki plaży należących do popadających w ruinę
socjalistycznych ośrodków wczasowych, zasypane są śmieciami wszelkiego rodzaju,
od pojedynczych plastikowych woreczków i potłuczonych butelek, po całe torby
odpadów domowych i budowlanych. Ze smutkiem i zdziwieniem wspominamy bogato
ilustrowane internetowe artykuły, w których zachwyceni podróżnicy wychwalali
nieskalane, rajskie plaże i krystaliczne wody Ochrydu. Autorzy tych lukrowanych
reportaży musieli najwyraźniej nie pokusić się o opuszczenie odnowionego na
potrzeby zagranicznych turystów centrum starego miasta, tudzież regularnie
sprzątanych, imprezowych plaż przy lansiarskich klubach Kadmo i Cuba Libre.</span><br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://1.bp.blogspot.com/-Vu268aPal8U/UJZveBYD_4I/AAAAAAAABBY/1dbZqvT9FgQ/s1600/pawik.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://1.bp.blogspot.com/-Vu268aPal8U/UJZveBYD_4I/AAAAAAAABBY/1dbZqvT9FgQ/s1600/pawik.jpg" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<br />
<span lang="PL" style="mso-ansi-language: PL;">Trochę
zawiedzeni, podejmujemy jednak jeszcze jedną próbę ucieczki od „Ochrydu, który
nas nie urzekł” i płyniemy do jego źródeł. Niewielki stateczek dowozi nas do
odległego o jakieś 20 km klasztoru świętego Nauma, który pomysłowo obudowano ze
wszystkich stron olbrzymim hotelem. Zanim dotrze się do malutkich, mrocznych
pomieszczeń dawnego monastyru, w których rzekomo da się usłyszeć wciąż bijące
serce świętego, można się niemal zgubić wśród hotelowych gmachów. Dodatkowo
należy wystrzegać się pawii, które według tutejszych tablic ostrzegawczych są
zwierzętami wyjątkowo agresywnymi i mogą dotkliwie poranić, w szczególności
dzieci. Mimo wszystko udaje nam się nie zaginąć i nie zostać napadniętymi przez
bestie. Bicia serca mnicha Nauma co prawda nie słyszymy, ale sam monastyr na
tyle nam się podoba, że całą wizytę uznajemy za bardzo udaną.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://3.bp.blogspot.com/-XVtWmzholdk/UJZihJJvczI/AAAAAAAAA_U/uIQj9wGjgkg/s1600/sv+naum.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://3.bp.blogspot.com/-XVtWmzholdk/UJZihJJvczI/AAAAAAAAA_U/uIQj9wGjgkg/s1600/sv+naum.jpg" /></a></div>
<br />
<span lang="PL" style="mso-ansi-language: PL;">Później robi się
już tylko fajniej, bo z ustawionego na nabrzeżu planu okolicy dowiadujemy się,
że do samych źródeł Jeziora Ochrydzkiego można spokojnie dojść spacerkiem za
darmo, zamiast wynajmować płatnego pana z łódką. Wypad ten od dawna wpisany
mamy na listę obowiązkowych rzeczy do zrobienia, gdyż pod wzdględem źródeł
Ochryd również jest unikatowy. Mianowicie, w całości dosłownie wybija spod
ziemi. Nie ma żadnych dopływów, nie zasilają go żadne rzeki ani strumienie,
bierze swój początek wyłącznie z kilku niepozornych, podskórnych źródełek i wyraźnie
widać, w których miejscach wytryskują one z głębi ziemi.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://4.bp.blogspot.com/--ZwSk3ho4g0/UJZiiPXleVI/AAAAAAAAA_c/K_qT-jEzpsY/s1600/zr%25C3%25B3dla.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://4.bp.blogspot.com/--ZwSk3ho4g0/UJZiiPXleVI/AAAAAAAAA_c/K_qT-jEzpsY/s1600/zr%25C3%25B3dla.JPG" /></a></div>
<br />
<span lang="PL" style="mso-ansi-language: PL;">Widzimy to na
własne oczy i czyjemy się fantastycznie. Prawie jak odkrywcy źródeł Amazonki.
Zwłaszcza, że w podobnym stopniu zjadają nas żywcem roje upierdliwych insektów
oraz dlatego, że jedynymi obecnymi tu oprócz nas istotami ludzkimi jest dwóch
pojawiających się znienacka tubylców, czerpiących wodę pitną.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span lang="PL" style="mso-ansi-language: PL;">W drodze powrotnej
natykamy się na jakąś opuszczoną, malowniczo zaniedbaną osadę i zdziczałe sady,
gdzie bez opamiętania opychamy się słodkimi, wygrzanymi w bałkańskim słońcu
jeżynami i węgierkami.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span lang="PL" style="mso-ansi-language: PL;">Dzień jest leniwy
i upalny. Jeden z najlepszych w całej naszej macedońskiej wyprawie.</span><br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://2.bp.blogspot.com/-Ty3FvDo0t18/UJZnb2URFPI/AAAAAAAABAQ/JBTCxU3-Nm4/s1600/sliweczki.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://2.bp.blogspot.com/-Ty3FvDo0t18/UJZnb2URFPI/AAAAAAAABAQ/JBTCxU3-Nm4/s1600/sliweczki.JPG" /></a></div>
</div>
los2vagabundoshttp://www.blogger.com/profile/08579529850066846553noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-6673767644668062217.post-35419451032893870502012-10-23T21:58:00.000+01:002013-12-13T14:52:26.330+00:00MACEDONIA OD KUCHNI<div style="text-align: justify;">
<!--[if gte mso 9]><xml>
<o:OfficeDocumentSettings>
<o:AllowPNG/>
</o:OfficeDocumentSettings>
</xml><![endif]--></div>
<div style="text-align: justify;">
<!--[if gte mso 9]><xml>
<w:WordDocument>
<w:View>Normal</w:View>
<w:Zoom>0</w:Zoom>
<w:TrackMoves/>
<w:TrackFormatting/>
<w:PunctuationKerning/>
<w:ValidateAgainstSchemas/>
<w:SaveIfXMLInvalid>false</w:SaveIfXMLInvalid>
<w:IgnoreMixedContent>false</w:IgnoreMixedContent>
<w:AlwaysShowPlaceholderText>false</w:AlwaysShowPlaceholderText>
<w:DoNotPromoteQF/>
<w:LidThemeOther>EN-GB</w:LidThemeOther>
<w:LidThemeAsian>X-NONE</w:LidThemeAsian>
<w:LidThemeComplexScript>X-NONE</w:LidThemeComplexScript>
<w:Compatibility>
<w:BreakWrappedTables/>
<w:SnapToGridInCell/>
<w:WrapTextWithPunct/>
<w:UseAsianBreakRules/>
<w:DontGrowAutofit/>
<w:SplitPgBreakAndParaMark/>
<w:EnableOpenTypeKerning/>
<w:DontFlipMirrorIndents/>
<w:OverrideTableStyleHps/>
</w:Compatibility>
<m:mathPr>
<m:mathFont m:val="Cambria Math"/>
<m:brkBin m:val="before"/>
<m:brkBinSub m:val="--"/>
<m:smallFrac m:val="off"/>
<m:dispDef/>
<m:lMargin m:val="0"/>
<m:rMargin m:val="0"/>
<m:defJc m:val="centerGroup"/>
<m:wrapIndent m:val="1440"/>
<m:intLim m:val="subSup"/>
<m:naryLim m:val="undOvr"/>
</m:mathPr></w:WordDocument>
</xml><![endif]--><!--[if gte mso 9]><xml>
<w:LatentStyles DefLockedState="false" DefUnhideWhenUsed="true"
DefSemiHidden="true" DefQFormat="false" DefPriority="99"
LatentStyleCount="267">
<w:LsdException Locked="false" Priority="0" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Normal"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="9" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="heading 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="9" QFormat="true" Name="heading 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="9" QFormat="true" Name="heading 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="9" QFormat="true" Name="heading 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="9" QFormat="true" Name="heading 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="9" QFormat="true" Name="heading 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="9" QFormat="true" Name="heading 7"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="9" QFormat="true" Name="heading 8"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="9" QFormat="true" Name="heading 9"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" Name="toc 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" Name="toc 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" Name="toc 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" Name="toc 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" Name="toc 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" Name="toc 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" Name="toc 7"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" Name="toc 8"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" Name="toc 9"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="35" QFormat="true" Name="caption"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="10" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Title"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="1" Name="Default Paragraph Font"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="11" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Subtitle"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="22" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Strong"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="20" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Emphasis"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="59" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Table Grid"/>
<w:LsdException Locked="false" UnhideWhenUsed="false" Name="Placeholder Text"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="1" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="No Spacing"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="60" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Shading"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="61" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light List"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="62" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Grid"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="63" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="64" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="65" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="66" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="67" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="68" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="69" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="70" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Dark List"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="71" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Shading"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="72" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful List"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="73" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Grid"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="60" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Shading Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="61" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light List Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="62" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Grid Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="63" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 1 Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="64" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 2 Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="65" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 1 Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" UnhideWhenUsed="false" Name="Revision"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="34" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="List Paragraph"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="29" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Quote"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="30" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Intense Quote"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="66" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 2 Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="67" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 1 Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="68" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 2 Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="69" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 3 Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="70" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Dark List Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="71" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Shading Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="72" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful List Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="73" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Grid Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="60" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Shading Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="61" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light List Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="62" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Grid Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="63" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 1 Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="64" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 2 Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="65" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 1 Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="66" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 2 Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="67" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 1 Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="68" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 2 Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="69" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 3 Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="70" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Dark List Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="71" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Shading Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="72" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful List Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="73" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Grid Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="60" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Shading Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="61" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light List Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="62" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Grid Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="63" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 1 Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="64" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 2 Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="65" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 1 Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="66" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 2 Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="67" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 1 Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="68" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 2 Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="69" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 3 Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="70" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Dark List Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="71" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Shading Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="72" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful List Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="73" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Grid Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="60" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Shading Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="61" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light List Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="62" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Grid Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="63" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 1 Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="64" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 2 Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="65" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 1 Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="66" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 2 Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="67" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 1 Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="68" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 2 Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="69" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 3 Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="70" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Dark List Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="71" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Shading Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="72" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful List Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="73" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Grid Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="60" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Shading Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="61" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light List Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="62" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Grid Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="63" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 1 Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="64" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 2 Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="65" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 1 Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="66" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 2 Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="67" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 1 Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="68" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 2 Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="69" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 3 Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="70" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Dark List Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="71" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Shading Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="72" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful List Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="73" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Grid Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="60" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Shading Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="61" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light List Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="62" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Grid Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="63" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 1 Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="64" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 2 Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="65" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 1 Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="66" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 2 Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="67" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 1 Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="68" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 2 Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="69" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 3 Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="70" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Dark List Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="71" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Shading Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="72" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful List Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="73" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Grid Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="19" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Subtle Emphasis"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="21" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Intense Emphasis"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="31" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Subtle Reference"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="32" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Intense Reference"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="33" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Book Title"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="37" Name="Bibliography"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" QFormat="true" Name="TOC Heading"/>
</w:LatentStyles>
</xml><![endif]--><!--[if gte mso 10]>
<style>
/* Style Definitions */
table.MsoNormalTable
{mso-style-name:"Table Normal";
mso-tstyle-rowband-size:0;
mso-tstyle-colband-size:0;
mso-style-noshow:yes;
mso-style-priority:99;
mso-style-parent:"";
mso-padding-alt:0cm 5.4pt 0cm 5.4pt;
mso-para-margin-top:0cm;
mso-para-margin-right:0cm;
mso-para-margin-bottom:10.0pt;
mso-para-margin-left:0cm;
line-height:115%;
mso-pagination:widow-orphan;
font-size:11.0pt;
font-family:"Calibri","sans-serif";
mso-ascii-font-family:Calibri;
mso-ascii-theme-font:minor-latin;
mso-hansi-font-family:Calibri;
mso-hansi-theme-font:minor-latin;
mso-bidi-font-family:"Times New Roman";
mso-bidi-theme-font:minor-bidi;
mso-fareast-language:EN-US;}
</style>
<![endif]-->
</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span lang="PL" style="mso-ansi-language: PL;">Do Macedonii
jedziemy nastawieni na kulinarny wypas. Spodziewamy się rustykalnej kuchni
bałkańskiej z dużymi ilościami przetworów warzywnych, o silnych wpływach
tureckich i lekkich wpływach śródziemnomorskich, choć z oczywistych przyczyn,
bez owoców morza. Nasze oczekiwania umacnia jeszcze lektura przewodnika,
zachwalającego niezliczone odmiany macedońskiego </span><a href="http://pl.wikipedia.org/wiki/Ajwar" target="_blank"><span lang="PL" style="mso-ansi-language: PL;">ajwaru</span></a><span lang="PL" style="mso-ansi-language: PL;"> i wszechobecne
targi, gdzie rolnicy każdego dnia sprzedają swoje ekologiczne jarzyny prosto z
pola. Taki stan rzeczy wydaje się potwierdzać nasz gospodarz, który niemal wita
nas oznajmieniem, że kraj jego oferuje niezapomniane wrażenia smakowe, a
zwłaszcza jest rajem dla wegetarian. Aż nie możemy się doczekać poranka.</span><br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://4.bp.blogspot.com/-G7_CPObKYzo/UIW7aiIhc_I/AAAAAAAAA84/1Ortl2qMCFE/s1600/papryki.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://4.bp.blogspot.com/-G7_CPObKYzo/UIW7aiIhc_I/AAAAAAAAA84/1Ortl2qMCFE/s1600/papryki.jpg" /></a></div>
<br />
<span lang="PL" style="mso-ansi-language: PL;">Nazajutrz pierwsze
zaskoczenie. W Macedonii praktycznie nie je się śniadania. Śniadanie się pije.
Składa się ono ze szklaneczki <i>mastiki</i>, czyli mocnej, ziołowo-anyżowej wódki
oraz naparstka czarnej, gęstej kawy-siekiery po turecku. Wszystko zaraz po
przebudzeniu, na pusty żołądek. Jest to od pokoleń kultywowana tradycja, na
którą pan gospodarz usiłuje nas nawrócić co dzień o poranku, twierdząc, że to
zabija bakterie i dzięki temu Macedończycy nie chorują. Połowa z nas nie daje
się przekonać. Druga połowa dzielnie wdraża w czyn tę piękną świecką tradycję,
ale po czterech dniach uznaje, że zbawienny wpływ takiej diety na zdrowie jest
co najmniej wątpliwy.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span lang="PL" style="mso-ansi-language: PL;">Jeśli nie
dostanie się wcześniej zapaści alkoholowej lub/i migotania przedsionków, tak
około godziny 11:00 zjada się tu obwarzanka z sezamem i popija jogurtem. Ponieważ
jednak nalegamy na zagryzienie czymś porannej wódki, gospodarz stwierdza, że
koniecznie musimy spróbować burek. To nam nawet odpowiada, bo burek – rodzaj
placka z ciasta francuskiego przekładanego różnymi farszami – poznaliśmy i
polubiliśmy w Chorwacji. Dzielimy się z nim tą myślą, ale słyszymy, że burek
chorwacki nijak się ma do macedońskiego, że to zupełnie inne danie i że
tutejszy burek jest bez porównania pyszniejszy. Spieszymy więc do poleconej
piekarni posmakować tego super-burka.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span lang="PL" style="mso-ansi-language: PL;">Po degustacji
spostrzeżenia nasuwają się dwa: 1) Trudno powiedzieć, czy lepszy jest burek
macedoński, czy chorwacki, bo są dokładnie takie same. 2) Szeroki wybór farszy
chorwackiego burka w Macedonii sprowadza się do wyboru między twarogiem a
twarogiem ze szpinakiem.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span lang="PL" style="mso-ansi-language: PL;">Wyprzedzając bieg
zdarzeń, dodamy w tym miejscu, że w Macedonii generalnie wszystko jest z
twarogiem. Potrawy „z serem” (<i style="mso-bidi-font-style: normal;">sirenje</i>)
zawierają tylko i wyłącznie ser biały. Na określenie żółtego sera używa się tu
innego słowa (<i style="mso-bidi-font-style: normal;">ka</i></span><i style="mso-bidi-font-style: normal;"><span lang="PL" style="mso-ansi-language: PL; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-bidi-theme-font: minor-latin;">š</span></i><i style="mso-bidi-font-style: normal;"><span lang="PL" style="mso-ansi-language: PL;">kaval</span></i><span lang="PL" style="mso-ansi-language: PL;">), tłumaczonego na angielski jako <i style="mso-bidi-font-style: normal;">„yellow cheese”</i>. Samo <i style="mso-bidi-font-style: normal;">„cheese” </i>zawsze, bez wyjątku oznacza twaróg
i pojawia się w menu nader często. W połowie naszego pobytu w tym kraju zaczyna
nas mdlić po twarogu. Pod koniec uroczyście ślubujemy wykreślić biały ser z
jadłospisu na najbliższe kilka miesięcy.</span><br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://3.bp.blogspot.com/--NiziKPDYO4/UIcEkStM07I/AAAAAAAAA-Y/6lllQiCUACA/s1600/papryczki.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://3.bp.blogspot.com/--NiziKPDYO4/UIcEkStM07I/AAAAAAAAA-Y/6lllQiCUACA/s1600/papryczki.jpg" /></a></div>
<br />
<span lang="PL" style="mso-ansi-language: PL;">Wracając jednak
do głównego wątku, lekko rozczarowani porannym posiłkiem, mówimy sobie: „co
kraj to obyczaj” i w nadziei na lepszy posiłek popołudniowy idziemy ponapawać
oczy na rynek warzywny. Przeżywamy tam prawdziwy jarzynowy zawrót głowy. Wszystko
olbrzymie, soczyste, pachnące, stragany aż się uginają. W dodatku jesteśmy na
Bałkanach w czasie zbioru i suszenia papryki na ajwar. W każdym domu, na każdym
balkonie, w miastach i wsiach, porozwieszane są bajecznie kolorowe girlandy
papryk wszelkiego rodzaju. Ślinka cieknie od samego patrzenia.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span lang="PL" style="mso-ansi-language: PL;">Problem w tym, że
na patrzeniu się kończy. Nigdzie nie da się bowiem skosztować tego
dobrodziejstwa natury. Macedońskie restauracje nic z tych rzeczy nie serwują.
Odnosimy wrażenie, że ogólnie obowiązującym w całym kraju typem restauracji
jest pizzeria. Nieskończone rzędy poupychanych jedna przy drugiej pizzerii
obklejają deptaki i bulwary większych i bardziej turystycznych miast, jak
Ochryd czy Bitola. Wszystkich poza Skopje. Tutaj, jak na ironię, oferta
gastronomiczna jest szczególnie uboga. W stolicy jedynymi rodzajami jadłodajni
są luksusowa restauracja przyhotelowa lub kebap w tureckiej dzielnicy. W obu można
zjeść głównie sztukę mięsa. Różnica jest w zasadzie tylko cenie, bo mięso
prawie zawsze przyrządzone będzie w ten sam sposób: upieczone z solą.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span lang="PL" style="mso-ansi-language: PL;">Generalnie po
wielu próbach zapoznania się z kuchnią macedońską, niestety stwierdzamy, że w
kwestii kulinarnej panuje w tym kraju absolutny brak wyobraźni. Właściwie nie
używa się żadnych ziół czy przypraw, które nadawałyby jedzeniu jakiś konkretny
smak i aromat. Nawet te szalenie popularne pizze podawane są bez szczypty
oregano. Jedyne znane tu sosy to ketchup i majonez. Dressingi do sałatek nie
istnieją. Same sałatki też zresztą prawie nie.</span><br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://2.bp.blogspot.com/-PIOThnFjszQ/UIZBOUqulsI/AAAAAAAAA9o/6mn07XXFDCI/s1600/P9077594%23.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://2.bp.blogspot.com/-PIOThnFjszQ/UIZBOUqulsI/AAAAAAAAA9o/6mn07XXFDCI/s1600/P9077594%23.jpg" /></a></div>
<br />
<span lang="PL" style="mso-ansi-language: PL;">Wegetarianizm
jest w Macedonii zjawiskiem nie tyle rzadkim, co niespotykanym. Olbrzymia większość
menu w ogóle nie przewiduje, że ktoś może nie jeść mięsa. Jedyną jarską
potrawą, jaką oferuje nam się wszędzie jest <i style="mso-bidi-font-style: normal;">tav</i></span><i style="mso-bidi-font-style: normal;"><span lang="PL" style="mso-ansi-language: PL; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-bidi-theme-font: minor-latin;">č</span></i><i style="mso-bidi-font-style: normal;"><span lang="PL" style="mso-ansi-language: PL;">e
grav</span></i><i style="mso-bidi-font-style: normal;"><span lang="PL" style="mso-ansi-language: PL; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-bidi-theme-font: minor-latin;">č</span></i><i style="mso-bidi-font-style: normal;"><span lang="PL" style="mso-ansi-language: PL;">e –</span></i><span lang="PL" style="mso-ansi-language: PL;"> fasola Głupi Jaś pływająca w oliwie, zapiekana w glinianym naczynku.
Doskonałe, wysokokaloryczne danie na syberyjską zimę. Tylko, że tu jest 30</span><span lang="PL" style="mso-ansi-language: PL; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-bidi-theme-font: minor-latin;">°</span><span lang="PL" style="mso-ansi-language: PL;">C i
oleiste <i style="mso-bidi-font-style: normal;">tavče gravče</i>, spożywane w
piekącym słońcu, wchodzi raczej ciężko. Przesławnego ajwaru udaje nam się
spróbować dopiero na głębokiej wsi, w gospodarstwie agroturystycznym. Później,
żeby przypomnieć sobie jego smak, nabywamy słoik w supermarkecie. To jedyna
opcja, bo żadna restauracja nie serwuje tego skarbu narodowego.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span lang="PL" style="mso-ansi-language: PL;">Ajwar z
supermarketu jest naprawdę pyszny, ale prawdopodobnie nie o takie doświadczenie
kulinarne chodzi większości turystów. Nam w każdym razie nie do końca o takie
chodziło.</span></div>
los2vagabundoshttp://www.blogger.com/profile/08579529850066846553noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-6673767644668062217.post-77416496120206122082012-10-14T20:22:00.000+01:002013-12-13T14:56:23.961+00:00KUKLICA - KTOKOLWIEK WIDZIAŁ, KTOKOLWIEK WIE<div style="text-align: justify;">
<!--[if gte mso 9]><xml>
<o:OfficeDocumentSettings>
<o:AllowPNG/>
</o:OfficeDocumentSettings>
</xml><![endif]--></div>
<div style="text-align: justify;">
<!--[if gte mso 9]><xml>
<w:WordDocument>
<w:View>Normal</w:View>
<w:Zoom>0</w:Zoom>
<w:TrackMoves/>
<w:TrackFormatting/>
<w:PunctuationKerning/>
<w:ValidateAgainstSchemas/>
<w:SaveIfXMLInvalid>false</w:SaveIfXMLInvalid>
<w:IgnoreMixedContent>false</w:IgnoreMixedContent>
<w:AlwaysShowPlaceholderText>false</w:AlwaysShowPlaceholderText>
<w:DoNotPromoteQF/>
<w:LidThemeOther>EN-GB</w:LidThemeOther>
<w:LidThemeAsian>X-NONE</w:LidThemeAsian>
<w:LidThemeComplexScript>X-NONE</w:LidThemeComplexScript>
<w:Compatibility>
<w:BreakWrappedTables/>
<w:SnapToGridInCell/>
<w:WrapTextWithPunct/>
<w:UseAsianBreakRules/>
<w:DontGrowAutofit/>
<w:SplitPgBreakAndParaMark/>
<w:EnableOpenTypeKerning/>
<w:DontFlipMirrorIndents/>
<w:OverrideTableStyleHps/>
</w:Compatibility>
<m:mathPr>
<m:mathFont m:val="Cambria Math"/>
<m:brkBin m:val="before"/>
<m:brkBinSub m:val="--"/>
<m:smallFrac m:val="off"/>
<m:dispDef/>
<m:lMargin m:val="0"/>
<m:rMargin m:val="0"/>
<m:defJc m:val="centerGroup"/>
<m:wrapIndent m:val="1440"/>
<m:intLim m:val="subSup"/>
<m:naryLim m:val="undOvr"/>
</m:mathPr></w:WordDocument>
</xml><![endif]--><!--[if gte mso 9]><xml>
<w:LatentStyles DefLockedState="false" DefUnhideWhenUsed="true"
DefSemiHidden="true" DefQFormat="false" DefPriority="99"
LatentStyleCount="267">
<w:LsdException Locked="false" Priority="0" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Normal"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="9" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="heading 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="9" QFormat="true" Name="heading 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="9" QFormat="true" Name="heading 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="9" QFormat="true" Name="heading 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="9" QFormat="true" Name="heading 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="9" QFormat="true" Name="heading 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="9" QFormat="true" Name="heading 7"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="9" QFormat="true" Name="heading 8"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="9" QFormat="true" Name="heading 9"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" Name="toc 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" Name="toc 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" Name="toc 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" Name="toc 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" Name="toc 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" Name="toc 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" Name="toc 7"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" Name="toc 8"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" Name="toc 9"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="35" QFormat="true" Name="caption"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="10" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Title"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="1" Name="Default Paragraph Font"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="11" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Subtitle"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="22" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Strong"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="20" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Emphasis"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="59" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Table Grid"/>
<w:LsdException Locked="false" UnhideWhenUsed="false" Name="Placeholder Text"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="1" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="No Spacing"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="60" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Shading"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="61" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light List"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="62" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Grid"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="63" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="64" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="65" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="66" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="67" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="68" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="69" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="70" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Dark List"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="71" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Shading"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="72" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful List"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="73" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Grid"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="60" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Shading Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="61" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light List Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="62" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Grid Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="63" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 1 Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="64" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 2 Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="65" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 1 Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" UnhideWhenUsed="false" Name="Revision"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="34" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="List Paragraph"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="29" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Quote"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="30" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Intense Quote"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="66" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 2 Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="67" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 1 Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="68" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 2 Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="69" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 3 Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="70" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Dark List Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="71" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Shading Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="72" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful List Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="73" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Grid Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="60" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Shading Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="61" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light List Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="62" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Grid Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="63" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 1 Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="64" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 2 Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="65" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 1 Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="66" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 2 Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="67" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 1 Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="68" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 2 Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="69" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 3 Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="70" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Dark List Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="71" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Shading Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="72" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful List Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="73" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Grid Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="60" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Shading Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="61" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light List Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="62" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Grid Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="63" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 1 Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="64" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 2 Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="65" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 1 Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="66" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 2 Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="67" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 1 Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="68" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 2 Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="69" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 3 Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="70" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Dark List Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="71" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Shading Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="72" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful List Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="73" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Grid Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="60" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Shading Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="61" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light List Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="62" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Grid Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="63" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 1 Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="64" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 2 Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="65" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 1 Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="66" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 2 Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="67" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 1 Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="68" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 2 Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="69" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 3 Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="70" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Dark List Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="71" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Shading Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="72" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful List Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="73" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Grid Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="60" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Shading Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="61" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light List Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="62" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Grid Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="63" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 1 Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="64" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 2 Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="65" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 1 Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="66" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 2 Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="67" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 1 Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="68" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 2 Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="69" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 3 Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="70" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Dark List Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="71" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Shading Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="72" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful List Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="73" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Grid Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="60" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Shading Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="61" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light List Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="62" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Grid Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="63" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 1 Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="64" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 2 Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="65" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 1 Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="66" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 2 Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="67" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 1 Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="68" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 2 Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="69" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 3 Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="70" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Dark List Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="71" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Shading Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="72" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful List Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="73" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Grid Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="19" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Subtle Emphasis"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="21" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Intense Emphasis"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="31" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Subtle Reference"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="32" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Intense Reference"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="33" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Book Title"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="37" Name="Bibliography"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" QFormat="true" Name="TOC Heading"/>
</w:LatentStyles>
</xml><![endif]--><!--[if gte mso 10]>
<style>
/* Style Definitions */
table.MsoNormalTable
{mso-style-name:"Table Normal";
mso-tstyle-rowband-size:0;
mso-tstyle-colband-size:0;
mso-style-noshow:yes;
mso-style-priority:99;
mso-style-parent:"";
mso-padding-alt:0cm 5.4pt 0cm 5.4pt;
mso-para-margin-top:0cm;
mso-para-margin-right:0cm;
mso-para-margin-bottom:10.0pt;
mso-para-margin-left:0cm;
line-height:115%;
mso-pagination:widow-orphan;
font-size:11.0pt;
font-family:"Calibri","sans-serif";
mso-ascii-font-family:Calibri;
mso-ascii-theme-font:minor-latin;
mso-hansi-font-family:Calibri;
mso-hansi-theme-font:minor-latin;
mso-bidi-font-family:"Times New Roman";
mso-bidi-theme-font:minor-bidi;
mso-fareast-language:EN-US;}
</style>
<![endif]-->
</div>
<div class="MsoBodyText" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoBodyText" style="text-align: justify;">
<span lang="PL" style="mso-ansi-language: PL;">Kuklica jest
opiana i obfotografowana w każdym przewodniku po Macedonii. To taka macedońska <a href="http://los2vagabundos.blogspot.co.uk/2010/06/o-kosmicznych-dolinach-i-kamiennych.html" target="_blank"><span style="mso-bidi-font-family: Calibri; mso-bidi-theme-font: minor-latin;">Kapadocja</span></a>
w miniaturze. W dodatku leży zaledwie 75 km od Skopje – w sam raz na
jednodniowy wypad ze stolicy. Wręcz nie wypada się nie wybrać.</span><br />
<br />
<span lang="PL" style="mso-ansi-language: PL;">Najpierw pytamy
o Kuklicę gospodarza naszego hostelu. Nigdy tam nie był, ale to przepiękne
miejsce. Pokazuje nam zdjęcia w swoim przewodniku i opowiada legendę o
przeklętym ślubnym korowodzie (Jeden pan młody, dwie narzeczone. Ta bardziej
zazdrosna sprzymierza się z nieczystymi siłami, rzuca klątwę i zamienia
wszystkich weselników w kamień. Nikt nie żyje długo i szczęśliwie. Koniec). Jak
tam dojechać? Pan gospodarz nie wie. To jest gdzieś bardzo daleko, we
wschodniej Macedonii. Ciężko będzie znaleźć jakiś transport.</span></div>
<div class="MsoBodyText" style="text-align: justify;">
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://4.bp.blogspot.com/-Ub2ZhvVF0Zc/UHsO7WJPXKI/AAAAAAAAA70/Of7Ucpkwyms/s1600/kuklica2.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://4.bp.blogspot.com/-Ub2ZhvVF0Zc/UHsO7WJPXKI/AAAAAAAAA70/Of7Ucpkwyms/s1600/kuklica2.JPG" /></a></div>
<br />
<span lang="PL" style="mso-ansi-language: PL;">Daleko? Toż na
mapie, jak w pysk strzelił widać, że 75 kilometrów. Nie rezygnujemy i idziemy
na dworzec autobusowy, zasięgnąć rady specjalistów. Zaznaczmy, że to dworzec
centralny w stolicy kraju. Podchodzimy do okienka:</span></div>
<div class="MsoListCxSpFirst" style="text-align: justify;">
<span lang="PL" style="mso-ansi-language: PL;">- Dzień
dobry.</span></div>
<div class="MsoListCxSpMiddle" style="text-align: justify;">
<span lang="PL" style="mso-ansi-language: PL;">- Dzień
dobry. – Pani nawet mówi trochę po angielsku.</span></div>
<div class="MsoListCxSpMiddle" style="text-align: justify;">
<span lang="PL" style="mso-ansi-language: PL;">- Jak
dojechać do Kuklicy?</span></div>
<div class="MsoBodyText" style="text-align: justify;">
<span lang="PL" style="mso-ansi-language: PL;">- A gdzie
to jest? – Odpowiada pani pytaniem na pytanie.</span></div>
<div class="MsoBodyText" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoBodyText" style="text-align: justify;">
<span lang="PL" style="mso-ansi-language: PL;">Trochę nas to
zbija z tropu, bo to ona siedzi po tamtej stronie szyby z napisem „Informacja”,
ale grzecznie pokazujemy mapkę z przewodnika. Pani obrzuca książkę krytycznym
spojrzeniem i mówi, że tam nie jeżdżą żadne autobusy.</span></div>
<div class="MsoBodyText" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoBodyText" style="text-align: justify;">
<span lang="PL" style="mso-ansi-language: PL;">Aha, to my się
musimy naradzić w takim razie. Odchodzimy od okienka, wertujemy przewodnik,
studiujemy mapę. Przecież tam idzie główna droga do Kratova, jednego z
większych miast w regionie. Autobusy do Kratova jeżdżą regularnie i nie mogą
jechać inaczej, niż właśnie tamtędy. Postanawiamy wypróbować inną panią:</span></div>
<div class="MsoBodyText" style="text-align: justify;">
<span lang="PL" style="mso-ansi-language: PL;">- Proszę pani,
chcieliśmy się dowiedzieć o autobus do Kuklicy. O której odchodzi i jak długo
jedzie?</span></div>
<div class="MsoBodyText" style="text-align: justify;">
<span lang="PL" style="mso-ansi-language: PL;">- Tak,
oczywiście. O 3:15 rano, jedzie 10 godzin. – Co? Jak 10 godzin!? W tym kraju w
żadną stronę nie da się jechać 10 godzin. Ten kraj ma powierzchnię tylko trochę
większą od województwa lubelskiego.</span></div>
<div class="MsoBodyText" style="text-align: justify;">
<span lang="PL" style="mso-ansi-language: PL;">- Pani kochana.
– Nie dajemy za wygraną. – Pani nas chyba źle zrozumiała. Nam chodzi o tę tutaj
Kuklicę, 75 km stąd. Jak tam cokolwiek, poza zaprzęgiem w woły, może jechać
tyle godzin?</span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span lang="PL" style="mso-ansi-language: PL;">- A, Kuklica! Bo
ja myślałam, że chodzi o Podgoricę.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span lang="PL" style="mso-ansi-language: PL;">- Nie, nie, my
nie chcemy do Czarnogóry. Chcemy tylko tu, do Kuklicy. To jak tam dojechać?</span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span lang="PL" style="mso-ansi-language: PL;">- Tam się nie da
dojechać. – Ręce nam opadają.</span></div>
<div class="MsoBodyText" style="text-align: justify;">
<span lang="PL" style="mso-ansi-language: PL;">- Ale do
Kratova się da, tak? To jak kupimy bilet do Kratova i poprosimy kierowcę, żeby
nas wysadził w Kuklicy, to chyba nas wysadzi, prawda?</span></div>
<div class="MsoBodyText" style="text-align: justify;">
<span lang="PL" style="mso-ansi-language: PL;">- No, tak to chyba
można.</span></div>
<div class="MsoBodyText" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoBodyText" style="text-align: justify;">
<span lang="PL" style="mso-ansi-language: PL;">Fantastycznie!
Sprawa rozwiązana. Bierzemy nasze bilety i udajemy się na peron, z którego
odchodzi PKS do Kratova. Pokazujemy kierowcy, gdzie chcemy wysiąść. Kierowca
nic z tego nie rozumie. Przychodzi drugi pan, kontroler-nawigator. On też nie
rozumie, ale ten autobus jedzie do Kratova, nie do Kuklicy. Komunikacja w
polsko-macedońsko-angielskim idzie nam bardzo opornie.</span></div>
<div class="MsoBodyText" style="text-align: justify;">
<span lang="PL" style="mso-ansi-language: PL;">- To nie możemy
z niego wysiąść w Kuklicy?</span></div>
<div class="MsoBodyText" style="text-align: justify;">
<span lang="PL" style="mso-ansi-language: PL;">- Nie. Musimy dojechać
do Kratova, a potem wrócić tą samą drogą do Kuklicy. Najlepiej taksówką.</span></div>
<div class="MsoBodyText" style="text-align: justify;">
<span lang="PL" style="mso-ansi-language: PL;">- Taksówką?
Panie, toż to jest ponad 20 km. Czy my wyglądamy na milionerów? Przecież nie
mogą mieszkańcy tej części kraju między Skopje a Kratovem być odcięci od świata
i podróżować wszędzie taksówkami. <span style="mso-spacerun: yes;"> </span>– Już
nam naprawdę nerwy puszczają.</span></div>
<div class="MsoBodyText" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoBodyText" style="text-align: justify;">
<span lang="PL" style="mso-ansi-language: PL;">I wtedy z nieba
spada nam Lide. Lide studiuje filologię angielską, jest przewodniczką
turystyczną po Macedonii i przypadkowym świadkiem tej frustrującej dyskusji.
Brawurowo wkracza do akcji, zamienia kilka słów z panem nawigatorem, a chwilę
później cała nasza trójka siedzi już w autobusie i zmierza we właściwym
kierunku.</span></div>
<div class="MsoBodyText" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoBodyText" style="text-align: justify;">
<span lang="PL" style="mso-ansi-language: PL;">Okazuje się, że
panowie zwyczajnie nie mają pojęcia, w którym miejscu na ich codziennej trasie
znajduje się ta unikalna atrakcja turystyczna (mimo wyraźnych oznaczeń po
drodze), więc woleli nas bezpiecznie dowieźć do końca kursu autobusu. Na
szczeście Lide obejmuje dowodzenie nad pojazdem, mówi panom gdzie stanąć i
nakazuje zatrzymać się w tym samym miejscu, żeby zabrać nas z powrotem do
Skopje, kiedy będą wracać ostatnim kursem. Dziękujemy, Lide!</span></div>
<div class="MsoBodyText" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoBodyText" style="text-align: justify;">
<span lang="PL" style="mso-ansi-language: PL;">No to jesteśmy.
Teraz musimy jeszcze tylko trafić do miejsca, gdzie znajdują się te niesamowite
skalne formacje. To prosta droga, jakieś 3-4 km w jedną stronę. Niestety musimy
się spieszyć, bo dojechanie tu, zamiast zapowiadanych 45 minut, zajęło naszemu
ogórowi bite dwie godziny. Jest 15:00, a musimy zdążyć wrócić na ostatni kurs z
Kratova, czyli na 17:00 (jest niedziela i według logiki transportu publicznego
ludzie nie powinni przemieszczać się po nocy).</span><br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://3.bp.blogspot.com/-kOCgSPrpbV4/UHsO5Ti-DFI/AAAAAAAAA7o/EnO645GzvCc/s1600/autobus.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://3.bp.blogspot.com/-kOCgSPrpbV4/UHsO5Ti-DFI/AAAAAAAAA7o/EnO645GzvCc/s1600/autobus.jpg" /></a></div>
<br /></div>
<div class="MsoBodyText" style="text-align: justify;">
<span lang="PL" style="mso-ansi-language: PL;">Idziemy więc sprężystym
krokiem, najpierw przez wioskę, gdzie przysłowiowe psy dupami szczekają,
tudzież diabeł mówi dobranoc, potem przez dzikie pola, z których nie wyrasta
nic poza kościotrupem autobusu. Klimat trochę jak z „Into the Wild” tylko, że
tu się bardziej nie powiodło. Raz mija nas zachustowana babina jadąca na ośle,
drugi raz chudy dziadek z kijkiem i stadem równie chudych kóz. Oboje dużo do
nas mówią i nie zraża ich fakt, że nie wiemy o czym. Uśmiechamy się do nich i maszerujemy
twardo, choć upał nas dobija, pot zalewa oczy, a suchy piach zatyka dziurki w
nosie. W końcu docieramy.</span></div>
<div class="MsoBodyText" style="text-align: justify;">
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://4.bp.blogspot.com/-EEogH2gvQ5Q/UHsO8ZOHOfI/AAAAAAAAA78/tPSsutU9Wno/s1600/kuklica3.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://4.bp.blogspot.com/-EEogH2gvQ5Q/UHsO8ZOHOfI/AAAAAAAAA78/tPSsutU9Wno/s1600/kuklica3.JPG" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<span lang="PL" style="mso-ansi-language: PL;">Faktycznie
Kuklica jest jak mikro-Kapadocja. Fantazyjne kamienne twory, ukształtowane
przez wieki procesów geologicznych działających na miękkie wulkaniczne skały
mogłyby zrobić powalające wrażenie na kimś, kto nie był wcześniej w Kapadocji.
My niestety byliśmy i to nam trochę psuje doświadczenie Kuklicy. Nadal nam się
podoba i twierdzimy, że warto, nie możemy jednak powiedzieć, żeby na ten widok
opadły nam szczęki. W dodatku mamy trochę mało czasu. Kręcimy się chwilę między
skalnymi „kukłami”, włazimy na skraj urwiska, pstrykamy fotki w stylu paparazzi
kolesiowi pozującemu z motorem i udajemy się ponownie na pylisty szlak w
kierunku głównej szosy.</span></div>
<div class="MsoBodyText" style="text-align: justify;">
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://4.bp.blogspot.com/-VfMmDVhHj80/UHsO9NA4m1I/AAAAAAAAA8E/53AVBiIdZGs/s1600/motorek.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://4.bp.blogspot.com/-VfMmDVhHj80/UHsO9NA4m1I/AAAAAAAAA8E/53AVBiIdZGs/s1600/motorek.jpg" /></a></div>
<br />
<span lang="PL" style="mso-ansi-language: PL;">Teraz musimy
już iść naprawdę dziarsko, bo 17:00 zbliża się nieubłaganie. Perspektywa
spędzenia nocy pod gołym niebem w środku niczego działa na nas jednak dość
motywująco i docieramy do asfaltówki na czas. Pan kierowca z panem nawigatorem,
bogatsi o wiedzę na temat lokalizacji Kuklicy, zatrzymują się we wskazanym
przez Lide punkcie, tuż przy wielkiej tablicy z napisem „Skalne Kukły, wieś Kuklica”.
Z niedowierzaniem w głosie pytają, czy znaleźliśmy to tajemnicze miejsce, a nasza
twierdząca odpowiedź wyraźnie napawa ich dumą. W końcu nie kto inny, jak
właśnie oni dowieźli nas do tego sławnego na całą Macedonię cudu natury.</span></div>
<div class="MsoBodyText" style="text-align: justify;">
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://3.bp.blogspot.com/-6VjE1skNRd8/UHsO6RnWwBI/AAAAAAAAA7s/hlWMn9HQGAI/s1600/kuklica.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://3.bp.blogspot.com/-6VjE1skNRd8/UHsO6RnWwBI/AAAAAAAAA7s/hlWMn9HQGAI/s1600/kuklica.JPG" /></a></div>
</div>
los2vagabundoshttp://www.blogger.com/profile/08579529850066846553noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-6673767644668062217.post-65411534536220481812012-10-09T22:27:00.000+01:002014-03-03T19:21:13.280+00:00MATKA JEST TYLKO JEDNA<div style="text-align: justify;">
<!--[if gte mso 9]><xml>
<o:OfficeDocumentSettings>
<o:AllowPNG/>
</o:OfficeDocumentSettings>
</xml><![endif]--></div>
<div style="text-align: justify;">
<!--[if gte mso 9]><xml>
<w:WordDocument>
<w:View>Normal</w:View>
<w:Zoom>0</w:Zoom>
<w:TrackMoves/>
<w:TrackFormatting/>
<w:PunctuationKerning/>
<w:ValidateAgainstSchemas/>
<w:SaveIfXMLInvalid>false</w:SaveIfXMLInvalid>
<w:IgnoreMixedContent>false</w:IgnoreMixedContent>
<w:AlwaysShowPlaceholderText>false</w:AlwaysShowPlaceholderText>
<w:DoNotPromoteQF/>
<w:LidThemeOther>EN-GB</w:LidThemeOther>
<w:LidThemeAsian>X-NONE</w:LidThemeAsian>
<w:LidThemeComplexScript>X-NONE</w:LidThemeComplexScript>
<w:Compatibility>
<w:BreakWrappedTables/>
<w:SnapToGridInCell/>
<w:WrapTextWithPunct/>
<w:UseAsianBreakRules/>
<w:DontGrowAutofit/>
<w:SplitPgBreakAndParaMark/>
<w:EnableOpenTypeKerning/>
<w:DontFlipMirrorIndents/>
<w:OverrideTableStyleHps/>
</w:Compatibility>
<m:mathPr>
<m:mathFont m:val="Cambria Math"/>
<m:brkBin m:val="before"/>
<m:brkBinSub m:val="--"/>
<m:smallFrac m:val="off"/>
<m:dispDef/>
<m:lMargin m:val="0"/>
<m:rMargin m:val="0"/>
<m:defJc m:val="centerGroup"/>
<m:wrapIndent m:val="1440"/>
<m:intLim m:val="subSup"/>
<m:naryLim m:val="undOvr"/>
</m:mathPr></w:WordDocument>
</xml><![endif]--><!--[if gte mso 9]><xml>
<w:LatentStyles DefLockedState="false" DefUnhideWhenUsed="true"
DefSemiHidden="true" DefQFormat="false" DefPriority="99"
LatentStyleCount="267">
<w:LsdException Locked="false" Priority="0" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Normal"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="9" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="heading 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="9" QFormat="true" Name="heading 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="9" QFormat="true" Name="heading 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="9" QFormat="true" Name="heading 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="9" QFormat="true" Name="heading 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="9" QFormat="true" Name="heading 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="9" QFormat="true" Name="heading 7"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="9" QFormat="true" Name="heading 8"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="9" QFormat="true" Name="heading 9"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" Name="toc 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" Name="toc 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" Name="toc 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" Name="toc 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" Name="toc 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" Name="toc 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" Name="toc 7"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" Name="toc 8"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" Name="toc 9"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="35" QFormat="true" Name="caption"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="10" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Title"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="1" Name="Default Paragraph Font"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="11" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Subtitle"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="22" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Strong"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="20" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Emphasis"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="59" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Table Grid"/>
<w:LsdException Locked="false" UnhideWhenUsed="false" Name="Placeholder Text"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="1" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="No Spacing"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="60" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Shading"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="61" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light List"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="62" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Grid"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="63" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="64" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="65" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="66" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="67" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="68" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="69" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="70" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Dark List"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="71" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Shading"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="72" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful List"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="73" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Grid"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="60" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Shading Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="61" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light List Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="62" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Grid Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="63" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 1 Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="64" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 2 Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="65" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 1 Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" UnhideWhenUsed="false" Name="Revision"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="34" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="List Paragraph"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="29" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Quote"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="30" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Intense Quote"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="66" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 2 Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="67" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 1 Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="68" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 2 Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="69" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 3 Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="70" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Dark List Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="71" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Shading Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="72" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful List Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="73" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Grid Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="60" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Shading Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="61" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light List Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="62" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Grid Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="63" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 1 Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="64" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 2 Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="65" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 1 Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="66" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 2 Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="67" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 1 Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="68" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 2 Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="69" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 3 Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="70" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Dark List Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="71" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Shading Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="72" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful List Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="73" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Grid Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="60" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Shading Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="61" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light List Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="62" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Grid Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="63" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 1 Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="64" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 2 Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="65" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 1 Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="66" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 2 Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="67" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 1 Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="68" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 2 Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="69" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 3 Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="70" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Dark List Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="71" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Shading Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="72" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful List Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="73" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Grid Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="60" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Shading Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="61" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light List Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="62" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Grid Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="63" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 1 Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="64" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 2 Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="65" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 1 Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="66" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 2 Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="67" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 1 Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="68" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 2 Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="69" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 3 Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="70" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Dark List Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="71" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Shading Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="72" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful List Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="73" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Grid Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="60" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Shading Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="61" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light List Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="62" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Grid Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="63" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 1 Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="64" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 2 Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="65" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 1 Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="66" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 2 Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="67" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 1 Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="68" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 2 Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="69" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 3 Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="70" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Dark List Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="71" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Shading Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="72" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful List Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="73" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Grid Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="60" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Shading Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="61" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light List Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="62" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Grid Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="63" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 1 Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="64" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 2 Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="65" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 1 Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="66" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 2 Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="67" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 1 Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="68" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 2 Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="69" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 3 Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="70" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Dark List Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="71" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Shading Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="72" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful List Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="73" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Grid Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="19" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Subtle Emphasis"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="21" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Intense Emphasis"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="31" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Subtle Reference"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="32" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Intense Reference"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="33" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Book Title"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="37" Name="Bibliography"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" QFormat="true" Name="TOC Heading"/>
</w:LatentStyles>
</xml><![endif]--><!--[if gte mso 10]>
<style>
/* Style Definitions */
table.MsoNormalTable
{mso-style-name:"Table Normal";
mso-tstyle-rowband-size:0;
mso-tstyle-colband-size:0;
mso-style-noshow:yes;
mso-style-priority:99;
mso-style-parent:"";
mso-padding-alt:0cm 5.4pt 0cm 5.4pt;
mso-para-margin-top:0cm;
mso-para-margin-right:0cm;
mso-para-margin-bottom:10.0pt;
mso-para-margin-left:0cm;
line-height:115%;
mso-pagination:widow-orphan;
font-size:11.0pt;
font-family:"Calibri","sans-serif";
mso-ascii-font-family:Calibri;
mso-ascii-theme-font:minor-latin;
mso-hansi-font-family:Calibri;
mso-hansi-theme-font:minor-latin;
mso-bidi-font-family:"Times New Roman";
mso-bidi-theme-font:minor-bidi;
mso-fareast-language:EN-US;}
</style>
<![endif]-->
</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span lang="PL" style="mso-ansi-language: PL;">To co najlepsze w
Skopje znajduje się poza Skopje, nad rzeką Treška i nazywa się Wąwóz Matka.</span><br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://4.bp.blogspot.com/-_S77lHWYCE0/UHSR_Jepd0I/AAAAAAAAA50/SrpS4t0xrHc/s1600/matka.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://4.bp.blogspot.com/-_S77lHWYCE0/UHSR_Jepd0I/AAAAAAAAA50/SrpS4t0xrHc/s1600/matka.jpg" /></a></div>
<br />
<span lang="PL" style="mso-ansi-language: PL;">Można tam
dojechać zwykłym miejskim autobusem numer 60, w związku z czym jest to ulubione
miejsce skopijczyków na weekendowe wypady. Odwiedzanie Matki w niedzielne
przedpołudnie może nie być najlepszym pomysłem, ponieważ prawdopodobnie będzie
tam również cała populacja Skopje, a więc ćwierć narodu macedońskiego.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br />
<span lang="PL" style="mso-ansi-language: PL;">My trafiamy nad
rzekę</span><span lang="PL" style="mso-ansi-language: PL; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-bidi-theme-font: minor-latin;"> w sobotę i nie jest źle, poza tym, że jedyna
restauracja właśnie przygotowuje się na przyjęcie weselne i rozwija w tym celu
najdłuższy czerwony dywan jaki w życiu widzieliśmy. Jest to jednocześnie jeden
z najbardziej sfatygowanych dywanów jakie widzieliśmy, ale nie ma się co
dziwić, skoro ciągnie się wzdłuż ściany wąwozu aż do najbliższego parkingu,
czyli jakiś kilometr.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span lang="PL" style="mso-ansi-language: PL; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-bidi-theme-font: minor-latin;">Na naszą korzyść przemawia
fakt, że większość ludzi wizytujących Matkę kończy przechadzkę z parkingu na
tarasie restauracji, ewentualnie przy ostatnim stoliku piknikowym, czyli
kawałek za restauracją. Całą resztę wąwozu mamy praktycznie dla siebie.</span><br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://2.bp.blogspot.com/-TJgMibUyEcI/UHSR-WKGH6I/AAAAAAAAA5s/xEeYp91jDQA/s1600/matka-sciezka.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://2.bp.blogspot.com/-TJgMibUyEcI/UHSR-WKGH6I/AAAAAAAAA5s/xEeYp91jDQA/s1600/matka-sciezka.jpg" /></a></div>
<br />
<span lang="PL" style="mso-ansi-language: PL; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-bidi-theme-font: minor-latin;">Zanim ruszymy
postanawiamy zasięgnąć informacji w... informacji. Udajemy się więc do
drewnianego domku z widokówkami na stojaku i dużym białym „I” nad wejściem. Pytamy
siedzącego w nim młodego chłopaka z kolczykiem w kształcie logo Nike, czy tu
jest informacja turystyczna. Chłopak odpowiada:</span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<i style="mso-bidi-font-style: normal;"><span lang="PL" style="mso-ansi-language: PL; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-bidi-theme-font: minor-latin;">- Yes.</span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span lang="PL" style="mso-ansi-language: PL; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-bidi-theme-font: minor-latin;">- No to my się chcieliśmy
dowiedzieć, czy szlak przez górę Vodno jest już otwarty, bo był zamknięty do
wczoraj z powodu zagrożenia pożarowego, a chcieliśmy nim wracać do Skopje i nie
wiemy, czy się da dzisiaj przejść.</span><br />
<br />
<span lang="PL" style="mso-ansi-language: PL; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-bidi-theme-font: minor-latin;">Chłopak-Informacja Turystyczna
nic nie mówi. Siedzi tylko i się na nas patrzy, jakbyśmy przylecieli z innej
planety. Na koniec bezgłośnie unosi brew.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span lang="PL" style="mso-ansi-language: PL; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-bidi-theme-font: minor-latin;">My patrzymy po sobie, czy
nam nie wystają jakieś macki albo czułki spod kapeluszy, ale nie, więc uznajemy,
że to z nim musi być coś nie tak.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<i style="mso-bidi-font-style: normal;"><span lang="PL" style="mso-ansi-language: PL; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-bidi-theme-font: minor-latin;">- So... You don’t know?</span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<i style="mso-bidi-font-style: normal;"><span style="mso-bidi-font-family: Calibri; mso-bidi-theme-font: minor-latin;">- No.</span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<i style="mso-bidi-font-style: normal;"><span style="mso-bidi-font-family: Calibri; mso-bidi-theme-font: minor-latin;">- But you
understand?</span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<i style="mso-bidi-font-style: normal;"><span style="mso-bidi-font-family: Calibri; mso-bidi-theme-font: minor-latin;">- No.</span></i><span lang="PL" style="mso-ansi-language: PL; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-bidi-theme-font: minor-latin;"> </span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span lang="PL" style="mso-ansi-language: PL; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-bidi-theme-font: minor-latin;">Ok, to się żegnamy w
takim razie i dedukujemy, że pewnie zagrożenie pożarowe nie ustąpiło przez noc,
bo nie padało i nadal jest 36°C oraz sucho jak wiór. Nie mamy ochoty iść w tym
skwarze 12 km pod górę tylko po to, żeby trafić na zamknięty płot i wrócić 12 km
na autobus. Z rzeczy rozrywkowych, postanawiamy więc wziąć łódkę do jaskini
Vrelo.</span><br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://2.bp.blogspot.com/-Piuv7hXF-fg/UHUemHReY2I/AAAAAAAAA6o/za_JPdA2_dE/s1600/P9017239%23.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://2.bp.blogspot.com/-Piuv7hXF-fg/UHUemHReY2I/AAAAAAAAA6o/za_JPdA2_dE/s1600/P9017239%23.jpg" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<span lang="PL" style="mso-ansi-language: PL; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-bidi-theme-font: minor-latin;">W Wąwozie Matka znajduje
się kilka jaskiń, ale tylko ta jest otwarta dla szerokiej publiczności. Tuż pod
nią zobaczyć można wejście do innej jaskini – Podvrelo, która jest całkowicie
zalana wodą. Speleolodzy nie przebadali jej jeszcze gruntownie, ale wszystko wskazuje
na to, że ma około 500 metrów głębokości i jest najprawdopodobniej najgłębszą
podwodną jaskinią na świecie. Niestety z braku umiejętności nurkowania w
jaskiniach (oraz poza nimi) jesteśmy skazani na tę niezalaną.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span lang="PL" style="mso-ansi-language: PL; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-bidi-theme-font: minor-latin;">Pierwsze, co uderza po
wejściu do Vrelo, to dziwny, słodkawy zapach i nieustający pisk. Gdy nasz
przewodnik odpala generator i zaczyna działać oświetlenie, okazuje się, że
zapach pochodzi z zalegającego na dnie jaskini guana, a pisk z setek malutkich
gardełek nietoperzy, których ciasno zbita kolonia pokrywa sklepienie nad nami
brunatnym, futerkoym kilimem. Już sama jaskinia, nawet bez nietoperzy,
prezentowałaby się dość magicznie. Ze swoimi stalagmitami, stalaktytami i
fantazyjnymi zaciekami na ścianach, trochę kojarzy nam się z <a href="http://los2vagabundos.blogspot.co.uk/2012/03/przez-malage-na-gibraltar.html" target="_blank">Jaskinią Św. Michała na Gibraltarze</a>. Jest oczywiście o wiele, wiele mniejsza, ale
kiedyś też orkiestra zagrała w niej koncert.</span><br />
<br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="http://4.bp.blogspot.com/-6Kou9t5i9Kw/UHSR5lfMmPI/AAAAAAAAA5Q/Ez11QxGGK2k/s1600/matka-jaskinia.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="http://4.bp.blogspot.com/-6Kou9t5i9Kw/UHSR5lfMmPI/AAAAAAAAA5Q/Ez11QxGGK2k/s1600/matka-jaskinia.jpg" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Uwaga odautorska: Ta ciemna plama nad dużym stalagmitem to stado nietoperzy.</td></tr>
</tbody></table>
<br />
<span lang="PL" style="mso-ansi-language: PL; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-bidi-theme-font: minor-latin;">Resztę dnia spędzamy idąc
ścieżką wykutą w zboczu wąwozu – najpierw w jedną, potem w drugą stronę. Jest
strasznie gorąco. Kilka razy musimy przedzierać się przez rozrośnięte krzaczory
lub przechodzić po osuwającym się rumowisku (w niektórych miejscach pozyskuje
się tu kamień), ale warto się trochę pomęczyć dla takich widoków.</span><br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://4.bp.blogspot.com/-X_AECzAZzz0/UHSR8AvGrAI/AAAAAAAAA5g/5PuErG8wi00/s1600/matka-klif.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://4.bp.blogspot.com/-X_AECzAZzz0/UHSR8AvGrAI/AAAAAAAAA5g/5PuErG8wi00/s1600/matka-klif.jpg" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://2.bp.blogspot.com/-xhuTBKLOziY/UHUezhfECYI/AAAAAAAAA6w/pXXy9SlLyAE/s1600/P9017270%23.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://2.bp.blogspot.com/-xhuTBKLOziY/UHUezhfECYI/AAAAAAAAA6w/pXXy9SlLyAE/s1600/P9017270%23.jpg" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<span lang="PL" style="mso-ansi-language: PL; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-bidi-theme-font: minor-latin;">Z perspektywy czasu
orzekamy, że Matka to jedno z najfajniejszych miejsc, jakie odwiedziliśmy w
Macedonii i gdybyśmy mieszkali w Skopje, też spędzalibyśmy tu niedziele.</span></div>
</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span lang="PL" style="mso-ansi-language: PL; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-bidi-theme-font: minor-latin;">Na szczęście nie
mieszkamy.</span><span lang="PL" style="mso-ansi-language: PL;"></span></div>
los2vagabundoshttp://www.blogger.com/profile/08579529850066846553noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-6673767644668062217.post-39951017571000934212012-10-03T21:14:00.000+01:002013-12-13T14:40:16.807+00:00PRZYSTANEK PIERWSZY - STOLICA<br />
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span lang="PL">Zaczynamy w Skopje. Z dwóch milionów
wszystkich Macedończyków, jedna czwarta mieszka właśnie tutaj i te 500 tysięcy
czyni ze Skopje największą metropolię kraju. Miasto z zachodu na wschód przecina
na pół mało imponująca rzeka Wardar (generalnie jest tu niewiele wody), która
spełnia rolę naturalnego bufora oddzielającego chrześcijan na południu od
muzułmanów na północy. Brzegi rzeki spina kilka mostów, w tym historyczny
Kamienny Most, który z powodu animozji między mieszkańcami przeciwnych brzegów
rzeki, był na przestrzeni wieków częściej burzony, niż odbudowywany. Obecnie
stoi, a nawet pięknieje w oczach, gdyż jako budowla jakby nie było zabytkowa,
załapał się na realizowany z wielkim rozmachem (i z równie wielkim rozmachem
krytykowany) program „Skopje 2014”.</span><br />
<br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="http://2.bp.blogspot.com/-1zlhHV2j-eE/UGyXQp4jFMI/AAAAAAAAA34/F39wZmgVDG8/s1600/P8317105%2523.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="http://2.bp.blogspot.com/-1zlhHV2j-eE/UGyXQp4jFMI/AAAAAAAAA34/F39wZmgVDG8/s1600/P8317105%2523.jpg" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Program idzie pełną parą. Muzeum Narodowe już prawie gotowe.</td></tr>
</tbody></table>
<br />
O co chodzi w Programie? Trzeba zacząć od tego,
że w 1963 roku Skopje nawiedziło straszne trzęsienie ziemi. Zauważyliśmy, że
zdarzenie to miało tak silny wpływ na sposób myślenia mieszkańców, że mówiąc o
wydarzeniach z przeszłości, dzielą czas na „przed trzęsieniem” i „po
trzęsieniu”. Nie ma się co dziwić, żywioł obrócił w pył 80% miasta. Coś takiego
nie może łatwo umknąć uwadze. Skopje odbudowano, jak przystało na tamte czasy,
w duchu socrealizmu, a potem Macedonia miała na głowie istotniejsze – niż
natury estetycznej – problemy. Dwa lata
temu rząd niepodległej, rozkwitającej Republiki zreflektował się jednak, że
stolica jest szara i z wielkiej płyty, nie ma czym przyciągać turystów ani budzić
narodowej dumy i się ogólnie wizualnie nie nadaje. Postanowiono więc w ciągu
najbliższych czterech lat ją umonumentalnić i tak powstał program „Skopje
2014”.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
No i Skopje się buduje. Można właściwie
powiedzieć, że jest w tej chwili jednym wielkim placem budowy – rozkopanym,
nieprzejezdnym, ginącym pod rusztowaniami, zasypanym gruzem. Za to za dwa lata
wyłoni się jak Feniks z popiołów i olśni wszystkich całą masą nowiusieńkich
zabytków i największym na kuli ziemskiej zagęszczeniem pomników na metr kwadratowy
powierzchni.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://2.bp.blogspot.com/-iLClyTkPPX0/UGyXOgv-88I/AAAAAAAAA3o/E3toU8pYtwc/s1600/P8317088%2523.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://2.bp.blogspot.com/-iLClyTkPPX0/UGyXOgv-88I/AAAAAAAAA3o/E3toU8pYtwc/s1600/P8317088%2523.jpg" /></a></div>
<br />
Przedsmak stylu daje już dziś główny plac
miasta, zwany – jakże oryginalnie – Placem Macedonii, z kolosalną fontanną
przedstawiającą anonimowego wojownika na koniu (oficjalna wersja dla Grecji: wszelkie
skojarzenia z Aleksandrem Wielkim na Bucefale są czysto przypadkowe), na której
cokole wyryto sceny z życia i podbojów owego wojownika (skojarzenia z podbojami
Aleksandra również są przypadkowe). Wokół cokołu ustawiono natomiast rzeźby
starożytnych żołnierzy walczących z lwami, dzierżących włócznie i tarcze z gwiazdą
do złudzenia przypominającą Słońce z Werginy, ale skojarzenia z falangitami
zapewne są tu zupełnie przypadkowe. Fontanna wytryska skomplikowane układy
taneczne w rytm lecącej z kołchoźników patetycznej muzyki, jednocześnie
zmieniając kolory wystrzeliwanych strumieni wody. Jesteśmy tak oszołomieni, że aż nie wiemy, jak się
ustosunkować.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://2.bp.blogspot.com/-ZI0kg1OWqo0/UGyXRYfFQ8I/AAAAAAAAA4A/as0qn5BDLSc/s1600/P8317113%2523.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://2.bp.blogspot.com/-ZI0kg1OWqo0/UGyXRYfFQ8I/AAAAAAAAA4A/as0qn5BDLSc/s1600/P8317113%2523.jpg" /></a></div>
<br />
Jeszcze bardziej nie wiemy co myśleć o „rodzinnym”
domu Matki Teresy. Otóż Matka Teresa wcale się w nim nie urodziła. Mało tego,
ten budynek nawet tu wtedy nie stał. Oryginalny dom, w którym przyszła na świat
Gonxha Bojaxhiu, Albanka z pochodzenia, znana szerzej jako Matka Teresa z
Kalkuty, też nigdy nie znajdował się w tym miejscu. Znajdował się zupełnie
gdzie indziej, ale go zburzono, bo budowano centrum handlowe. Potem ktoś
stwierdził, że jednak fajnie by było mieć taki dom, bo Matka Teresa sławną
postacią była, a nic tak nie przyciąga do miasta jak celebryci. Postawiono więc
dom, który ani nie stoi tam, gdzie stać powinien, ani nie wygląda jak rodzinna
chata Siostry Miłosierdzia, ale prezentuje się ładnie oraz nowocześnie, i na
pewno Matka Teresa chciałaby taki mieć i się w nim urodzić, gdyby mogła.<br />
<br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgk0fLqkB5rAO8cENL9F1ozb8K4eXFeSqvP2eoq7xQBLIwtVigCrQTrxrHJiELG_7X2zbfb6AT5W7saLeDf_lBN3GilktLBvzp98XOLuE9H5Gcal-odGQdDpk-uwYg4VW4C3Rdd3EdyUzQ/s1600/teresa.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgk0fLqkB5rAO8cENL9F1ozb8K4eXFeSqvP2eoq7xQBLIwtVigCrQTrxrHJiELG_7X2zbfb6AT5W7saLeDf_lBN3GilktLBvzp98XOLuE9H5Gcal-odGQdDpk-uwYg4VW4C3Rdd3EdyUzQ/s1600/teresa.jpg" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Tak wygląda dom Matki Teresy od frontu i od drugiej strony.</td></tr>
</tbody></table>
<br />
Resztki autentyzmu Skopje ratuje trochę
turecka dzielnica – Čaršija. Trzęsienie ziemi obeszło się z nią nieco
łagodniej, dzięki czemu zachowała chociaż część historycznych budynków,
włącznie z X-wieczną twierdzą Skopsko Kale, która jest jednakże zamknięta dla
zwiedzajądzych, gdyż się odbudowuje w ramach Programu. Generalnie Čaršija
wygląda jak kwartał wycięty z Istambułu i większość czasu (ku wyraźnej irytacji
naszego prawosławnego gospodarza) staramy się spędzać właśnie tam, bo czujemy się
jakoś bardziej swojsko i mają tam lepsze jedzenie.<br />
<br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="http://3.bp.blogspot.com/-RQnRzQLoGXo/UGyXPurMKVI/AAAAAAAAA3w/Ryjx1v5apwE/s1600/P8317094%2523.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="http://3.bp.blogspot.com/-RQnRzQLoGXo/UGyXPurMKVI/AAAAAAAAA3w/Ryjx1v5apwE/s1600/P8317094%2523.jpg" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Čaršija.</td></tr>
</tbody></table>
<br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="http://2.bp.blogspot.com/-ggi_J97sCwk/UGyXSCiqs1I/AAAAAAAAA4I/wwvTQXhEY80/s1600/P8317134%2523.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="http://2.bp.blogspot.com/-ggi_J97sCwk/UGyXSCiqs1I/AAAAAAAAA4I/wwvTQXhEY80/s1600/P8317134%2523.jpg" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Skopsko Kale.</td></tr>
</tbody></table>
<br />
Na koniec musimy jeszcze wrócić do wspomnianej
wcześniej rzeki. Senny i niezbyt interesujący za dnia Wardar, nagle ożywa o
zachodzie słońca. I nie chodzi tu bynajmniej o sam nurt, chodzi o to, co się
dzieje na brzegu. Kiedy tylko nastaje wieczór, tłumy skopijczyków wylegają na nadrzeczną
promenadę, aby... ćwiczyć. Poważnie! Sami nie mogliśmy uwierzyć, jak olbrzymie
masy biegających, pedałujących, rozciągających się na karimatach, grających w
gry zespołowe i wykonujących inne aktywności fizyczne ludzi mijaliśmy podczas
wieczornego spaceru nad Wardarem. Szczerze mówiąc, nigdy nie spodziewalibyśmy
się po słowiańskiej nacji takiego zamiłowania do lekkoatletyki. Zupełnie jakby
cały naród przygotowywał się do Olimpiady.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiLoW4GXon3gGwdEDM7RIyyCCvmMGOEcSMl2hyphenhyphenA4NKWGj17z1prQOsQAW109syPOvsysxWmNU-ppklrCPTtVHSe4hVCcqcdIrWU1kPuWM8bCX5s21RVrQODc2fFXZVrr7vuHwYI5Qshyhg/s1600/P8317153%2523.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiLoW4GXon3gGwdEDM7RIyyCCvmMGOEcSMl2hyphenhyphenA4NKWGj17z1prQOsQAW109syPOvsysxWmNU-ppklrCPTtVHSe4hVCcqcdIrWU1kPuWM8bCX5s21RVrQODc2fFXZVrr7vuHwYI5Qshyhg/s1600/P8317153%2523.jpg" /></a></div>
<br />
A kiedy naród się już naćwiczy, Skopje idzie
spać. Wtedy w ciemności skrywającej gruzy i wykopki, w starannie zaaranżowanych
światłach reflektorów można sobie wyobrazić, jak stolica Macedonii będzie
wyglądała w 2014.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://2.bp.blogspot.com/-2wfRl-V244c/UGyY9e3B5YI/AAAAAAAAA4g/3UpXVXty8Ws/s1600/P8317167%23.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://2.bp.blogspot.com/-2wfRl-V244c/UGyY9e3B5YI/AAAAAAAAA4g/3UpXVXty8Ws/s1600/P8317167%23.jpg" /></a></div>
</div>
los2vagabundoshttp://www.blogger.com/profile/08579529850066846553noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-6673767644668062217.post-24237746424817450972012-09-28T15:38:00.000+01:002014-02-22T14:44:13.071+00:00TO CO TO JEST TEN FYROM?<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<span lang="PL">Otóż FYROM to państwo, w którym przyszło nam
spędzić większość ostatnich wakacji, choć kiedy zaczynaliśmy planować urlop,
byliśmy przekonani, że wybieramy się do Macedonii. W toku studiów
przygotowawczych dowiedzieliśmy się jednak, iż rezolucją ONZ z 1993 roku jesteśmy
zobowiązani bałkański kraj ze stolicą w Skopje nazywać FYROM-em. FYROM to skrót
od Former Yugoslav Republic of Macedonia, czyli Była Jugosławiańska Republika
Macedonii i jest on oficjalną – choć nie przez wszystkie państwa uznaną – nazwą
tylko tymczasowo, dopóki nomenklaturalna kwestia sporna nie zostanie
rozwiązana.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://1.bp.blogspot.com/-lzbmlvToQgw/UGYZqA1bVYI/AAAAAAAAA2w/jmy40iDQpbA/s1600/alek.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://1.bp.blogspot.com/-lzbmlvToQgw/UGYZqA1bVYI/AAAAAAAAA2w/jmy40iDQpbA/s1600/alek.jpg" /></a></div>
<span lang="PL"><span id="goog_1893061718"></span><span id="goog_1893061719"></span> </span><br />
Kwestia ta jest sporna dla Grecji, która z
powodu nazwy właśnie zawetowała przystąpienie Macedonii do NATO oraz skutecznie
blokuje jej akces do Unii Europejskiej. Grecy uważają bowiem, że użycie nazwy
„Macedonia” jest uzasadnione tylko w odniesieniu do historycznej krainy,
leżącej głównie na terytoriach dzisiejszej Republiki Macedonii, częściowo
Bułgarii i północnej Grecji. Jako że współcześni Macedończycy (FYROMczycy?),
bądąc Słowianami, z tymi starożytnymi – co jeździli na osłach i walczyli
falangą – nie mają nic wspólnego, to według Greków na miano Macedończyków nie
zasługują. Nie to, co ci „prawowici Macedończycy”, którzy mieli
niewypowiedziane szczęście w VI-VII wieku naszej ery być zepchniętymi przez
słowiańskie osadnictwo dalej na południe i cudownym zrządzeniem losu znaleźli
się w Helladzie. Grecy uznali, że tu jest teraz jedyna Macedonia i faktycznie
grecki region między Górami Pindus a Morzem Egejskim konsekwentnie nosi tę
nazwę. Region ten ma również na wyłączność prawo posługiwania się flagą, na
której widnieje <a href="http://pl.wikipedia.org/wiki/S%C5%82o%C5%84ce_z_Werginy" target="_blank">Słońce z Werginy</a>
– symbol macedońskich królów i najwidoczniej copyrights są dla Greków na tyle
ważne, że dzielnie wywalczyli zakaz jego używania przez Republikę Macedonii,
nawet na czerwonym tle. Tak więc świeżo niepodlegli Macedończycy musieli sobie
wymyślić flagę z jakimś stylizowanym słońcem fantasy. Bo czego się nie robi dla
pokoju...</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="http://3.bp.blogspot.com/-iFX2BxzR584/UGV-2jdBsjI/AAAAAAAAA2E/w6AOw7Dy9Hc/s1600/macedonia+mapa.png" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="http://3.bp.blogspot.com/-iFX2BxzR584/UGV-2jdBsjI/AAAAAAAAA2E/w6AOw7Dy9Hc/s1600/macedonia+mapa.png" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Historyczna Macedonia na tle dzisiejszego podziału politycznego.<br />
Źródło: http://en.wikipedia.org</td></tr>
</tbody></table>
<br />
Jak na ironię, dzisiaj zaciekle bijący się o wszystko
co macedońskie Hellenowie, w starożytności nie chcieli uznać Macedonii za
swoją. Macedończyków uważali za nieobytych pastuchów, toczyli z nimi wojny i –
jako dzikusów – nie dopuszczali do udziału w igrzyskach. Później nagle
pokochali Aleksandra Wielkiego (Macedońskiego) – twórcę imperium, który fuksem
nie urodził się w Bitoli, na terenie FYROM-u, a tuż za granicą, czyli w Grecji,
chociaż nie mógł o tym wiedzieć, bo tam wtedy nie było granicy.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
Zresztą, pielęgnując już tę piękną helleńską
tradycję cofania się do czasów zaprzeszłych, należałoby się również zastanowić,
ile tak naprawdę dzisiejsi Grecy – dość mocno przecież jako naród sturczeni – mają
wspólnego ze starożytnymi Hellenami, z których dziedzictwa są tak bardzo dumni.
I czy nazywanie współczesnego bałkańskiego państwa Byłą Jugosławiańską Republiką
nie jest przypadkiem tak samo uzasadnione, jak nazywanie Grecji Byłym
Protektoratem Osmańskim? A co z tymi zasłużonymi dla filozofii i nauk
przyrodniczych „Grekami” z jońskich kolonii w
Azji Mniejszej? Nie urodzili się przecież w granicach Grecji, ale to jeszcze nie powód, by nazywać ich Turkami.<br />
<br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="http://4.bp.blogspot.com/-7Trqvy4P6yE/UGYZrAo332I/AAAAAAAAA20/qiBojdRMFBs/s1600/sklep.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="http://4.bp.blogspot.com/-7Trqvy4P6yE/UGYZrAo332I/AAAAAAAAA20/qiBojdRMFBs/s1600/sklep.jpg" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Jak widać, Słońce z Werginy nieoficjalnie ma się tu całkiem dobrze. Nie to co wilk.</td></tr>
</tbody></table>
<br />
Jako ludzie szanujący i całym sercem kochający
historię, jednocześnie jednak żyjący w XXI wieku i uznający znakomitą większość
obowiązujących podziałów politycznych w Europie oraz wolący optymistycznie spoglądać
w przyszłość, niż roztrząsać przeszłość, postanowiliśmy pisać w tym blogu o
Macedonii i Macedończykach, nie o Byłychjugosławianach. Tak samo jak Heraklita z
Efezu i Talesa z Miletu będziemy uparcie nazywać greckimi filozofami, nie
świętymi tureckimi czy Mniejszymi Azjatami.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
P.S. W naszej helleńskiej części podróży nie
wypuszczamy się poza Góry Pindus i nie przeprawiamy przez Morze Egejskie, więc
w sumie moglibyśmy napisać, że nawet na chwilę nie opuściliśmy jedynie słusznej,
historycznej Macedonii. Postanowiliśmy jednak uznać, że Saloniki i Olimp leżą
dzisiaj w Grecji.</div>
los2vagabundoshttp://www.blogger.com/profile/08579529850066846553noreply@blogger.com1